środa, 16 czerwca 2010

Pamiętacie mnie jeszcze?

Po bardzo długiej nieobecności, kłopotach zdrowotnych synka i moich , nadmiaru pracy, ogólnego zmęczenia, zniechęcenia  do szycia, tworzenia, dłubania biżuterii wracam na łamy bloggera małymi kroczkami.

Powoli tez zaczynam nadrabiać blogowe zaległości , a nazbierało się tego trochę.  Czas w domu nie pozwalał na to, i nieśmiało nawet mogę nawet powiedzieć (ale nie krzyczcie na mnie), że szkoda mi było nawet czasu na ślęczenie po pracy przed komputerem.  W pracy wzrok od 7.30  do 15.30 maksymalnie był eksploatowany przez komputer. Po wielu latach efekty tego są takie, że nie potrafię rozpoznać twarzy osoby idącej drugą strona ulicy, która mówi mi „Dzień dobry”,  lub nie jestem w stanie powiedzieć jaka jest godzina, która wyświetla się na zegarze w  mojej kuchni ( a ja siedze 2 metry dalej) A kiedyś  cieszyłam sie sokolim wzrokiem.

  
Ale wracam bo tęsknię za tym blogowym „światkiem”, brakuje mi odwiedzin  na Waszych blogach przy porannej  herbatce  lub kawce.

Do niedawna zadowalałam się tym, że zaglądałam do Was poprzez czytnik Google bo  wszystkie „fajne” strony zostały polokowane przez informatyka. Jednak nie satysfakcjonowało mnie to do końca bo nie mogłam umieścić komentarza. A jak nie od razu to kiedy? W domu? Ale tam nie ma czasu . . .  bo obowiązki domowe, bo   Miłek, bo Mąż, bo po całym dniu  „biegania”  padałam i nie miałam już siły na nic. A o leżących niezrealizowanych zamówieniach nawet już boję się wspominać.
Ale pewna mądra głowa znalazła sposób by przechytrzyć informatyka i mogę pisać komentarze do Waszych postów. Oj dużo mam do nadrobienia, czasami trochę mi głupio, że nie odzywam się, ale chcę byście wiedziały że pamiętam i myślę ciepło.  A nowe osoby które do mnie zaglądają  serdecznie pozdrawiam i obiecuję że zawitam do Was z odwiedzinami.
  
Mam nadzieję, że jeszcze troszkę  o mnie pamiętacie, zaś   moja dotychczasowa nieobecność nie zniechęci Was do odwiedzin w Domilkowym Domku.


Pozdrawiam Dorota

23 komentarze:

  1. Kochana,wiem,że z czasem u Ciebie krucho,że zamówienia i rodzinka to priorytety,ja cieszę się każdym naszym wirtualnym spotkaniem :)

    Śliczne zdjęcia,ze śliczną babeczką w ślicznym miejscu.

    Buziaki dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witamy ponownie i czekamy na nowinki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. :)))))
    dobrze, ze jesteś:))))))
    witam na nowo po ciężkim dniu
    buziaki i pokazuj jak tam Miłosz rośnie:)))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dorotko, wiadomo co ważniejsze od bloga:) Tutaj nie ma kar za nie napisanie postu i dobrze, bo nie na tym to polega;)
    Bardzo nastrojowe to zdjęcie na pniu.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że już jesteś! :))
    Z niecierpliwością czekałam na jakiś znak od Ciebie... :))
    Wracaj do nas :*
    Buziaki dla Ciebie i rodzinki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dorotko,świetne zdjęcia!! Super wyglądasz!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ oczywiście, że pamiętamy!
    A wiadomo, że pracować trzeba, a po pracy z rodziną też chce się pomieszkać ;).
    Nic się nie mart i wpadaj jak będziesz mogła.
    A co do wzroku, to ja już bez okularów nie widzę co na monitorze jest ;) Ale ja okularnik od 20 lat jestem, tom przyzwyczajona. Jem, śpię i kąpię się prawie w okularach ;). Ale póki możesz to dbaj o wzrok.
    Trzymaj się cieplutko.
    Pa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętamy i cieszymy się bardzo z powrotu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się, że postanowiłaś wrócić do blogowania. Dawniej obserwowałam twój blog, więc postanowiłam się odezwać, ujawnić. Mam nadzieję, że będziemy obie częściej do siebie zaglądać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamiętamy :)
    Dawno Cię nie widziałam - po zdjęciach widzę, że siła życiowa Cię nie opuszcza - to dobrze bo lato idzie :D
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  11. :-) witaj na nowo:-)Widzę, ze mamy przynajmniej dwie rzeczy wspólne: praca 7.30-15.30 i już nie sokoli wzrok..hihi

    OdpowiedzUsuń
  12. z wielką przyjemnością zaglądam do Ciebie.
    Dobrze że jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie martw się Kochana, pamiętam i zawsze czekam na kolejny post.
    Życzę Ci więcej czasu dla siebie samej, buźka :*

    OdpowiedzUsuń
  14. :-)))) dobrze, że znalazłaś obejście i możesz swobodnie blogować. Czasem dobrze jest zrobić sobie przerwę, wracamy z energią i entuzjazmem. Świetne fotki - szczególnie ta pierwsza - I'm the king of the world. tzn queen ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. No jasne, że pamiętamy! Witaj po przerwie. Mam nadzieję, że zostaniesz już na dłużej :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobrze, że już jesteś ! Działaj i wrzucaj ! Pozdrawiam Was

    OdpowiedzUsuń
  17. Mili doskonale
    Cię rozumiem. Odkąd jestem Panią swojego czasu, jest mi łatwiej: Doskonale pamietam powroty do domu, po 8godz. pracy.
    Samo zycie!!! Trzymaj się Ciepło, fajnie ,że jesteś z nami ( chodz czasami nieobecna ).

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj Dorotko :) Jak w ogóle możesz myśleć, że o Tobie zapomnieliśmy :)
    Wyglądasz kwitnąco :)
    Oszczędzaj oczka!
    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Witaj
    fantastyczne fotki,
    Najwazniejsza rodzinka, ma się rozumieć.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie, no co Ty Dorota.... co za pytanie ;-)

    Ściskam :)))

    OdpowiedzUsuń
  21. w wedrówkach bo blogowych korytarzach natrafiłam na Twoj blog i przystanęłam z zachwytu, sliczne rzeczy tworzysz i cudowny klimat u Ciebie pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń
  22. To jednak o mnie pamietacie :) Bardzo mi miło
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA TWÓJ KOMENTARZ :)