poniedziałek, 18 grudnia 2017

Recyklingowo w pracowni

Ależ podziałałam w pracowni, w ciągu kilku dni  uszłam więcej kosmetyczek aniżeli w ciągu ostatniego pół roku :)  tylko moja maszyna  coraz częściej zaczyna zawodzić i jak tak dalej pójdzie będę musiała pomyśleć o jakimś zamienniku.


Tak wyglądały jeszcze do wczoraj, bez zawieszek i dekoracji - czyli typowego dla moich kosmetyczek znaku rozpoznawczego. Dziś już je mają - pół nocy zarwałam by nadać im pożądany efekt końcowy. Jestem zadowolona z efektów. Niebawem Wam pokażę efekty swojej pracy na blogu z moimi dziełami DOMILKOWA MANUFAKTURA




Ja zaś wracam cieszyć się dzisiejszym wolnym dniem od pracy i dodam, że wcale nie pichcę  świątecznych potraw i  nie sprzątam. I miałam mieć już wczoraj ubraną choinkę ale wciąż nie mam. Czyli jest normalnie - jak to u mnie :)

Dobrego dnia dla WAS

2 komentarze:

  1. Czasem tak jest że po prostu się nie chce - choć ja mam częściej chęci nie dające mi usiedzieć na miejscu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz że miałam taki moment, ze nie weszłam do pracowni kilka tygodni :) Ostatnio jednak zdecydowanie spędzam tam nocami dużo czasu :)

      Usuń

DZIĘKUJĘ ZA TWÓJ KOMENTARZ :)