"Kto nie pamięta historii skazany jest na jej ponowne przeżycie"
GEORGE SANTAYANA
"Nadszedł dzień, kiedy prócz pasiaków, obdarzono nas numerami. Każdy dostał numer i winkiel - to znaczy trójkąt. Czerwony dla politycznych. Dzieci z łapanki wraz z matkami to też polityczni. Czarny - dla uchylających się od pracy. Fioletowy - dla księży, świadków Jehowy i innych sekt religijnych. Różowy - dla homoseksualistów. Żółta gwiazda - dla Żydów.
Ale to nie kolor winkla był najważniejszy, najważniejszy był numer. Po lewej stronie , na sercu.
Wyżej - trójkąt, a pod nim numer. I jeszcze na spodniach. Na prawej nogawce - winkiel i numer.
W pasiakach, z własnoręcznie naszytymi numerami, stoimy w kolejce do fotografii. Jedno zdjęcie - jak byśmy to powiedzieli - en face, drugie - z profilu i trzecie - z półprofilu.
Zostaliśmy numerami.
Esesmani, z symbolem trupiej główki, przedstawiciele "czystej rasy", nadludzie, nie znali naszych nazwisk ni imion.
Byliśmy numerami. Setki tysięcy oznaczonych numerami.
Nazywałem się - dziewięćset osiemnaście. Numer 918 Auschwitz, drugi transport. Bity, męczony, pokorny."
Kazimierz Piechowski
Arbeit macht frei - to nekrolog dwudziestego wieku.
Ironia, pogarda i nienawiść.
Ci nieszczęśnicy, którzy wchodzili do obozu po raz pierwszy przez tę bramę nie wiedzieli, że przekraczają próg piekła - KL Auschwitz.
Tu przed bramą była jeszcze nadzieja. Poza nią, w obozie, nadzieja umierała, jak umierało życie.
Kazimierz Piechowski
Kazimierz Piechowski
Auschwitz
gigantyczny cmentarz bez grobów i bez krzyży gdzie, setki tysięcy ludzkich istot spoczywa w jednym grobie pełnym bezimiennych prochów
miejsce , gdzie człowiek człowiekowi czynił coś takiego, co w żadnym języku świata nie zostało zdefiniowane
- więzień -
* * *
"Po południu praca ciągnęła się aż do wpół do siódmej: zostawał potem czas tylko na skromną kolację, długi apel i już była noc, nieprzynosząca żadnej nadziei, że świt następnego dnia będzie lepszy "
Maria Angels Anglada
To wstydliwa historia ludzkości, oby nią pozostała..
OdpowiedzUsuńByłam tam dwa razy. W sumie byłam w kilku obozach. Nie potrzeba komentarza, bo go nie potrafię napisać. Przeczytałam tyle książek na temat obozów koncentracyjnych i obozów pracy...Ale nie potrafię tego skomentować. Nie ma takich słów w moim sercu.
OdpowiedzUsuńta wizyta cały czas przede mna...mam sporo ksiązek w domu o tematyce obozów konc. Mam tylko małe sprostowanie fioletowe trójkąty były tylko dla Świadków Jehowy..dla księży i więźniów politycznych -czerwony można sprawdzić http://pl.wikipedia.org/wiki/Oznakowanie_wi%C4%99%C5%BAni%C3%B3w_nazistowskich_oboz%C3%B3w POZDRAWIAM I DZIĘKUJĘ ZA TEN POST PAMIĘCI:))....niestety współczesna historia ludzkości pokazuje ,że człowiek ma bardzo niepokojąco słaba pamięć:(((
OdpowiedzUsuńByłam kiedys na wycieczce w Majdanku.Niezapomniane przezycie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
aż mi ciary przeszły po plecach! oby to był już historia!
OdpowiedzUsuńmagda
Zglebilam swego czasu wiele książek i filmów tej okrutnej historii "Piec lat kacetu " S.Grzesiuka po kilka razy.Bylam w obozie w wieku 15 lat i to bylo za wcześnie jak dla mnie,jeśli chodzi o dojrzałość i zrozumienie tematu.
OdpowiedzUsuńJak większość nie potrafię obrać w słowa komentarza.
