I niby nic takiego bo tylko zwykły hiacynt, a wniósł do domu zapowiedź nadchodzącej wielkimi krokami wiosny.
Zapach rozpanoszył się w całym domu na dobre , a nieśmiało zaglądające promyki słońca przez okno sprawiają, że człowiek ma ochotę zabrać się za wiosenne porządki, umyć porządnie okna, wywietrzyć zimowe pierzyny i przede wszystkim coś w domu zmienić.
Powoli chowam w czeluściach szafek wszelkie przedmioty symbolizujące zimę, bo czas najwyższy ustąpić bardziej wiosennym akcentom i kolorom.
Na kuchennej półeczce zagościły dwa pojemniki na zioła od brytyjskiego projektanta Keith Brymer Jones, tworzącego białą, prostą w formie i jednocześnie bardzo elegancką ceramikę z "wygrawerowanym maszynową czcionką" słowem. Pojemniki kupiłam w jednym z Dublińskich second handów za przysłowiowe kilka centów. To była dopiero radość z zakupów :) Tamtejsze lumpeksy naprawdę oferują prawdziwe perełki. Jeśli kiedyś będziecie mieli okazje zajrzyjcie.
Życzę Wam na dziś dobrego poniedziałku, szybkiej wiosny i mnóstwo promyków słońca.
D O R O T A
Hiacynty pewnie rozkosznie pahną - fajnie że u iebie już wiosna ;)
OdpowiedzUsuńkocham hiacynty!
OdpowiedzUsuńOj tak,czasem jest już tak ciepło,że ma się wrażenie,że to już wiosna a jeszcze dodać do tego świeże kwiaty i kolorystyczne akcenty,to aż człowiekowi chce się zrobić te wiosenne porządki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!