Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kobiecy LifeStyle. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kobiecy LifeStyle. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 11 października 2021

Doceniaj co masz !

 No dobra czas się przyznać  ...

Ostatnie tygodnie to nie jest najlepszy fizycznie dla mnie czas. Kondycja fizyczna jest u mnie (nadal) na poziomie minus tysiąc procent po przebytym covidzie tej wersji  Delta czy jak ją zwał. Paskudna sprawa. Miałam objawy takie, jakich nigdy  w życiu nie miałam. Spacer czy jazda rowerem to było jak zdobycie najwyższej góry świata, nudności i dolegliwości gastryczne były tragiczne a na pyszną kawę z pianką z mojego ekspresu przyrządzoną niczym przez najlepszego baristę nie mogłam patrzeć ( to nie było normalne:) . 

 I chociaż nie zrobiłam żadnego testu, czy innego badania to na milion procent jestem pewna, że to było to.  Mimo iż wszystkie  "dziwne" dolegliwości już odpuściły to siły fizyczne są na poziomie naprawdę fatalnym - nigdy się tak nie czułam. To będzie długi proces naprawczy. Jednak jestem zmotywowana.

Druga strona medalu jest taka, ze kondycja psychiczna jest przeciwieństwem fizycznej :)   - no mogłabym góry przenosić, dużo planuję, dużo zmieniam i cieszę się z każdej chwili, która jest i która ma nadejść i bardzo chcę w końcu robić to nad czym wcześniej musiałam długo myśleć.

Wszystko tkwi w głowie !!!

Ostatni rok zaobfitował w wiele fantastycznych wydarzeń - jak to powiedziała moja Mama  - zostałam Babcią chrzestną  ( nie ukrywam - poczułam się wiekowo) potem był cudowny ślub mojego chrześniaka i kilka tygodni później (wczoraj) fantastyczny zjazd rodzinny. Z upływem lat doceniam bardzo te rodzinne chwile i wydarzenia. Nie mam dużej rodziny, ale ta którą mam jest najlepsza na świecie. 

Wczoraj uwieczniłam te chwile w wielu kadrach, bo kto wie kiedy one się powtórzą, niektórzy mieszkają za oceanem, niektórzy mają osiemdziesiąt lat - kto wie czy jeszcze uda nam się spotkać i kiedy w tak licznym gronie. Te chwile trzeba celebrować.  I chociaż wiem, ze jutro nie zapnę spodni bo tort Ali była tak pyszny i nie mogłam mu się oprzeć mimo, iż byłam mega najedzona - to tak na serio - kto by się tym przejmował. 

My wciąż tacy sami, wiecznie młodzi, uśmiechnięci i nadal z wielkimi pasjami.

Cudownie było widzieć tą radość i szczęście  w oczach osiemdziesięcioletniej kobiety, która miała wokół siebie najbliższe sobie osoby :)

Cudownie było patrzeć na małe dziecięce  istotki, które swoją niespożytą energią zarażały optymizem i skupiały na sobie spojrzenia.

I chociaż jestem mega zmęczona tym weekendem bo dzień wcześniej było ognisko na zakończenie sezonu, to ...

Te chwile są SIŁĄ !!!  







wtorek, 23 maja 2017

PIĘKNE CHWILE z OLYMPUSEM



Są takie dni, kiedy starasz się i szukasz pomysłu na fajne zdjęcia, wykonujesz setki pstryków , które potem przenosisz na komputer - po czym okazuje się, że wszystkie są jakieś takie nijakie, bez wyrazu i żadne z nich nie oddaje tego, co chciałaś/eś pokazać. A tak się starałaś/eś :)



wtorek, 26 stycznia 2016

Woman's suitcase


Pakowanie się na jakiekolwiek wyjazdy nigdy nie było moją mocną stroną. Zawsze zabierałam ze sobą mnóstwo niepotrzebnych akcesoriów, które miałyby mi być potrzebne - a nie były. Ubrań w walizce zawsze było zbyt dużo - no ale przecież nie wiadomo co, kiedy i do czego się przyda ;)  
O butach nie wspomnę.
I kiedy wydawało mi się, że tą sztukę opanowałam do perfekcji po ostatnich weekendowych wyjazdach - to stwierdzam, że byłam jednak w błędzie. 


poniedziałek, 20 lipca 2015

Skórkowe - MUST HAVE


Jestem gadżeciarą i wcale nie jest mi z tym źle, czasami nadmiar przedmiotów oczywiście uwiera, ale tylko wtedy gdy panuje w nich chaos i nieporządek. Lubię mieć tysiąc niepotrzebnych przedmiotów, które zwyczajnie są ładne - czy potrzebne ? hmm można by dyskutować.
W mojej torebce jak pewnie w większości Kobiet można znaleźć dosłownie wszystko i gdy jest potrzeba  to nic nie  można w niej znaleźć bo tam istny misz masz.
Wiele firm oferuje fajne organizery, które są idealnym rozwiązaniem, jednakże wcale nie są dość eleganckie - praktyczne napewno :)


poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Bo fajnie być Kobietą ...

