niedziela, 25 grudnia 2022

środa, 14 grudnia 2022

14 grudnia 2022 roku

Nie lubię podsumowań roku, nie tworzę nigdy takiej analizy - zawsze idę do przodu bez specjalnych rozkmin. Muszę krótko jednak przyznać w dniu swoich urodzin, że to był wyjątkowo trudny i pełen różnych zawirowań rok na wielu płaszczyznach. Tak dużo się wydarzyło. Nie znaczy to, że był to zły rok. 

To był rok naprawdę bardzo POUCZAJĄCY -  jeśli miałabym określić go jednym słowem.

Z wielką niecierpliwością czekam na te upragnione święta jednocześnie mając poczucie, że wszystko idzie zgodnie z listą, którą po raz pierwszy w życiu sobie też zrobiłam. Odhaczam kolejne zrealizowane zadania i jestem z siebie dumna. Okazało się, że to wbrew wszystkiemu bardzo proste i niezwykle satysfakcjonujące. Zawsze się przed tym broniłam twierdząc, że to niepotrzebne i bardzo bez sensu. 

Zbieradztwo wszelakich karteczek , książeczek, kolorowych papierów, taśm  ma też swoje plusy, gdyż w tym roku wyjątkowo własnoręcznie zrobiłam wszystkie świąteczne zakładki do książek i kartki, które już poleciały w świat :) 

W najbliższy weekend pojawi się choinka - ŻYWA oczywiście jak zawsze, bo sztuczna mi się nie podoba - w moim otoczeniu nagle wszyscy idą w plastik prześcigając się w zakupach też plastikowych tandetnych bombek i koszmarnych plastikowych stroików, które wyglądają jak cmentarny wieniec - naprawdę nie chcielibyście tego zobaczyć :)

... a ja mam w planie łańcuch i gwiazdki z papieru  .... UPSSSSS

Menu świąteczne wraz ze sprytnym planem jak coś upichcić i się nie zmęczyć - opracowane ;) Jeszcze tylko trochę poszaleję w domu z przemeblowaniem i małą metamorfozą dwóch kątów ( niech tylko mebel dojedzie;) - przecież trzeba rewolucję przedświąteczną zrobić

Człowiek sam siebie jest w stanie pozytywnie zaskoczyć :)  Ja w tym mijającym roku odkryłam siebie zupełnie z innej strony :)

Ściskam Was wieczornie i do usłyszenia :)

Dorota











niedziela, 2 października 2022

1 października 2022 roku


 Z małego szczypiora wyrósł ten chłopak na całkiem fajnego nastolatka. Te 14 "jesiennych wiosen" zleciało niewiadomo kiedy. Obserwuję jak się zmienił na przestrzeni lat i przyznam się, że trochę zaczynam tęsknić za tym małym przytulaśnym blondaskiem. No wiadomo - człowiek z upływem lat robi się sentymentalny ;)

No cóż czas się przyznać, że mam w domu Licealistę z bujną czupryną, który rozpoczął nowy etap w swoim życiu, a nie małego M ;)  Wkraczamy w inny wymiar :)

Spełniaj Chłopaku swoje marzenia i odkrywaj świat. Pokonuj niepowodzenia zaś porażki przyjmuj z pokorą, wyciągając z nich cenne lekcje. Przeżyj to swoje życie z tym zalotnym uśmiechem najlepiej jak będziesz potrafił ;)

Pamiętaj,  że Twój Anioł Stróż (Mili) czuwa nad Tobą.






czwartek, 15 września 2022

Lepsze jutro

Czasami musi się coś w życiu wydarzyć aby człowiek zatrzymał się i na nowo otworzył oczy, może w innym wymiarze, który był tak blisko, ale zawsze omijało się go twierdząc: "jeszcze zdążę" - być, widzieć, zobaczyć, zrobić, doświadczyć, przeżyć, zrozumieć, wiedzieć ...

