Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Galeria Magiczne Drobiazgi. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Galeria Magiczne Drobiazgi. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 24 kwietnia 2012

Takie tam ... na poprawę nastroju




Gdy inni z mojej pracy będą wypoczywać na całotygodniowym majowym weekendzie, ja niestety będę sumiennie siedzieć za biureczkiem i pracować. A wiązałam z tym urlopem tyle planów, takie to było ważne ... 
Widocznie "nie zasłużyłam na niego".
Tematu dalej nie rozwijam bo naprawdę mogę pogryźć.
Gdy mam zepsuty humor to zawsze rzucam się w wir zajęć i to bynajmniej nie tych zawodowych, a tych które sprawiają mi przyjemność. Otóż wtedy w tempie ekspresowym najlepiej sprzątam,  piorę, prasuję i wykonuje naraz setki innych czynności.
A wieczorami by zająć czymś myśli pochłaniam w wielkich ilościach książki lub biorę sobie jakieś "dłubanki"  do łóżka. 
Miłej środy Wam życzę z uśmiechem na twarzy  :)







sobota, 14 kwietnia 2012

... cyk ... cyk ... cyk ...



Haaa ... a miało być o prezentach, ale  nie mogłam się powstrzymać by na szybko go nie pokazać.
Budzik,
prawdziwy staroć sprzed lat - prawdziwie VINTAGE
obdrapany, zardzewiały, brudny od kurzu
nakręcany

Staroć jeden z wielu z moich  wiejskich chlewków.
Mnóstwo tam fajności chociaż mocno nadgryzionych zębem czasu. 
Jest kufer, piękny kredens i wielka masywna szafa-  nie pozwoliłam tego wyrzucić. Czekają na  "swój" czas- może kiedyś coś z tym zrobię, narazie choćbym nawet podjęła się wyzwania renowacji tych mebli i tak nie miałabym gdzie ich wstawić.

Budzik nieśmaiło wzięłam, troche odczyściłam - bez szaleństw oczywiście, bo przecież nie wiadomo czy sprawny.
I o dziwo działa, cyka głośno i podniósłby z łóżka swym dzwiękiem największego śpiocha.

Przytargałam coś jeszcze, ale na to "coś" poświęcę oddzielnego posta.




Jakiś czas temu postanowiłam "wywietrzyć" z niepotrzebnych przedmiotów swój domek. Poszło calkiem sprytnie, część powędrowała do moich koleżanek, częśc wciąż została i postanowiłam wrzucić do MAGICZNYCH DROBIAZGÓW.
Jeszcze dzisiaj gdy tylko Miłek zaśnie wrzucę co nieco - niewiele tego narazie, bo nie mam czasu obfocić wszystkiego. Będę sukcesywnie wrzucać tam to co mi zalega. Będą później również i tekstylia: serwetki, poszewki, tkaninki i inne szmatki.
Moja szafa na poddaszu już tego nie mieści czas się części pozbyć.

Zapraszam Was do  MAGICZNYCH DROBIAZGÓW na domową wyprzedaż różności.



środa, 10 sierpnia 2011

Mała zapowiedź


Kolory w kwiatach znalazłam już dawno, ale te w tkaninkach też są urocze.
I dziś taka mała i szybka zapowiedź tego, co pokażę niebawem :)

Dobrej nocki 







wtorek, 28 września 2010

Szybki poranny post bez tytułu

Po szybkim szkoleniu w Augustowie, tanecznym weekendzie (w sobotę wesele, w niedzielę poprawiny na innym weselu) nareszcie przyszedł czas na urlop. Tak , tak do końca tygodnia jestem na urlopie. Ale nie będę się obijała, o nie. 
Przede mną dużo pracy. Pracy  w sensie zaległości domowych (pranie, sprzątanie, posegregowanie letnich fatałaszków moich i reszty Rodziny); pracy przy marynowaniu grzybków (zaczął sie sezon na opienki, a te rosną na moim podwórku jak szalone - na balkonie czeka mnie wielka misa już zerwanych). Oprócz tego musze w tym tygodniu dokończyć obiecane dla pewnych osób moje prace (koszyczki, fartuszki, króliczki i biżu) . 
Zaś najprzyjemniejsza częśc urlopu odbędzie się w piątek 1 października - Urodziny Miłoszka i Mojej  Milenki [*] malutkiego Aniołeczka.
Oczywieście co by nie narazić Miłoszka na szok prezentowy - urodzinowe podarki dostaje stopniowo. Wczoraj dostał juz pierwszy. prezencik - szkoda tylko, że te grające zabawki niekoniecznie są dla ucha Rodziców przyjemne. Bite cztery godziny grało , szczekało, miauczało, dzwoniło, jeżdziło autem i wydawało świstakowe i inne  dzwięki.  
Ale czego nie robi się by na tym małym pyszczku zobaczyć uśmiech i szczęście.  

