Czas mi się skurczyl do minimum. Weekendowe dni mam teraz całkowicie podporządkowane zjazdom na uczelni ( jest to naprawdę często), a te które mam zaś wolne wypełnione zaległościami domowymi.
Jakoś to ogarniam i jest fajnie , ale zaczyna mi brakować kawek i plotek z Przyjaciółką , która mieszka zaledwie kilka domów dalej. Plus taki, że spotykamy się przynajmniej na Zumbie w ciągu godziny w telegraficznym skrócie nadrabiamy cotygodniowe zaległości ;-)
Oby do wiosny :-) tylko ciekawe czy znowu sobie jakiejš nowej podyplomowki nie wymyślę, bo jak tak już się rozpędzilam po latach, to wszytko jest możliwe :-)
W tym momencie dobrze mi z tym życiem w biegu i dzięki temu zaczęłam nawet (a może wciąż się jeszcze uczę ?) lepiej organizować swoją codzienność.
A nuda zabija. Więc niech się dzieje jak najwięcej ;-) Czego i Wam życzę.
Jakoś to ogarniam i jest fajnie , ale zaczyna mi brakować kawek i plotek z Przyjaciółką , która mieszka zaledwie kilka domów dalej. Plus taki, że spotykamy się przynajmniej na Zumbie w ciągu godziny w telegraficznym skrócie nadrabiamy cotygodniowe zaległości ;-)
Oby do wiosny :-) tylko ciekawe czy znowu sobie jakiejš nowej podyplomowki nie wymyślę, bo jak tak już się rozpędzilam po latach, to wszytko jest możliwe :-)
W tym momencie dobrze mi z tym życiem w biegu i dzięki temu zaczęłam nawet (a może wciąż się jeszcze uczę ?) lepiej organizować swoją codzienność.
A nuda zabija. Więc niech się dzieje jak najwięcej ;-) Czego i Wam życzę.
Dobrej i słonecznej niedzieli Kochani
D O R O T A
D O R O T A
ps. Właśnie siedzę na zajęciach. Integracja monetarna mnie przerosła ;-)
Tabelki, wzory i wykresy mnie pokonały i przestałam ogarnąć już wczoraj po pierwszych dwóch godzinach zajęć ;-)
Myślami jestem już w domu i nie mogę doczekać się kiedy zobaczę choinkę, którą kupił sobie do pokoju młody M :-)
Tabelki, wzory i wykresy mnie pokonały i przestałam ogarnąć już wczoraj po pierwszych dwóch godzinach zajęć ;-)
Myślami jestem już w domu i nie mogę doczekać się kiedy zobaczę choinkę, którą kupił sobie do pokoju młody M :-)
Przyjemnego dnia ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Madziu, Tobie również życzę dobrego dnia :-)
OdpowiedzUsuńSkoro to ogarniasz ...to tylko tak trzymać Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCo nie znaczy że, czasami nie bywam zmęczona :-) Ale jest fajnie i tak, bo biorę tysiąc oddechów i za moment znowu działam:-)
UsuńPozdrawiam D.
Jakbym czytała o sobie ;) dopiero co był wrzesień.....Pozdrawiam i niech św. Mikołaj przyniesie duuuużo wolnego czasu :)
OdpowiedzUsuńJa zatrzymałam się w rym roku na styczniu, wyjątkowo mi szybko zleciał ten rok. Do najbliższego urlopu pozostało mi równiutko 50 dni, ale już nie mogę doczekać się, bo to będzie urlop spędzony z Przyjaciółką poznaną TU w tym blogowym świecie :-)
UsuńPozdrawiam ciepło i dobrego dnia Tobię życzę :-)
Dorota
Hej hej :) Ja już studiuje 6,5 roku (inż, mgr, i podyp) i jestem tak zmęczona, że oczekuję aż się skończy i zarzekam się, że na nic już nie pójdę ;))) Podziwiam Twoje zaparcie i entuzjazm :)
OdpowiedzUsuń