niedziela, 14 czerwca 2020

Pitek nr 3

Proszę Państwa oto PITEK nr 3
Mały koci chłopczyk już z nami
Imię tradycyjnie jak zawsze - nie jesteśmy oryginalni :)
Teraz czeka go "przegląd techniczny" u Weta :)



Rudziaszek

Czasami do decyzji trzeba dojrzeć, zwłaszcza wtedy kiedy traci się jednego kociego przyjaciela. Nie może być też tak, że ten NOWY będzie plastrem na niezagojone rany. To nie byłoby uczciwe i nowy członek rodziny nie byłby tak naprawdę tym wyczekiwanym i żyłby w cieniu zwierzaka, którego już nie ma. Jednak nie taka kolej ...
Wiedzieliśmy że pojawi się w naszym życiu i domu jakieś miękkie futerko  - nie wiedzieliśmy kiedy to jednak nastąpi.
W rodzinie jest pewna koteczka i tak pomyśleliśmy, że jeśli będzie miała na wiosnę kociaczki to jeden będzie nasz :)  W tym czasie (7 miesięcy) mieliśmy okazję nie raz przynieść małego futrzaka do domu.  To zawsze jednak nie był ten. Nie chodziło o wygląd ale o CZAS.
...
Ekscytacja jest o tyle wielka bo właśnie po niego jedziemy :)
Od czasu zrobienia tych zdjęć minęło kilka tygodni. Urósł już trochę chłopaczek :)




Fotografie pochodzą z dnia 15 maja 2020 roku.

wtorek, 2 czerwca 2020

Wiosna w czasach pandemii


Kto miał kwarantannę to miał. Hasło #stayathome raczej mnie nie dotyczyło. To był (i jest) zwyczajny czas jak przed okresem koronawirusa. Praca ( w normalnym rytmie)  dom i codzienne obowiązki - toczyły się jak zwykle. Nie znalazłam ani chwili na kreatywne spędzanie czasu jak większość z dziewcząt pozostająca w domu i oddająca się swojemu hobby czy też innym przyjemnościom. Nie przeczytałam też więcej książek.
Przyznaję się jednak bez bicia, że odpoczęłam - od ludzi odpoczęłam ... w swoim rytmie i na własnych zasadach.
Dalej odpoczywam ...
Rok temu o tej porze byłam bliska rozstawiania basenu, w tym roku mimo pięknego słoneczka zakładam ciepłą kurtkę i na rower czapkę :) Gdyby nie wiatr, który jest mega intensywny - brałabym się za odnawianie pewnej szafki, która wymaga sporo pracy związanej z czyszczeniem i jej malowaniem - chciałabym to robić na zewnątrz.
Jedno jest pewne - wiosna w moim ogródku naprawdę mi się udała. Mimo że marny ze mnie ogrodnik to jednak zakupiłam mnóstwo kwiatów, posiałam trochę zielska, które uwielbiam i liczę na owocne zbiory szpinaku i innych zielonych listków. Prawda jest taka, że nigdy nie lubiłam grzebać w ziemi, to jednak w tym roku przeszłam w tej kwestii totalną przemianę :) Może nie będzie to miłość na wieki, jednak idzie mi całkiem nieźle to moje OGRODNICTWO :)
Wakacje "na wyjeździe" też planuję :)