poniedziałek, 26 listopada 2012

Moje nałogi


Macie jakieś nałogi?
Ja mam dwa
Mam słabość do żelków (misiów, gumisiów czy jak tam się je zwie) i do zakupów (ale to chyba większość Kobiet lubi zakupy - prawda? )
Więc wytłumaczcie mojemu Mężowi, że nie tylko ja mam ten nałóg ;)
Zawsze znajdę jakiś argument na to, że nowy koszyczek, pojemnik, skorupka, ściereczka są nam dosłownie niezbędne w domu.


A gdy trafia się okazja za przysłowiowe 5 zł to jak można przejść obojętnie. 
Ja nie umiem, a Wy?

I takim oto cudem w ostatnim czasie zupełnie przypadkiem w moim domu zagościły:
3 nowe żółciutkie kubaski do mleka;
 świetny kubek w kolorze caffe latte;
szklano druciany pojemnik (u mnie narazie zagościły w nim stare srebrne sztućce);
miseczka z dziubkiem; szklane pojemniki do przechowywania np płatków, kaszy, cukru.

W ramce za grosze rolę obrazka pełni bawełniana mata na stół, a druciany koszyczek w kształcie jabłka idelnie sprawdza nam sie na przechowywanie owoców i warzyw ( żałuję, że nie kupiłam drugiego ;)



Mawiają, że szczęśliwi czasu nie liczą, ale czasami dobrze wiedzieć która jest godzina, choćby dlatego by nie spóźnić się do pracy - no to kupiłam zegarek ;)


Dobrej nocy kochani

 * ale zanim pójde spać kupię coś, co jest mi znów niezbędne ;)

Mili


65 komentarzy:

  1. Same slicznosci :-) I rozumiem Cie w kwestii tego drugiego nalogu.. ja tez gdybym mogla, to za kazdym razem przynosilabym cos nowego do domku :p tylko gdzie to pozniej ukladac :p A za zelkami nie przepadamm za to czekolada... mniam :p Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. obok takich rzeczy trudno przejść obojętnie :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Drogi Dorotkowy mężu, wszystkie mamy nałóg kupowania...
    Dorotko, ja mojemu mówię, że zawsze mu mogę nalać kawy w garść:) Zakupy udane ale powaliły mnie Lego Storage tam, w poście niżej. Cena trochę po zbuju, jak to Lego:))
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko
      ja przyznaję, pudełka lego są naprawde świetne. Ceny już mniej :)

      Usuń
  4. jakie piękne i POTRZEBNE zakupy-sama bym kupiła:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ naturalnie, że niezbędne ! Przecież to oczywiste... Ja tez nie wiem jak można przejść obok gdy woła, wzywa, prosi: "kup mnie, zobacz jak ja do Ciebie pasuję, no chodź, weź... no... szybciutko..."

    Dobrze, że mój Niebieskooki ma bzika na punkcie sprzętu - on wiertareczka, ja fotelik itd ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładne zakupy;))) kto ich nie lubi;)))

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne zakupy, ja nałogowo pije kawę, żelki tez uwielbiam, ale nie bardzo mogę ich za dużo, no bo cukier trzecim moim nałogiem są ciuchlandy tam zawsze można wygrzebać jakąć perełkę że o naczyniach właśnie nie wspomnę :))
    serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulu
      właśnie po głębszym zastanowieniu dochodzę do wniosku, że tych nałogów będę miła znacznie więcej.
      Żelki akurat wcinalam pisząc posta wieczorem, ale gdyby to bylo rano napisałabym, ze kawa :)
      no i mnóstwo więcej tak naprawdę :)

      pozdrawiam

      Usuń
  8. Super drobiazgi:)też takie uwielbiam:)pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne drobiazgi moim nałogiem jest przede wszystkim kawa i nawet nie musi być jakaś wyszukana zwykła siura ble by z mlekiem i cukrem podana :P
    Do zakupów nigdy nie miałam smykałki i jestem sknera okropną a potem często żałuje, że czegoś nie kupiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie o kawie zapomniałam :)