Pozazdrościłam M. swojego osobistego pierwszego kapelusza - który dostał od Cioci Paulinki ;)
Nie mogłam być gorsza ;) nie mogłam nie mieć :)
To sobie sprawiłam ;)

wtorek, 31 grudnia 2013

31 grudnia 2014 roku

Nie robię żadnych podsumowań roku bo to bez sensu :) mimo że to był niezwykle udany rok  i byłoby o czym pisać. Za to w nowy wchodzę z mnóstwem planów - spisanych po raz pierwszy na kartkach w notesie :)
... a teraz szybki makijaż, ulubione perfumy i lecę , a co ....

Do szybkiego usłyszenia w nowym roku :)


poniedziałek, 14 października 2013

BRANZY



Uzależniona jestem :)
 od bransoletek - robienia, kupowania i ich noszenia


niedziela, 29 września 2013

"Deszczowa " sobota :)


Nawet mały deszczyk nie mógł zepsuć tak dobrze zaczętego sobotniego dnia, a nawet był wskazany bo to był dzień z deszczową muzyczną nutą w tle.
Rano szybka kawa z pyszną jajecznicą, potem szybki makijaż, niecodzienna elegancka bluzka, paznokcie na czerwono ... i w drogę.
 ... na początku mały shopping, potem deszczowy musical i na koniec dnia pyszne winko.

To była naprawdę udana sobota.



A może tej minionej soboty któraś z Was była  również w Teatrze Roma , może minęłyśmy się na korytarzu, przy bufecie, a może siedziałyśmy  niedaleko siebie - zupełnie nie wiedząc o tym ?


Miłego wieczoru :)

niedziela, 18 sierpnia 2013

PasteLOVE korale


kupiłam !!!! 
a co mi tam :)  
w końcu lato wciąż trwa :)


środa, 19 czerwca 2013

Babskie próżności

 
Zwykłe korale w niezwykłych kolorach :)
Wyszperałam w jakimś tam sklepie te wielkie sznury - tanio nie było , ale kolory mnie urzekły i wymarzyłam sobie takie pastelowe bransoletki  - koniecznie na to lato.



Wymarzyłam i zrobiłam :)
Kolory totalnie nie moje, ale jakoś tak mi się zachciało pasteli w garderobie od ubiegłego lata:)
 



 
A co powiecie na takie szale na lato?
Ja jestem na TAK


Miłego popołudnia Wam życzę,
 ja zmykam produkować dżemy truskawkowe dzisiaj :)

Mili
 

piątek, 31 maja 2013

MoTyWaCjA

I chociaż  nie raz JEJ  "gadanie" mnie drażni, to jednak motywuje  bardzo, za co jestem jej wdzięczna.
Po raz pierwszy w życiu  podjęłam się wyzwania i robię to systematycznie.
CUD chyba !!! ALLELUJA !!!
Bo chociaż nie raz zaczynałam , chodziłam na aerobic i steep, baaaaa ...nawet biegałam - to zawsze kończyło się to tak samo.
Naoglądałam się metamorfoz  dziewczyn, które ćwiczyły z Ewką, i które są zadowolone.  Potem było niemal pół roku obiecywania sobie ,  no dobra ... od dzisiaj zaczynam, potem myśl dojrzewała, aż pewnego dnia włączyłam płytę, wskoczyłam w wygodny strój i zaczęłam.
Za mną kilkanaście treningów;
podjęłam się wyzwania, zaś  motywacja jest bardzo wielka
chcę jeszcze i więcej
i każdy kolejny trening to wciąż nowe wyzwanie

i nawet już te jej stwierdzenie "pośladek prrracujący  z wielkim naciskiem na r  tak nie wnerwia  mnie jak na początku ;) 

A czy któraś z Was też może dała się ponieść ćwiczeniom z Ewką? Macie jakieś spostrzeżenia? 



a między ćwiczeniami zdążyłam załapać się pewnego dnia w Rossmanie na - 40% taniej :)

Dobrego dnia wam życzę


niedziela, 24 marca 2013

Wiosenna blondynka


Lubicie zmiany?
U mnie zazwyczaj są szybkie i spontaniczne, żeby przypadkiem nie zmienić zdania - bo im dłużej się zastanawiam, tym więcej pojawia się wątpliwości.


