Od dawna byłam wierną "podczytywaczką" i "podpatrywaczką" różnych blogów - głównie wnętrzarskich i rękodzielniczych. To właśnie wtedy - piękną wiosną pojawił się w mojej głowie pomysł na blogowanie.
... na początku były dwie kreski na teście a potem dwóch lokatorów w brzuszku ... a potem było mnóstwo czasu ...
... tak mijał tydzień za tygodniem a moi lokatorzy rośli i byli starsi z każdym tygodniem ...
.... i tak mineły cudowne 36 tygodni... które niestety nie miały szczęsliwego zakończenia....
a ja nie miałam juz poźniej sił do blogowania ... aż do teraz
Dziś obok mnie siedzi mały Szkrab, który wkrótce skończy pół roku, a nad nim czuwa Malutki Aniołeczek.
Domilkowy.... ? - od imion moich dzieci i od mojego imienia
I tak będę zawsze mamą bliźniaków choćby ktoś twierdził inaczej ....
Bardzo wzruszający post...
OdpowiedzUsuńGratuluję siły którą w sobie masz.
Gratuluję tego,że codziennie wstajesz i pomimo wszystko,jesteś cudowną mamą dla swojego ukochanego maleństwa.
ściskam mocniutko.
paula_71 tej siły naprawdę wiele potrzeba ...
OdpowiedzUsuńmyśl o mojej córeczce towarzyszy mi w każdej sekundzie od prawie sześciu miesięcy.
W szafie leży mała sukienusia i inne ubranka jakby czekały wciąż na moją Milkę...
W telefonie mam nagrania KTG dwóch maleńkich serduszek ...
Nagrań DVD z usg nie mam odwagi obejrzeć - tej odwagi będzie brakowało mi do konca życia, bo zawsze bedzie to tak samo bolesne...
ale...
codziennie rano budzi mnie uśmiechem mój Synek i to własnie on sprawia że jestem mimo przeciwności losu szczęsliwa
Mogłabyś mi podać swojego maila?Chciałabym Ci napisać historię,którą niekoniecznie bym chciała aby przeczytali inni...
OdpowiedzUsuńściskam mocniutko!!!
Paula będe czekała z niecierpliwością ... To moj mail: mili77@poczta.onet.pl
OdpowiedzUsuńJa tez nie chcę tu pisać o osobistych sprawach ... Odpiszę.
Buziaczki :-)
Mili,odpiszę jak tylko będę miała chwilkę spokoju.Teraz wychodzę z Lenką na szczepienie,jak wrócę a mała będzie spała to napiszę :)
OdpowiedzUsuńPaula - dobrze... dobrze.
OdpowiedzUsuńWiem jak trudno jest wygospodarować chwile gdy mały człowieczek ciągle domaga się zainteresowania jego osobą :)
współczuję gorąco!!! nie wyobrażam sobie przeżyć czegoś takiego... Nie wyobrażam... I doskonale rozumiem, że to będzie bolało zawsze...
OdpowiedzUsuńżyczę wszystkiego najlepszego dla Syneczka, jest kochaniutki:-))))
Będziemy z tym życ, choc już inni...
OdpowiedzUsuń:*
masz rację ... INNI
Usuń