      Szklano druciany pojemnik pochodzi z wyprzedaży garażowej u Ewy w Minty House

      Usuń
  10. oh te nasze nałogi :) a już ten dotyczący kupowania jest w ogóle przez mężczyzn niezrozumiany :) nie wiem czemu, bo to taki przyjemny nauk :) drobiazgi, które kupiłaś świetnie się prezentują. Mnie jednak najbardziej podoba się szklano-druciany pojemnik :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj, ja też bym żadnej z tych rzeczy nie odpuściła. Poza tym zdjęcia wyszły świetnie :)
    Ja też mam nałóg kupowania takich drobiazgów, czyli zbieractwo. Ale to
    chyba jest u nas zapisane w genach razem z wielkim sercem i talentem, ( to było do twojego męża ;) ) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. jak byś mogła takie cudeńka zostawić w sklepie na pastwę losu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie przy większości tych zakupów , kręciłam sie jak pies wokół jeża i w końcu chwyciłam bez bólu większego ;)

      Usuń
  13. Zakupy to coś co większość z nas uwielbia, wyjątkowo udane i rzeczywiście niezbędne ;) ach ci mężczyźni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panowie nas nigdy nie zrozumieją w tej kwestii - niestety :(

      Usuń
  14. Piękne rzeczy, moje klimaty, a druciany pojemnik, w którym masz sztućce widziałam też na giełdzie kwiatowej w Tychach, w ogóle tam był taki cały sklep z takimi cudeńkami, że mi ślinka ciekła, ale jak kupujesz poniżej 100 zł to naliczają 30% marży, a nie byłam przygotowana więc zakupy odłożyłam na następny raz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten druciany pojemniczek był już u mnie wazonem i lampionem. Funkcji ma wiele.

      Zazdroszczę sklepiku. W moim pobliskim miasteczku była jedna fajowa galeryjka i zlikwidowali.

      Usuń
  15. Ech... zakupów to już nie lubię, choć faktycznie jakbym takie kubasy po piątaku znalazła, to kto wie. Jednak już z braku miejsca po prostu nie kupuję.
    Super aranżacje Mili :)))) druciaki też uwielbiam (i te chyba sobie zafunduję). Ale zegar jest świetny, zdradzisz skąd?

    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renatko po kubeczki wybierz się do Pepco :)
      Za to zegarek kupiłam na allegro - ten był juz droższy niż 5 zł :) bo kosztowała całe 39 :) Więc rozsądnie :) Można mu przykręcić stopkę i może sobie też stać.

      buziaki

      Usuń
  16. koszyczek druciany jest śliczny i faktycznie, idź i sprawdź czy drugi na Ciebie czeka :) Ja lubię zakupy ale nie ciuchowe a domowe. Ciuchowe też ale dla męża czy Emilki. Dla siebie nie lubię kupować ciuchów... Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne rzeczy kupiłaś! Ja nie wiem co jest wryte w naszych genach, ale ciągle potrzebujemy pięknych rzeczy w naszym otoczeniu i to raz po raz nowych, bo dają jakiś niewidzialny zastrzyk emocji i adrenaliny... Już sama myśl o polataniu po sklepach z dodatkami do domu , mnie kręci :) Czasem zazdroszczę mężczyznom, że ich świat jest prostszy i mniej skomplikowany... ale cóż, jednak facetem nie chciałabym być. Niech żyją takie nałogi!
    A w zegarku zakochałam się... gdzie ty go dorwałaś?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. wspaniale zdjecia, kochana, to tez moze jeszcze jeden nalog: robienie zdjec?
    Moim najwiekszym nalogiem-wrogiem sa slodycze:-)
    usciski

