środa, 18 marca 2009

Dlaczego blog i dlaczego Domilkowy ... ?

Od dawna byłam wierną "podczytywaczką" i "podpatrywaczką" różnych blogów - głównie wnętrzarskich i rękodzielniczych. To właśnie wtedy - piękną wiosną pojawił się w mojej głowie pomysł na blogowanie.

... na początku były dwie kreski na teście a potem dwóch lokatorów w brzuszku ... a potem było mnóstwo czasu ...

... tak mijał tydzień za tygodniem a moi lokatorzy rośli i byli starsi z każdym tygodniem ...


.... i tak mineły cudowne 36 tygodni... które niestety nie miały szczęsliwego zakończenia....
a ja nie miałam juz poźniej sił do blogowania ... aż do teraz


Dziś obok mnie siedzi mały Szkrab, który wkrótce skończy pół roku, a nad nim czuwa Malutki Aniołeczek.


Domilkowy.... ? - od imion moich dzieci i od mojego imienia


I tak będę zawsze mamą bliźniaków choćby ktoś twierdził inaczej ....

9 komentarzy:

  1. Bardzo wzruszający post...
    Gratuluję siły którą w sobie masz.
    Gratuluję tego,że codziennie wstajesz i pomimo wszystko,jesteś cudowną mamą dla swojego ukochanego maleństwa.
    ściskam mocniutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. paula_71 tej siły naprawdę wiele potrzeba ...
    myśl o mojej córeczce towarzyszy mi w każdej sekundzie od prawie sześciu miesięcy.
    W szafie leży mała sukienusia i inne ubranka jakby czekały wciąż na moją Milkę...
    W telefonie mam nagrania KTG dwóch maleńkich serduszek ...
    Nagrań DVD z usg nie mam odwagi obejrzeć - tej odwagi będzie brakowało mi do konca życia, bo zawsze bedzie to tak samo bolesne...
    ale...
    codziennie rano budzi mnie uśmiechem mój Synek i to własnie on sprawia że jestem mimo przeciwności losu szczęsliwa

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogłabyś mi podać swojego maila?Chciałabym Ci napisać historię,którą niekoniecznie bym chciała aby przeczytali inni...
    ściskam mocniutko!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Paula będe czekała z niecierpliwością ... To moj mail: mili77@poczta.onet.pl
    Ja tez nie chcę tu pisać o osobistych sprawach ... Odpiszę.
    Buziaczki :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mili,odpiszę jak tylko będę miała chwilkę spokoju.Teraz wychodzę z Lenką na szczepienie,jak wrócę a mała będzie spała to napiszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Paula - dobrze... dobrze.
    Wiem jak trudno jest wygospodarować chwile gdy mały człowieczek ciągle domaga się zainteresowania jego osobą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. współczuję gorąco!!! nie wyobrażam sobie przeżyć czegoś takiego... Nie wyobrażam... I doskonale rozumiem, że to będzie bolało zawsze...
    życzę wszystkiego najlepszego dla Syneczka, jest kochaniutki:-))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Będziemy z tym życ, choc już inni...
    :*

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA TWÓJ KOMENTARZ :)