Mijają dni, tygodnie, a nawet miesiące i człowiek tkwi w miejscu. Wie że powinien iść do przodu, ale nie jest w stanie. Nie wie dlaczego (może wie), nie ma odwagi chociażby bardzo chciał. Każda "próba" kończy się kilkoma krokami w tył, bo na samą myśl włącza się bieg wsteczny :) 

Czasami człowiek jest sam w stanie uporać się z pewnymi "demonami", czasami potrzebuje pomocy specjalisty, a czasami zwyczajnie  to ludzie z określonego środowiska swoją hipokryzją powodują, iż z  sekundy na sekundę nagle przekraczasz tą swoją dzwiękoszczelną szybę i idziesz do przodu. Okazuje się, że właśnie tego było Tobie potrzeba. To nawet nie było skomplikowane.

Czasami musi się COŚ wydarzyć aby przebić się przez ten mur, aby życie wskoczyło na właściwe tory z głową pełną pomysłów na dalszy CZAS :) Nagle okazuje się, że przed Tobą tyle możliwości. Bo może nic nie dzieje się bez przyczyny, zaś te sytuacje, Ci ludzie  - pojawili się chociażby po to aby Tobie otworzyć nowe drzwi :)

Ostatnie tygodnie to był czas dla mnie - tak dosłownie. 

Jestem wdzięczna za to ...

                                                                                                                                                                       ... cieszę się, że TU wróciłam ♡




czwartek, 8 września 2022

poniedziałek, 5 września 2022

Musi się COŚ zepsuć aby dało się COŚ naprawić

Wiele lat temu zgromadziłam całkiem pokaźną kolekcję kamieni, robiłam z nich kolczyki, bransoletki naszyjniki. Robiłam dla siebie i znajomych. To była fantastyczna manualna przygoda. Niektóre ze swoich wyrobów wciąż posiadam w drewnianej indyjskiej szkatułce. Czasami zakładam, czasami tylko oglądam i przekładam. Niektóre już nie mieszczą się we współczesnych trendach ale żal mi je "zepsuć" i zrobić coś nowego ponieważ przywołują wspomnienia sprzed lat. 

Kiedy M był jeszcze małym chłopcem czasami siadał ze  mną i nanizał  te kamienie na żyłkę i robił mi bransoletki. To było bardzo intuicyjne z jego strony i naprawdę fantastycznie dobierał kolorki. Nigdy nie zniszczyłam tych bransoletek bo były takimi prezencikami od serducha. 

Bardzo lubiłam je nosić bo były i są wesołe, kolorowe,  wakacyjne i takie moje. W tym roku jedna z nich rozsypała się podczas tańców na urlopie, jednak udało mi się złapać wszystkie kamyki i ją wiernie odtworzyć.   

TAK, jestem bardzo sentymentalna :)












Naprawione :)






czwartek, 25 sierpnia 2022

Sierpień 2022 roku

 ... i kiedy otrzymasz od życia ekstra czas, wykorzystaj go tak jak najlepiej umiesz 

doceń, że wszystko dzieje się po coś pomimo tego, iż fizyczne okoliczności nie są najbardziej korzystne dla Ciebie

spędź ten czas ze sobą, to najlepsze co w danej chwili możesz sobie podarować :)

dbaj o siebie ...






niedziela, 21 sierpnia 2022

Wakacyjne

To już chyba stało się tradycją, że z wakacji przywożę książki  :)

W tym roku nie są to może jakieś super zdobycze ale i tak to był fantastyczny rytuał związany polowaniem na nie.








piątek, 22 lipca 2022

22 lipca 2022 roku

Z wielką przyjemnością - z szybkością błyskawicy po wielu tygodniach publikuję dzisiaj to zdjęcie. 

Dlatego dzisiaj się nie rozpisuję, zaś cieszę się jak dziecko, że w końcu pewne rzeczy udało się "ogarnąć".







poniedziałek, 18 kwietnia 2022

18 kwietnia 2022 roku

 

Ostatni czas to taki czas kiedy trudno jest być szczęśliwym. Wiadomości jakie napływają do nas każdego dnia zza wschodniej granicy nie napawają optymizmem. To co dzieje się u naszych Sąsiadów nie powinno w XXI wieku mieć miejsca. Nazwijmy rzecz po imieniu - to LUDOBÓJSTWO. Nie ma na to zgody, nie powinno być przyzwolenia ...

Brak mi słów na to co się dzieje. Wojny zawsze były, ale ta może dlatego tak bardzo nas dotyka, że jest tuż za miedzą i tak naprawdę nie wiemy co będzie za moment. Coraz częściej w rozmowach ze znajomymi poruszany jest temat tego, czy nam przyjdzie też uciekać? - jeśli tak - to dokąd? 