    OdpowiedzUsuń
  19. Zachwycam sie absolutnie każdą wyszperaną przez Ciebie rzeczą.Ale zegarek skradł moje serce,cudny jest.Dlaczego wy macie takie fajne sklepy do szperania?U nas w tych sklepach po 5zł to tania plastikowa chińszczyzna,buuu.Zapomniałabym napisać,aranżacje i zdjęcia świetne:)Pozdrawiam,Renia

    OdpowiedzUsuń
  20. Iiiii tam! Z chłopami już tak jest ;) Mój nie narzeka już. Szkoda mu strzępić jęzora i tak nie przestanę kupować szpargałów. Kubaski prześwietne! W takich piliśmy mleko w szkole, ożywają wspomnienia. A ten w kolorze latte uroczy. Bardzo dystyngowany.

    OdpowiedzUsuń
  21. I jee.. ale te kubeczki o wygrzebałaś świetne!

    OdpowiedzUsuń
  22. "być kobietą, byyyćć kooobietąąą" ;)))
    mój M. twierdzi krótko: kobiety są jak sroki, które wypatrzą wszystko co im błyśnie ;) nawet jeśli to jest kawowy kubek :)

    OdpowiedzUsuń
  23. zawsze upolujesz cos tak zachwycające!! No co tu dużo mówic - uzależniona jestem od żelków:)kiedys nawet zażartowąłam na rozmowie w sprawie pracy o tym i ją dostałam z miejsca:D ale zazdroszczę miłości do zakupów, ja omijam je szerokim łukiem, no poprostu ich nie znosze:/ A za takie kubki - jak to mawia moja koleżanka" oddałabym się" ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. ja przez żeli Lidla unikam !!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. O skąd ja to znam! :D Chociaż ostatnio jak mam do wyboru żelki i Marschmallow to wybieram to drugie! Marzy mi się wypróbować je tak po amerykańsku z ogniska :)
    A kubek latte mam identyczny, trzymam w nim pędzle do makijażu, jest uroczy po prostu :))

    Ściskam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  26. Same piękne rzeczy, na pewno sama bym obok nich nie przeszła bez mrugnięcia oka:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Widać, wszystkie mamy podobnie:)
    Obawiam się dnia i godziny, gdy zabraknie mi miejsca na moje liczne "skarby" i trzeba się będzie przeprowadzić do większego mieszkania, albo przebić do sąsiada;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taniej bedzie do sąsiada się przebić.
      Jak dobrze, że mam poddasza (to nic że w szwach pękają już dawno). hihi

      Usuń
  28. MĘŻU Dorotki- tu mówi też uzależniona koleżanka Aga...Wybacz jej, my wszystkie tak mamy...
    Dorotuś-cuda kupiłas i tyle!!!

    OdpowiedzUsuń
  29. no zakupy jak najbardziej :)))

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetne zdobycze :) ja też nie potrafię przejść obojętnie obok takich "okazji" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu ja staram się ograniczać ;) do tego co mi teoretycznie potrzebne i niezbędne, ale jak tu wybrać, jak wszystko tak bardzo potrzebne.

      buzia

      Usuń
  31. ihihihihi ja tak mam na starociach :) choć na przydasie kuchenne też mogłabym wydać fortunę (gdybym miała oczywiście) iihihihi echhh Ci biedni mężowie , mają tak smutno , że tego nie rozumieją :)))) buziaki wielkie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No uśmiałam się bardzo z tych biednych i smutnych mężów nierozumiejących nas w tej kwestii :)
      buziaki

      Usuń
  32. Witaj!!!
    I u Ciebie dzis zegary.. :)) u mnie i u Patti röwniez!!!
    Ja mam nalogöw calkiem sporo:)..
    -poranne latto...
    -zakupy w necie(u nas nie trzeba placic przy odbiorze paczki-mam na to 2 tyg.) wiec mozna zamawiac i odsylac...itd..
    -zakupy w realu-kocham,ale z braku czasu zamawiam w necie
    -okazje...ja juz mojemu M. nie tlumacze,ze cos bylo w promocji..stawiam poprostu na regale...nie stresuje go:))
    Kubki przepiekne....a zegarek...widzialam u nas w zeszlym roku w sklepie.
    Milego wieczoru-pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zakupy w necie ooo włąśnie uwielbiam też. Przyjemnie jest zasiąść z kubaskiem kawy i bez wychodzenia z domu buszować po sklepach. i nogi od chodzenia nie bolą :) hihi

      Usuń
  33. Ja też kocham zakupy! Ostatnio dwie pary butów, gwiazdka z dzwoneczkami, choineczka z patyków, serce z wikliny w Ernsting's Family... O jejku, chyba założę własnego bloga, aby te cudowności wszystkim pokazać! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wiesz !!!
      koniecznie zakładaj blogai pokazuj nam swoje zdobycze i wnętrza.

      Usuń
  34. hehe skąd ja to znam:))) doskonale Ciebie rozumiem, a zakupy udane:) wspaniałe rzeczy nabyłaś:)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  35. super te rzeczy,tez takie potrzebuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Chyba wiekszość kobiet to ma; a może się przyda - kiedyś tam he he......wszystkie te Twoje ostatnio zakupione-zdobyte rzeczy mają w sobie to coś : ciepłe wnętrze, które " ogrzeje dom "....pozdrawiam.Motyl :)

    OdpowiedzUsuń
  37. To widzę, że jest nas więcej... oczywiście chodzi mi uzależnienie od żelków :) bo co do zakupoholizmu to sprawa oczywista :) Piękne te Twoje zdobycze, aż chciałoby się wyskoczyć do jakiegoś sklepu i samemu coś upolować :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  38. No to możemy sobie podać rękę:) Zakupy wspaniałe! Druciak cudny! ale ten zegarek!!!!! Ja też taki chcę!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  39. Jednym z moich nalogow sa tez zakupy ale nie te ubraniowe tylko te tzw. akcesoria do domu. Jestem od nich totalnie uzalezniona, i kazda doslowanie kazda wizyta w miescie owocuje w jakas nowa rzecz hihi.
    Kubaski kupilas wysmienite :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anetko
      no właśnie całe szczęście , że ja mam do miasta 25 km i bywam tam rzadko bo nie mam potrzeby- tylko gdy muszę. W przeciwnym razie urządzałabym sobie shoppingowe wędrówki jak za dawnych lat :)

      buziaki

      ps. sesyjka w GC Style rewalacyjna

      Usuń
  40. Widzę, że mamy podobnie. Moim nałogiem też są zakupy, uwielbiam je. Dobrze, że też mam kawałek do dużego miasta, bo inaczej to kiepsko bym to widziała,tzn. stan portfela. A Twoje zakupy są wspaniałe, ja też nie mogłabym przejść koło takich śliczności obojętnie.
    Pozdrawiam Cię ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ja do miasta mam ok 25km :) i jutro będę :) hihi
      Plan gdzie być, co zobaczyć już w głowie mam :)

      ciekawe co tym razem będzie mi potrzebne :)
      pozdrawiam

      Usuń
  41. I jak tu się oprzeć takim cudom, skoro one nas wołają ;) też to znam....Piękne skarby kupiłaś i wszystkie zdecydowanie niezbędne ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  42. Oczywiście, że niezbędne :)

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  43. Świetne nabytki, a najbardziej podobają mi się kubki do mleka ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Witam, mam wrazenie ze kiedys bylam na Twoim blogu :) ale nie jestem pewna co do tego :)

    Nalogi chyba maja wszyscy, ha i najlepsze jest to ze ja mam taki sam jak TY :) tez uwielbiam wszelkiego rodzaju zelki, miski itp itd juz nawet mam swoje ulubione i kupuje w zapasie( najczesciej jak jedziemy przez Niemcy autem do kraju:))

    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  45. Ps pieknie u Ciebie! Pozwolisz, ze zagoszcze na dluzej??

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA TWÓJ KOMENTARZ :)