piątek, 30 kwietnia 2010

Dlaczego mnie nie ma



Ostatnie wydarzenia w Polsce spowodowały ,że  zniknęłam z blogowego światka, próbowałam kilka razy coś napisać, jednak nic mądrego nie przychodziło mi do głowy, a nawet rozkwitająca kolorami wiosna nie nastrajała mnie do czegokolwiek.   W takich momentach zawsze się wyciszam znikam i zastanawiam nad życiem, chodząc niejednokrotnie do tego , że jest one kruche  i nigdy nie można niczego przewidzieć. należy cieszyć się niem tu i teraz, bieżącą chwilą ...
Swięta Wielkanocne minęły, a ja przez poświąteczną grypę żołądkową  mojego Miłka nawet nie miałam okazji podziękować Wam moje drogie za te wszystkie miłe życzenia i kartki. Dziękuję !!!

Poza tym „porwałam” się z tak zwaną „motyką na księżyc”. Podjęłam się czegoś - na co nie mam czasu, ale sam pomysł by to zrobić powstał już pod koniec ubiegłego roku. Odkładałam wszystko na poźniej bo przecież mam jeszcze  TYYYLEEE CZASU. A guzik z tego TYYYLEEE. Czas leciał nieubłagalnie a ja wciąż powtarzałam,że to jeszcze takie odległe. … Pozostało 2 tygodnie  a ja strach mam w oczach bo nie przyłożyłam się do tego tak jak pierwotnie zamierzałam.  Jednak mimo wszystko jestem optymistycznie nastawiona, chociaż  nie wiem czy decyzja była słuszna.
O tym co tak mocno zabierało mój czas i nad czym pracuję będzie kolejny post.

Ostatnio zamarzyła mi się patchworkowa wielka narzuta . I nawet specjalnie nie szukając przypadkiem się natknęłam  na narzutę w kolorach blue, co prawda to nie patchwork ale wielka duża pikowana imitacja wiernie udająca patchwork.  Bilam sie o nią dzielnie , ale naprawdę warto było.



Jako że już w ubiegłym roku zapałałam miłością do niebieskiego kolorku,  uparcie w tym roku „kolekcjonuję” wszystko w niebieskich odcieniach - począwszy od  ubrań, skończywszy  na tekstyliach domowych.  Mało tego – w przyszłym tygodniu zaplanowałam malowanie mieszkania i sypialnia będzie również w błękicie.  Miło będzie zasypiać w „niebie”


Pozdrawiam Was cieplutko i życzę słonecznego i wypoczynkowego weekendu majowego. 

15 komentarzy:

  1. Mili tajemniczo zaczęłaś.
    Ten Twój zachwyt błękitem dało się odczuć , pozytywnie oczywiście;)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja myślałam, że ją uszyłaś! ;) ale warta walki ;) tak jak moja udająca patchwork, ale czy to robi różnicę :P
    Pokazuj efekty swoich prac! działaj! :)
    A i ja przepraszam, ale też nie podziękowałam Ci za wielkanocną kartkę, nadrabiam - dziękuję :*
    Buziaki, udanej majówki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Narzuta przepiękna!!!Warto było walczyć!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się że już jesteś. Piękna narzuta.

    OdpowiedzUsuń
  5. I ja jeszcze raz bardzo dziękuję za karteczkę i wstyd mi ze ja Tobie żadnej nie wysłałam...
    Zaciekawiłaś nas oczywiście co tam szykujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. piękna narzuta.
    Wyglada jak oryginalny patchwork.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana, już myślałam, że się nigdy nie doczekam nowego postu.
    Piękna narzuta ;)
    No i poszewki szydełkowe, uwielbiam takie! :)
    Pozdrawiam Cię mocno i czekam na efekty Twojej pracy ;) Buziaki wielkie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna narzuta,,
    Ciekawa jestem co tak tajemniczo tworzysz?

    OdpowiedzUsuń
  9. Dorotko, wyrobisz sięęęęęęęęęęę:)))))))
    Kciuczę cały czas:)
    Narzuta fajowa, koniecznie pochwal się sypialnia:)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzymam kciuki za powodzenie planów :) A narzuta jest piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudna narzuta! Dobrze, ze wróciłaś.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Masz rację, błękit górą :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękna narzuta, niebiańskie klimaty na pewno będą wyglądać zachwycająco!

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudo upolowałaś, cudeńko!
    I jestem bardzo ciekawa Twoich szeroko zakrojonych planów...
    Trzymam kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA TWÓJ KOMENTARZ :)