Mieszkamy blisko wschodniej granicy. 


Jakiś czas temu w social mediach pojawiły się dyskusje na temat zachowań ludzi w tej wirtualnej przestrzeni. Hejtowani byli Ci, którzy próbowali żyć na swój sposób normalnie, którzy w obliczu tego co dzieje się na Ukrainie - raczyli nas pięknymi widokami, aranżacjami, pisali o pięknie i o swoich codziennych pozytywnych rytuałach. Według niektórych było to zachowanie "niesmaczne" bo jak można w obliczu wojny pisać o zakupach, nowym meblu w domu czy nowym outficie na wiosenny dzień.
Każdy z nas radzi sobie z pewnymi sytuacjami inaczej, każdy z nas ma różną sytuację życiową czy społeczną - i nie mi oceniać sposób radzenia sobie jednostki wobec zagrożenia jakie zaistniało.

Ile ludzi, tyle opinii i tyle skrajnych emocji. Każdy ma prawo do własnego zdania pod warunkiem, że nie narusza sfery bytu drugiej osoby, nie obraża jej i nie hejtuje.
Nie ukrywam, że w czasie kiedy wybuchła wojna ciężko mi było akurat pisać o tym jak fantastycznie jest mi w mojej pracowni, jak wiele ostatnio dla siebie robię bo dbam o swój komfort psychiczny, jak bardzo każdego dnia dbam o to by ten natłok informacji napływający zewsząd nie doprowadził mnie i mojej Rodziny do stanu odrętwienia, bezradności i smutku.
Każdy z nas ma swój sposób na przetrwanie, jedni o tym mówią, inni milczą w wielkiej ciszy z dala od ludzi. Niektórzy nie oglądają już telewizji bo nie radzą sobie z tymi informacjami. Niektórzy są też nieczuli na ludzką krzywdę - o czym przekonałam się w środowisku w jakim mieszkam i żyję od lat. 
Wtedy poznajesz prawdziwe oblicze drugiego człowieka.

Wtedy mówię: 
... "Zamknij oczy i wyobraź sobie dom Twojego Sąsiada lub Twój - właśnie jest zbombardowany przez zbrodniarzy, musisz uciekać tak jak stoisz - w kapciach lub bez. Super jak zdążyłaś założyć ciepłe buty i zabrać paszport. Jeśli już masz szczęście  uciec to trafiasz  do obcego kraju nie mając nic. Zupełnie nic. Masz grosz na chleb albo nie masz nic w portfelu - też nie było czasu aby go zabrać.
Twoje dziecko idzie do szkoły wśród dzieci, które mówią w niezrozumiałym dla niego języku - bez długopisu, zeszytu  nie mówiąc o plecaku, który został w kraju gdzie trwa wojna, w domu którego już nie ma.  Klasa do której trafia Twoje dziecko  jedzie na wycieczkę. Wyjazd Twojego dziecka  jest uzależniony od ludzi dobrej woli. Ono nawet nie marzy o tym wyjeździe teraz - nawet nie wie, że są tacy, którzy po cichu robią zbiórkę aby Ono pojechało.
Powinnaś być szczęśliwa, że do Twojego dziecka  inne dzieci (każde z osobna) napisało list  w zrozumiałym dla Was języku. Niektóre z tych dzieci spędziły cały wieczór aby napisać ten list alfabetem, którego nie znają. 
 Ty zaś musisz prosić o podstawowe rzeczy - chociaż nie chcesz, nigdy tego nie robiłaś, nie było potrzeby, tak naprawdę nawet nie umiesz - ale nie masz wyjścia. Musisz przełamać barierę.
Masz szczęście,  bo dobrzy ludzie wiedzą, (chociaż nie wiedzą co czujesz bo tego nie przeżyli) sami przynoszą rzeczy pierwszej potrzeby. Te potrzeby wcale nie są duże, ale potrzebne by przetrwać dzień, tydzień, miesiąc ... Bóg jeden wie jak długo. 
I chociaż o tym nie mówisz to jesteś wdzięczna. Oddałabyś wszystko za pomoc, ale możesz powiedzieć tylko dziękuję. Bo nic więcej nie możesz.
Chcesz aby się to skończyło. Właściwie to marzysz tylko o tym by wrócić do siebie, na swoje podwórko - chociaż tam już nic nie ma i tak naprawdę  nie wiesz kto ze znajomych jeszcze żyje.  Nie wiesz czy masz dokąd i do czego wrócić. Sam powrót może wcale nie być dobrym rozwiązaniem.  Nic kompletnie nie wiesz ...