Już od bardzo dawna miałam chęć ściąć włosy.
Tuż przed wyjazdem do Paulinki skróciłam je minimalnie - 15 cm - WIĘCEJ  miało być po  powrocie.

Rano w sobotę były jeszcze takie :)


Nie tylko ja chciałam mieć nową wiosenną  fryzurę  -  mój mały mężczyzna również  ;) 


Oczywiście podstawa zadowolenia to - zaprzyjaźniona fryzjerka od lat, ten sam salon i zawsze miłe plotki. W tej kwestii zmienna nie jestem.





Drastycznego cięcia nie było, ale zawsze mała zmiana, która cieszy :)



Miłek również zadowolony, bo przecież można na tylu fajnych fotelach posiedzieć ;)


I chociaż za oknem temperatura wciąż na minusie i bałwana z marchewkowym noskiem można ulepić to ja już wiosnę czuję pełną parą. 






 ...a włosy ...
przecież i tak odrosną
niedługo ;)


Miłego dnia

piątek, 1 marca 2013

Wielkie odliczanie ...


No i dobra - UWIELBIAM PIĄTKI !!! bo niby czemu mam ich nie lubić?
...
bo to dla mnie ostatni dzień pracy;
bo mogę otworzyć winko i relaksować się;
bo zawsze tego dnia słucham The Cure - Friday Im In Love  i daję się ponieść Linkin Park;
bo jutro sobota i nie muszę martwić się, że bluzka do pracy nie jest wyprasowana i cieszę się bo na śniadanie jak zawsze będzie pyszna jajecznica;
bo ostatnio mam jakoś mniej czasu, a będę miała niebawem jeszcze go mniej;
bo czasami piątek jest tym dniem kiedy zaczynam urlop - rzadko, ale czasami się zdarza :)
bo zamknęłam biurko w pracy  na cztery spusty i otworzę je dopiero przy dobrych wiatrach 11 marca;
bo dzisiaj już intensywniej zaczęłam wrzucać do walizki wszystko co mi będzie potrzebne w ciągu najbliższego tygodnia :)

Ale jak ma spakować się w jedną walizkę Kobieta, której wszystko jest potrzebne - tak  by nie przekroczyć tej magicznej wagi 15-tu kilogramów?
hmmm 




A w wolnej chwili sprawiłam sobie własnoręcznie taką oto torebkę na zakupy, ale coś mi się zdaje,  że jedna sztuka nie wystarczy podczas tego wyjazdu, chyba że zamknę portfel na kłódkę :) To jednak mało prawdopodobne, gdyż ostatnio zbyt długo wytrwałam we wstrzemięźliwości zakupowej :)






No i mini efekt mojego wieczornego "telewizorowania" :)






Przede mną fantastyczny i planowany już od dawna wyjazd -  taka trochę podróż w "nieznane" :)
To będzie miłe spotkanie połączone z dwiema ważnymi uroczystościami :)
I już nie mogę doczekać się niedzieli

Do zobaczenia 




piątek, 14 grudnia 2012

Taki tam MÓJ dzień :)



Dzisiaj stuknął mi kolejny roczek.

I będę bardzo nieskromna gdy powiem, że lubię siebie po trzydziestce - z hakiem.

* * *

Radosnego dzionka Kochani
                                                                                                       - mój zaczął sie wyśmienicie ;)



czwartek, 6 grudnia 2012

BLACK


Bo CZARNY to taki mój kolor.
Towarzyszy mi od zawsze i w mojej garderobie jest tym dominującym. Uwielbiam go, ale często przełamuję dość wyraźnymi kolorami - np. czerwienią lub ostatnio nawet różem. 
Tak naprawdę gdy otwieram szafę by wyjąć jakąś bluzkę, to właściwie muszę wyciągnąć stertę ubrań, gdyż na pierwszy rzut oka wszystko zlewa się w jedną czarną plamę. 
Nic na to nie poradzę że kocham ten kolor i jestem na niego tak badzo zachłanna.

 ps. czarny naszyjnik to prezent od Paulinki.
Pięknie prezentuje się do wielkich dekoltów ;)


 I zawsze koniecznie musi być czarna COCO o magicznym i uwodzicielskim zapachu.

Dobrej nocki Kochani.