Dziadkowie przeżyli okres obozu...wyniszczeni ze wspomnieniami przekazywali historię.
była raz i więcej już nie chcę-moja ciocia przeżyła obóz , ale nigdy nie chciała pomimo licznych zaproszeń tam wrócić, aby uczestniczyć w uroczystościach ku czci-trauma do końca życia
OdpowiedzUsuńtego nie mozemy zapomniec,kazdy musi wiedziec co tam sie dzialo,a przedewszystkim nasza mlodziez.
OdpowiedzUsuńSpokoj........
Smutne ale prawdziwe niestety:(
OdpowiedzUsuńbyłam ta,m kilka razy i za każdym razem jest to przerażajaca wizyta, która zostawia we mnie długie godziny przemyśleń , dlaczego ?, po co ? za co ?
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, że dla nas zostanie to jako historia, ale aż strach pomysleć, że jeszcze gzdies tam w niektórych krajach są jeszcze obozy kocentracyjne ...... Korea Północna na ten przykład ....
Ja rowniez tam bylam chyba juz dwukrotnie, zawsze tak samo to przezywam, i opuszczajac to miejsce ma sie w sercu ogromny zal i przerazenie. A o innych obozach czytalam np. o Sobiborze. Straszliwe historie.
OdpowiedzUsuńCiezko cokolwiek powiedziec...Najgorsze ,ze to człowiek czlowiekowi zgotował takie piekło....Dziadkowi mojego meza udalo sie uciec z tego piekla
OdpowiedzUsuńObozy zawsze byly i beda chocby te przejsciowe, dla azylantow, dla uchodzcow, dla ...tylko nigdy nie bedzie odpowiedzi.dlaczego?Mysle ze jest to sposob na ukazanie okrucienstawa, jakie moze zadac czlowiek czlowiekowi.Oswiecim pozostawiam bez komentarza bo i tak nie znajde slow by skomentowac to co tam sie dzialo.
OdpowiedzUsuńhistoria bliska mym zainteresowaniom, i ciągle nie do pojęcia.
OdpowiedzUsuńTo straszny czas w dziejach ludzkości, dziś rano zanim zajrzałam na Twojego bloga pomyślałam o moim Dziadku, który został aresztowany przez NKWD i zaginął po ucieczce z obozu... jego ciało nie zostało nigdy odnalezione. Moja Babcia przez resztę życia szukała swojego męża i nigdy nie mogła zapalić świeczki na jego grobie....
OdpowiedzUsuńWprost nie potrafię sobie wyobrazić co czuł mój Dziadek, co czuli ci wszyscy ludzie.... nagle pozbawieni normalnego życia.
Koszmar.... Ale trzeba do tego wracać, mówić o tym, pamiętać, uczyć młode pokolenia, by nigdy już przenigdy....
Ściskam Cię mocno...
Dobrze, że na blogach pojawiają się również takie tematy, dziś podpisałam petycje, żeby w USA przestano używać określenia polskie obozy koncentracyjne i określano je jako niemieckie obozy zagłady!
OdpowiedzUsuńTo straszna karta naszej historii...
pozdrawiam Cię ciepło!
Zdjęcie skulonego Dziecka... łzy płyną mi po policzkach...
OdpowiedzUsuńJa nigdy tam nie byłam i jedno wiem na pewno-nigdy nie będę. Przeraża mnie to jak ludzie ludziom potrafili zgotować taki los.To coś przytłacza... mnie tak bardzo,że psychicznie nie wytrzymałabym takiej "wycieczki".
OdpowiedzUsuńNajgorsze w tym wszystkim jest to,że podobne rzeczy dzieją się i dziś... tylko jesteśmy zbyt wielkimi tchórzami,żeby się temu przeciwstawić... piszę o Korei
W każdej takiej chwili kiedy o tym pomyślę,dziękuję Bogu za miejsce,rodzinę i czasy w których żyję i żyć mogę... tak jakoś smutno refleksyjnie się zrobiło
pozdrawiam
Zawsze na samą myśl o obozach zagłady ły same pojawiają się w moich oczach....nie wiem dlaczego, w ostatnich dniach bardzo wiele rozmyslałam na temat wojny - chyba za sprawą opowieści mojej babci, która postanowiła opowiedzieć mi kilka historii swojego życia, których nie słyszałam nigdy wcześniej. Babcia przeżyła wojne i wspomina to jako piekło, widziana oczami 10-letniej dziewczynki historia wydaje się jeszcze okrutniejsza...potem zobaczylam reportaz na temat filmu Agnieszki Holland "w ciemności" i wywiad z autorką książki "dziewczynka w zielonym sweterku", która spędziła 14 miesięcy w kanałach...mozna odwrócić głowę i omijać temat - można - tak jak ty - mówić o tym głośno, żeby historia była żywa i przestrzegała ludzi przed takim bestialstwem...