Zadaj sobie pytanie:  Czy chciałabyś być oceniana przez pryzmat tego jak wyglądasz? Uchodźca wg. lokalnej społeczności powinien być pewnie biedny i "skromnie" wyglądać. Jak będziesz się czuć jeśli wiesz, że jesteś postrzegana w otoczeniu do którego trafiłaś, że wyglądasz zbyt dobrze, jesteś zbyt zadbana jak na osobę, która uciekła przed wojną. Bo lokalsi szepczą przez głuchy telefon i do każdego następnego przekazu dolepiany jest nowy news (kompletnie nieprawdziwy) Zabawa w głuchy teflefon wśród lokalnych kobiet  trwa w najlepsze. 
One nie chcą wiedzieć, że wcześniej prowadziłaś takie samo życie jak One teraz  ... One nie chcą słyszeć, że  miałaś dom, auto, płaciłąś rachunki, kredyt w banku, chodziłaś do pracy, żeby zapewnić byt Rodzinie, żeby Twoja córka/syn mógł mieć prywatne lekcje by mógł/ mogła grać w piłkę czy jeździć na ulubionym swoim rowerze ? 

A teraz otwórz oczy i zastanów się drugi raz zanim wypowiesz te słowa, które rzucałaś/rzucałeś jak wulgaryzmy na prawo i lewo, zanim  ocenisz kogoś z perspektywy własnych ciepłych kapci, pełnej lodówki  i swojego bezpiecznego miejsca na ziemi.
Przecież jutro to możesz być TY. Będziesz mieć wielkie szczęście kiedy te kapcie będziesz mieć na stopach. Nie pomyślałaś / nie pomyśłałeś o tym?
To pomyśl, bo ja Cię mimo tego co mówisz naprawdę nie oceniam, zaś daję do myślenia ..."



Jak łatwo nam jest oceniać drugiego człowieka :) Prawda?
Kochani moje przesłanie jest takie abyśmy pomagali, jak tylko możemy - materialnie czy też duchowo. Czasami drobny gest - zwykły uśmiech, czy umożliwienie wyjazdu jakiemuś dziecku na wycieczkę  poprzez zbiorową zbiórkę funduszy na ten cel. Dla nas to kropla w morzu - dla kogoś to wielkie serce.

Jeśli czujesz potrzebę przekazywania informacji o wojnie - rób to.
Jeśli czujesz potrzebę pokazywania piękna w social mediach - rób to.
Jeśli się boisz - masz prawo. Nikt nie powinien Cię oceniać.
Jeśli chcesz głośno pomagać - masz prawo.
Jeśli czujesz, że nie umiesz  głośno pomagać, nie musisz krzyczeć by inni wiedzieli - rób to co Tobie w duszy gra, rób po cichu.
Jeśli nie czujesz potrzeby pomocy - to ok, nie musisz.

Nie oceniaj drugiego człowieka poprzez określoną sytuację życiową czy też społeczną, nie hejtuj - w sieci czy też w obrębie lokalnej społeczności. To tylko świadczy o Tobie. Żyj w zgodzie ze sobą , ale tak abyś dnia następnego mogła/mógł spojrzeć sobie w lustro bez wstydu - przed sobą.

Bądźcie zdrowi i dbajcie o siebie. Żyjcie w zgodzie ze sobą, ale nie ignorujcie potrzeb drugiego człowieka. Jeśli komuś dzieje się krzywda - reagujcie. Nie ma nic gorszego od milczenia i udawania, że nic nie widzę. 
I nie zapominaj, że nie wiesz co Ciebie czeka jutro.

Ściskam Dorota













środa, 2 lutego 2022

Christmas time

 Pomyślicie TA to ma refleks ... święta były ponad miesiąc temu, a ona dopiero wrzuca świąteczne kadry :)

Co fakt to fakt, ale bardzo chciałam je tu mieć - bo to był bardzo dobry świąteczny czas :)

Mój - Nasz czas :)