Korzystając z okazji, że Miłek jeszcze śpi postanowiłam napisać posta. Tylko że problem pojawia się gdy chce sie  coś napisać a człowiek nie wie  co, bo wszyystkie myśli jakoś jeszcze spią wczoraj do 2 w nocy oglądałam film ) i jakoś nie mam wielkiej weny na pisanie. Gdybym miała fotki z Augustowa pokazałabym Wam ale nie mam. Nie brałam aparatu - ot błąd blondynki. Było pięknie i tak już jesiennie, a ja przegapiłam cudowny zachód słońca. No cóż wracam tam jeszcze w grudniu tym razem na dłużej i na aparat tym razem znajdę miejsce w torbie :) 
Za to pobiegalam po sklepach i wypatrzyłam w podwórku urocza galeryjkę , z której z pustą ręka nie wyszłam oczywiście. Ale o tym innym razem :)

A ponieważ kiedyś obiecałam przed kiermaszem  pokazać Wam co wymodziłam nowego, więc pokazuje dzisiaj w tym nieogarniętym poście.  Na dobry początek moje kraciaste wytworki.


 fartuszek kuchenny

koszyczek na różne drobiazgi 


 łapki kuchenne



podkładki pod bulionowki do których szyje się też obrus kraciasty 


i oczywiście  moje ulubione poszewki na podusie


i dużo dużo lawendy do szaf

Tęsknię za odwiedzinami na Waszych blogach, mam nadzieję tylko, że szybko ogarnę  domowe prace i przy jutrzejszek porannej kawce zaczne już wpadać z wizytą :)
Miłego dnia Wam życzę.

Dorota - Mili

wtorek, 18 maja 2010

Po kiermaszowa mini relacja

Mimo iż pogoda dopisała "Przegląd Kapel i Śpiewaków Ludowych" przeniósł sie do Gminnego Ośrodka Kultury. Wystraszył chyba Organizatorów poranny deszcz i pochmurna pogoda. Szkoda wielka, gdyż  po południu wyjrzalo zza chmur słoneczko i było bardzo ładnie. 
Poza tym scena na której pierwotnie miała odbyć się część artystyczna imprezy znajdowała  się w otoczeniu zieleni i lasu, w bardzo sympatycznym miejscu. Zaś w GOK-u miejsca niewiele i nawet nie udało mi się  zrobić zdjęć. 
Pewnie ze względu na ta pogodę nie dojechali różni Twórcy Ludowi - bylo naprawdę niewielu. Szkoda bo z wielką niecierpliwością czekałam na Panią, która piekne dzierga na szydełku - ale sie nie doczekałam. 
Ja ze swoim kramikiem niewielkim rozstawilam się tuz przy głównym wejściu (takie fajowe miejsce mi przypadło)
Ażeby milej mijał mi czas zaprosiłam fajową ulubioną Cioteczkę Miłoszka  i błogo płynął nam czas przy dzwiękach ludowej muzyki. 
Od początku miałam mieszane uczucia czy wziąć w nim udział tylko daletego bo nie przyłożyłam się do tego tak jak zamierzyłam sobie  wcześniej ( a było to naprawdę bardzo dawno temu - sam pomysł zakiełkował w głowie jeszcze w ubiegłym roku). Jednak nie żałuję, ze wziełam w nim udział.  W końcu wyszłam z tym co robię i co mi sprawia przyjemność na zewnątrz; do ludzi, którzy mnie znają ale dotąd nie wiedzieli o moich zainteresowaniach. Niektórzy nie wierzyli, ze to ja sama wyprodukowałam własnymi "łapkami". Przy tejże okazji spotkałam parę dawno juz nie widzianych koleżanek. Takie spotkania sa bardzo miłe. Trochę prac sprzedałam.
Podsumowując - jestem zadowolona :) 

Niestety nie zaskoczę Was wieloma fotkami, bo tych nie ma niestety, ale oto ja i moje stoisko.



Kolejna podobna impreza we wrześniu. Czy wezmę udział? Zobaczę czy czas mi pozwoli.

Dorota 



niedziela, 13 grudnia 2009

Magiczne Drobiazgi







Zakładając bloga, nie sądziłyśmy, że pisanie i tworzenie stanie sie naszą pasją i sposobem na wolny czas.
Każda z nas coś szyje, maluje, haftuje, zbiera rzeczy które dla "normalnego" człowieka są bezużyteczne, zniszczone, brzydkie.
Od długiego czasu dzielimy się z Wami naszą twórczością i hobby na łamach naszych blogów. Pewnego dnia zaświtała w naszych głowach myśl: a może dzielić się tym z innymi  co robimy i co często ląduje w zakamarkach szuflad i komód.
Po wielu dyskusjach w cyber przestrzeni między M , Asią, Dagmarą i Paulinką powstał pomysł na założenie  sklepu-galerii.

 Chciałybyśmy Was do niej zaprosić,może znajdziecie w Magicznych Drobiazgach coś co chciałybyście, aby zagościło w Waszych domach.

Z kubkiem aromatycznej herbaty, bądź z kielichem grzanego wina, rozgoście się w Naszych progach, w Magicznych Drobiazgach...