OdpowiedzUsuńPonieważ mieszkam w cieniu tego miejsca byłam tam wielokrotnie, ale zawsze z bolącym sercem i z niedowierzaniem w oczach, że ludzie ludziom...
OdpowiedzUsuńChociaż Auschwitz odwiedzałam kilkakrotnie, nigdy nie widziałam go takim, jakim mogę zobaczyć go na Twoich zdjęciach..Majstersztyk fotografii- brawo!
OdpowiedzUsuńJakze inny ten post od pozostalych.To dobrze,ze porusza sie te tematy.Mnie historii nie nauczyla szkola tylko rodzice.Jak na lekcji historii wspomnialam i Katyniu to na drugi dzien rodzice musieli wstawic sie w gabinecie dyrektora szkoly.To byly inne czasy.Wizyty w Auschwitz byly dla mnie przezyciami,ktorych nie da sie zapomniec.Ciocia mojej mamy,ktora przezyla oboz do konca zycia w torebce nosila suchy chleb.Podrozujac po Norwegii odwiedzilam mogily polskich zolnierzy poleglych w bitwie o Narvik.Na jednym z cmentarzy widzialam wycieczke z niemiec skladajaca swieze kwiaty na mogilach niemieckich zolnierzy.Do dzis na usta cisna mi sie niecenzuralne slowa.
OdpowiedzUsuńO tym co się zdarzyło wielu nie chce rozmawiać, nie chce pamiętać. Ale to się stało i to za sprawom ludzi. Smutne lecz prawdziwe. Kiedy czytam i oglądam zawsze przeszywa mnie ogromny ból.
OdpowiedzUsuńMusimy pamiętać , musimy mówić, nie pozwólmy umrzeć historii wraz ze śmiercią ostatnich "numerów"
OdpowiedzUsuńTyle istnień pochłoneło to miejsce. Tyle dusz wyszło na wolność przez komin ... !!!
Pamiętajmy !!!
Podczas lekcji odtwarzam uczniom doskonały film o Kazimierzu Piechowskim pt. "UCIEKINIER" Polecam go serdecznie! Nie znam osobiście Pana Kazimierza, ale myślę, że to wspaniały człowiek. Teraz gdy jestem matką dwójki maluchów dziekuję Bogu, że nie żyłam w tamtych czasach i nie trafiłam do żadnego obozu. Ci, któzy uratowali swoje człowieczeństwo są i na zawsze zostaną dla mnie prawdziwymi bohaterami.
OdpowiedzUsuńCzytałam ten post wcześniej, ale nawet nie wiedziałam, co napisać. Przed zostaniem matką czytałam książki o obozach koncentracyjnych w ilości ogromnej. Chciałam wiedzy, pamięci i płaczu nad wymordowanymi. Teraz, kiedy mam małego przy sobie, nie mogę zrozumieć, jak można skrzywdzić dziecko, jak można... I ostatnio odsuwam takie myśli od siebie, bo mnie ogarniają w całości i nie potrafię ich przegonić.
OdpowiedzUsuńPiękny post pamięci...
Nigdy tam nie byłam, i nie wiem czy kiedykolwiek odważę się zobaczyć miejsce gdzie życie straciło setki istnień ludzkich. Za każdym razem kiedy patrze chociażby na zdjęcia ogarnia mnie głębokie współczucie, żal i smutek. Ilekroć oglądam jakiś dokument zawsze zastanawiam się jak mogło dojść do takich okrucieństw. Zastanawia mnie też to w jaki sposób niektórym udało się przeżyć coś tak strasznego???Mój dziadek był w Oświęcimiu...dawno nie żyje, nie znałam go... żałuje :( zapraszam na mojego bloga http://miedzykroplamideszczujestemm.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń