W poprzednim poście wspomniałam o pewnym planie, o tym że coś zamierzyłam i porwałam się z motyka na księżyc.
Co roku w miejscowości w której mieszkam odbywa się Przegląd Kapel, Śpiewaków i Gawędziarzy Ludowych . Impreza ta ma na celu kultywowanie tradycji gwary Kurpiowskiej, ludowego muzykowania oraz tańca. Obok tych skocznych tańców i przyśpiewek imprezie towarzyszy kiermasz rękodzieła, na którym swoje prace ludowe prezentują i sprzedają ludowi twórcy.
Haha … już więc wszystko wiecie …
No tak – twórca ludowy ze mnie żaden, ale pomyślałam … a może by tak wziąć w tym udział i pokazać to co robię innym. O tym że robię biżuterię plotka gminna już głosi J I non stop dostaję zapytania, czy coś mam i czy mogę pokazać J Realizuję więc sumiennie zamówienia i staram się mieć nowe pomysły. To miłe bardzo , że biżuteria znalazła uznanie, więc tym bardziej motywuje mnie to do dalszej pracy.
Ale wracając do tej imprezy – kiermaszu, czy jak tam to zwał to zwał.
Do dziś mam mieszane uczucia czy powinnam brać udział w tym kiermaszu i czy mam na to czas. Otóż czasu nie mam i jakoś nie wszystko idzie mi tak, jak to sobie zaplanowałam. Ech gdybym miała tak chociaż 1 dzień cały tylko na prace związane z ta imprezą. Dałabym radę. Ale jakoś tak pod górę wszystko . Wychodzi na to, że musze pokazać to co mam i nie mam już wyjścia. 16 maja za pasem a przede mną wspomniane wcześniej malowanie mieszkania - całego. Więc pracą wypełniony mam czas maxymalnie.
Powstają na szybko koszyczki, poszewki, saszetki lawendowe, serduszka pachnące lawenda do szafy, króliki i chusteczniki oraz biżuteria.
A oto nocne efekty niektórych moich niektórych prac.
poszewki na podusie
koszyczek na pieczywko lub serwetki w tej samej nucie kolorystycznej co wcześniejsze podkładki pod kubeczki
do wnętrza lub szafy zapachowe lawendowe zawieszki - serduszka i saszetki
ciąg dalszy nastąpi :)
Pozdrawiam Was cieplutko i trzymajcie kciuki bym coś jeszcze zdążyła zrobić na ta kurpiowską imprezę . A tymczasem zmykam do przygotowania mieszkania na mini remoncik. bałaganu boję się ale jak pomyślę o "mglistym poranku" i pastelowym jaśminie' to aż wzdycham z radości . . .
Bardzo stęskniłam się za waszymi blogami, o tym co u Was słychać. Pewnie dotrę dopiero po 16 maja … ale za to z jaką wielka przyjemnością poczytam przy kawusi.
Zrobię sobie urlopik od rękodzielniczej pracy
Dorota
DOROTKO! TYLE ROZNOŚĆI ,ŻE NIE WIADOMO DO CZEGO WZDYCHAĆ;)
OdpowiedzUsuńI TY MASZ JESZCZE WĄTPLIWOŚCI CZY POKAZAĆ PUBLICZNIE SWOJE DZIEŁA, RUSZAJ DO BOJU DZIEWCZYNO!
PRACE PIĘKNE!!!
Wątpliwości nie powinnaś mieć żadnych! Sama wykupiłabym Ci pół bazaru - takie śliczności tworzysz!
OdpowiedzUsuńPiękności przygotowałaś! Sukces na kiermaszu murowany :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i trzymam kciuki.
Jestem za!
OdpowiedzUsuńI proszę bez wahania ((;
Wszystko pewnie pójdzie jak ciepłe bułeczki.
Pozdrawiam
Na Twoim miejscu nie miałabym żadnych oporów :) może i twórcą ludowym nie jesteś ale artystką na pewno! więc odwagi i czekamy na relacje pokiermaszowe :))
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
AAAAAAAAAA!! Wielki powrót w wielkim stylu!!! Tyle cudności zaprezentowałaś, nie mogę dojść do siebie!!! Pięknie 'zagospodarowałaś' ten różany materiał, jestem pod wielkim wrażeniem! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Kochana!! :)
Przepiękne są te Twoje różności. Bardzo żałuję że nie mogę uczestniczyć w tym targu bo kupiłabym je od Ciebie wszytskie. Sprzedawaj je na Allegro Kochana bo cudne są!!!
OdpowiedzUsuńDorotko,piękne rzeczy przygotowałaś i jak ładnie je obfociłaś :)
OdpowiedzUsuńJa wiem,że wszystko się sprzeda i że swoimi ślicznościami zrobisz furorę.
Będę mocno trzymała za to kciuki.
Ściskam mocniutko.
Piękne rzeczy stworzyłaś! Na pewno twoje stoisko odniesie sukces! Jakbym była gdzieś obok to bym ci je całe obrabowała!
OdpowiedzUsuńA pamiętaj żeby fotorelację złożyć z przebiegu :)
Wszystko pieknie uszyte.
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobaja mi sie wydruki na tkaninie.
Pozdrawiam
Ale kokietujesz tym "powinnam, nie powinnam"
OdpowiedzUsuńKto jak kto, ale Ty na pewno powinnaś :)
Piękne rzeczy - mnie najbardziej podobają się saszetki z misiami i serduszka do szafy i poszewki na podusie - na pewno bym je na tym kiermaszu zakupiła.
Pozdrawiam serdecznie :)
Rewelacja z tym kiermaszem :)
OdpowiedzUsuńTo zawsze miło kiedy praca jest doceniana :)
Trzymam kciuki za powodzenie :)
Ale z Ciebie pracowita mróweczka. Prześliczne prace, w każdym szczególe no i w TAKIEJ ilości! czuję sukces nosem! kto by takich cudowności nie chciał mieć?
OdpowiedzUsuńCudenka, po prostu cudeńka :))) I koszyczki i chusteczniki i woreczki i poszewki, a i jeszcze króliczki.... PIĘKNE wszystkie!! :))
OdpowiedzUsuńDorotko.... no po prostu rewelacja.
OdpowiedzUsuńTyle pięknych rzeczy, że głowa mała. Myśl pozytywnie, potraktuj to jako fajną przygodę, zrobiłaś mnóstwo pięknych prac.
Głowa do góry :)))
Pozdrawiam cieplutko
Dorotko kochana,wszystko takie cudne!!
OdpowiedzUsuńPiękne materiały i super dokładne wykończenie wszystkiego!!
Trzymam za ciebie kciuki. A 16 maj to dla mnie też ważny dzień, bo moje dziecko przystępuje do I Komunii Św...
Pozdrawiam Cię serdecznie
Ja chcę na ten kiermasz!!!
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy ! Co ja bym dała za takiego królisia...może też sprzedajesz, czy tylko tworzysz ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Ej, Ty żuczku pracowity, same wspaniałości:) Owocnego czasu zatem:)
OdpowiedzUsuńmnóstwo piękności! a mam pytanko - jaką grubością ociepliny to wypychasz? czy może czymś innym?
OdpowiedzUsuńjeden materiał masz zachwycający po prostu, ten w kwiatuszki, na chlebaku... tak kombinuje czy byś nie zechciała coś z niego dla mnie, o ile jeszcze go masz... podusię bym bardzo chciała :))
Przecudne jest wszystko co uszyłaś! Piękne materiały, dokładnie i ładnie wykończone:) Nie sposób będzie przejść obok obojętnie, zobaczysz, że sprzedasz wszystko!
OdpowiedzUsuńUściski przesyłam!
Dorotko :)) cuda, cuda i jeszcze raz cuda :))
OdpowiedzUsuńmoi faworyci to kuchenny komplet w beżowo-czerwoną kratkę, misiowe saszetki zapachowe, cudne lniane serducha, i króliczek w pasiastych spodenkach :))) bez mrugnięcia okiem bym zakupiła :))
pozdrawiam serdecznie i mocno trzymam kciuki :))))
Sprzedasz wszystko Dorotko:)))) nie ma innej opcji:)))
OdpowiedzUsuńPodziwiam i kciucze:) buziaki dla Miłoszka:*
Nie wiem co napisać.... w zasadzie każda z tych rzeczy jest niesamowita, ale ze względów czysto sentymentalnych woreczek z latarnią morską rozczulił mnie "na wskroś" jak to czasem się u nas w domu mówi. Piękne, staranne, estetyczne. Dlatego bronię sie przed kupnem maszyny do szycia, bo wiem , że wpadłabym jak śliwka w kompot - walczyłabym do upadku sił, żeby choć jedna z moich rzeczy wyglądała tak jak Twoje. Pozdrawiam bardzo serdecznie!
OdpowiedzUsuńOczopląsu dostałam :) I Ty się zastanawiasz, czy pokazywać swoje tworki, czy wystawiać? PEWNIE, ŻE TAK! Najbardziej podobają mi się te zawieszki, czy to torebeczki, kieszonki takie z misiami - prześliczne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSame śliczności poszyłaś!!! Wszystko pójdzie Ci na kiermaszu jak świeże bułeczki!!! I tego Ci życzę z całego serca, bo nic tak nie dodaje skrzydeł jak uśmiechnięci z zadowolenia klienci:)
OdpowiedzUsuńOgromnie podobają mi sie te poszewki w róże. Baaardzo urokliwa tkanina!
Rany, ile Ty tych śliczności poszyłaś!!!
OdpowiedzUsuńStartuj Kochana z podniesioną dumnie głową :)
My będziemy trzymać kciuki za powodzenie i czekać na relację.
Uściski :*
Czy ty masz czas na sen ??? Po tym co pokazałaś oczopląsu dostałam takiego ,że długo do siebie nie dojdę . Zbyt na kiermaszu masz zapewniony na pewno!
OdpowiedzUsuńŻyczę by wszystko poszło po Twojej myśli i mam nadzieję ,że się nie przepracujesz!
Pozdrawiam cieplutko.
Wspaniałości !!! Kamilka ma rację ... RUSZAJ DO BOJU !!!
OdpowiedzUsuńMoje drogie - prawda jest taka, że ślęczę wieczorami a raczej nocami nad tym bo naprawdę nie mam kiedy.
OdpowiedzUsuńCały czas mam wątpliwości co do kiermaszu, bo nie wiem jak bedzię to odebrane w miejscowości, w której mieszkam. Fakt że nie należę do osób które się specjalnie przejmuja ale jakoś tak tym razem nie jestem zadowolona bo nie przyłozyłam się. A tak nie lubię.
Ciężki jest pogodzić pracę zawodową do 15.30 , potem dom , mały Miłek i własne pasje. Niestety
Zobaczę co wyjdzie z tego ;) Wyciągnę wnioski po imprezie :)
Otta - kupuj maszynę - a wpadneisz w wir szycia napewno. Kilka e-blogerek juz tak wpadło jak śliwka w kompot. Raczej nie żałują ;) chyba....
Ushii mówisz masz- tylko po kiermaszu :)
lambii jakby co pisz na maila ( adres jest na blogu)
to zmykam do dalszego zbierania gratów do malowania
buziaki dla Was ślę
Piękności!
OdpowiedzUsuńY
OdpowiedzUsuńe
s
y
e
s
y
e
s
I
l
i
k
e
y
o
u
r
b
l
o
g
Agneta, Sweden
Mili jestem zachwycona tym wszystkim - piękne tknaniny i pięknie wykorzystane!!! no cudaki po prostu, aż ślinotoku dostałam :))) Powodzenia! Mam nadzieję ze nabędziesz stałych klientów :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńMam ochotę uszyć sobie takie pojemniczki - tylko czy mi się uda i będą tak samo cieszyć oko jak Twoje? Zobaczymy :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń