sobota, 2 stycznia 2021

Świąteczne retrospekcje - cz. II

 W świętach najbardziej lubię te wszystkie przygotowania ale takie bez szaleństw, planowanie co trzeba zrobić i to jak je i z kim spędzić. W tym roku jak u większości było bardzo domowo- nawet bardziej niż w sumie zawsze. 

Wysłałam kartki bo taki mam zwyczaj - zawszę robię to na Boże Narodzenie, na Wielkanoc jakoś niekoniecznie czuję bluesa ;)

Lubię dawać prezenty, lubię też dostawać a szczególnie od osób, od których się kompletnie nie spodziewam. Lubię otrzymywać takie podarowane z serca, kiedy dana osoba bardzo się wysiliła aby trafić w mój gust - dodam że trafiła idealnie :)

Zanim rozbiorę tą choinkę i zbiorę do pudeł te wszystkie świąteczne kolorowe dekoracje jeszcze kilka dni się tym klimatem nacieszę aby bez skrupułów za chwilę dekorować dom świeżymi kwiatami. 

Teraz czekam na śnieg bo sanki stoją w gotowości :) :) :)

 
























 


7 komentarzy:

  1. Bardzo klimatycznie u Ciebie, ale ja już cieszę, że po świętach, nowym roku i całym tym świętowaniu. Choć spędziłam je w przemiłej atmosferze to jednak bardzo brakuje mi normalnego rytmu dnia i pracy.
    Nadal chylę czoła za czytanie opowieści obozowych. Ja nawet nie potrafię myśleć o tym co ludzie przeżywali w obozach, podczas okupacji czy w ogóle w czasie wojny. Ale dobrze, że znajdują się takie osoby jak Ty. Dzięki nim pamięć o tym strasznym czasie w dziejach ludzkości nie zginie.

    Ściskam Cię mocno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie wiele lat temu w 5 klasie technikum "zaraziła" tym tematem moja polonistka. Od tamtej pory z małą przerwą na studiach(bo to wtedy był czas szaleństw do oporu a nie czytania smutnej literatury). Czytam z małymi przerwami. Kiedy czuję ze mam dosyć tematu , że moja głowa przestaje przyjmować te wiadomości i zaczynam siebie i znajome mi dzieci przenosić myślami w tamten czas - zastanawiając się jak przetrwać - muszę odłożyć na czas, kiedy bez emocji będę w stanie wrócić do takiej lektury.
      Ja już też powolutku zaczynam wychodzić ze świątecznego błogiego stanu. Niebawem rozbiorę choinkę - może kilka światełek gdzieś w kącie zostanie bo w sumie całkiem miło z takim klimatem. W piątek wykonuję wszystkie zaplanowane telefony, umawiam na wizyty i ruszam z kopyta w nowy czas. Czy lepszy ? Oby nie gorszy :)

      Usuń
  2. Klimatycznie i pięknie u Pani. Ja uwielbiam święta Bożego Narodzenia właśnie za ten klimat, za dekoracje i prezenty. Najcudowniejsze są te praktyczne, spersonalizowane dla danej osoby. Lubię je dawać, lubię pakować i widzieć tę nutkę ciekawości co tam jest i radochy z trafionego prezentu. Lubię je też oczywiście dostawać. Bo kto nie lubi ;P
    Widzę też książkę o tematyce obozowej, tej akurat nie czytałam. Ciekawa jestem recenzji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaka ja Pani :) Dorota jestem. Możemy tak po imieniu Marto?
      Ja uwielbiam rozdawać dawać niespodzianki zwłaszcza osobom, które wiem że to ucieszy :)
      Tą książkę dostałam w prezencie świątecznym i dana osoba musiała się natrudzić aby nie powielić z taką, którą mam - a trochę z tej dziedziny mam książek.
      Jeszcze jej nie czytałam - przekartkowałam tylko, bo chwilowo nie jest to moment u mnie na taką lekturę, ale jeszcze trochę i zacznę czytać. Może kiedyś coś o niej napiszę, chociaż zdaje mi się że nie jestem w tym dobra :)

      Usuń
  3. Ja też zostawiam choinke jeszcze na trochę, aby się nasycić sie tym swiątecznym klimatem...Na te wiosenne klimaty będzie jeszcze czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja rozbiorę w czwartek ale to tylko dlatego że sucha jak wiór jest. Piękan była jak ją kupiliśmy ale widocznie nie była świeża i sypie się nawet po delikatnym dotknięciu. Może doczeka do 7 stycznia a jak nie to szybciej wyskoczy przez okno. Szkoda bo lubię te kolorowe światełka :)

      Usuń

DZIĘKUJĘ ZA TWÓJ KOMENTARZ :)