Po bardzo długiej nieobecności, kłopotach zdrowotnych synka i moich , nadmiaru pracy, ogólnego zmęczenia, zniechęcenia do szycia, tworzenia, dłubania biżuterii wracam na łamy bloggera małymi kroczkami.
Powoli tez zaczynam nadrabiać blogowe zaległości , a nazbierało się tego trochę. Czas w domu nie pozwalał na to, i nieśmiało nawet mogę nawet powiedzieć (ale nie krzyczcie na mnie), że szkoda mi było nawet czasu na ślęczenie po pracy przed komputerem. W pracy wzrok od 7.30 do 15.30 maksymalnie był eksploatowany przez komputer. Po wielu latach efekty tego są takie, że nie potrafię rozpoznać twarzy osoby idącej drugą strona ulicy, która mówi mi „Dzień dobry”, lub nie jestem w stanie powiedzieć jaka jest godzina, która wyświetla się na zegarze w mojej kuchni ( a ja siedze 2 metry dalej) A kiedyś cieszyłam sie sokolim wzrokiem.
Ale wracam bo tęsknię za tym blogowym „światkiem”, brakuje mi odwiedzin na Waszych blogach przy porannej herbatce lub kawce.
Do niedawna zadowalałam się tym, że zaglądałam do Was poprzez czytnik Google bo wszystkie „fajne” strony zostały polokowane przez informatyka. Jednak nie satysfakcjonowało mnie to do końca bo nie mogłam umieścić komentarza. A jak nie od razu to kiedy? W domu? Ale tam nie ma czasu . . . bo obowiązki domowe, bo Miłek, bo Mąż, bo po całym dniu „biegania” padałam i nie miałam już siły na nic. A o leżących niezrealizowanych zamówieniach nawet już boję się wspominać.
Ale pewna mądra głowa znalazła sposób by przechytrzyć informatyka i mogę pisać komentarze do Waszych postów. Oj dużo mam do nadrobienia, czasami trochę mi głupio, że nie odzywam się, ale chcę byście wiedziały że pamiętam i myślę ciepło. A nowe osoby które do mnie zaglądają serdecznie pozdrawiam i obiecuję że zawitam do Was z odwiedzinami.
Mam nadzieję, że jeszcze troszkę o mnie pamiętacie, zaś moja dotychczasowa nieobecność nie zniechęci Was do odwiedzin w Domilkowym Domku.
Pozdrawiam Dorota
Kochana,wiem,że z czasem u Ciebie krucho,że zamówienia i rodzinka to priorytety,ja cieszę się każdym naszym wirtualnym spotkaniem :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia,ze śliczną babeczką w ślicznym miejscu.
Buziaki dla Was!
Witamy ponownie i czekamy na nowinki :)
OdpowiedzUsuń:)))))
OdpowiedzUsuńdobrze, ze jesteś:))))))
witam na nowo po ciężkim dniu
buziaki i pokazuj jak tam Miłosz rośnie:)))))
Dorotko, wiadomo co ważniejsze od bloga:) Tutaj nie ma kar za nie napisanie postu i dobrze, bo nie na tym to polega;)
OdpowiedzUsuńBardzo nastrojowe to zdjęcie na pniu.
Pozdrawiam cieplutko:)
Dobrze, że już jesteś! :))
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekałam na jakiś znak od Ciebie... :))
Wracaj do nas :*
Buziaki dla Ciebie i rodzinki!
Dorotko,świetne zdjęcia!! Super wyglądasz!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ależ oczywiście, że pamiętamy!
OdpowiedzUsuńA wiadomo, że pracować trzeba, a po pracy z rodziną też chce się pomieszkać ;).
Nic się nie mart i wpadaj jak będziesz mogła.
A co do wzroku, to ja już bez okularów nie widzę co na monitorze jest ;) Ale ja okularnik od 20 lat jestem, tom przyzwyczajona. Jem, śpię i kąpię się prawie w okularach ;). Ale póki możesz to dbaj o wzrok.
Trzymaj się cieplutko.
Pa.
Pamiętamy i cieszymy się bardzo z powrotu :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że postanowiłaś wrócić do blogowania. Dawniej obserwowałam twój blog, więc postanowiłam się odezwać, ujawnić. Mam nadzieję, że będziemy obie częściej do siebie zaglądać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPamiętamy :)
OdpowiedzUsuńDawno Cię nie widziałam - po zdjęciach widzę, że siła życiowa Cię nie opuszcza - to dobrze bo lato idzie :D
Ściskam!
:-) witaj na nowo:-)Widzę, ze mamy przynajmniej dwie rzeczy wspólne: praca 7.30-15.30 i już nie sokoli wzrok..hihi
OdpowiedzUsuńz wielką przyjemnością zaglądam do Ciebie.
OdpowiedzUsuńDobrze że jesteś.
Nie martw się Kochana, pamiętam i zawsze czekam na kolejny post.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci więcej czasu dla siebie samej, buźka :*
:-)))) dobrze, że znalazłaś obejście i możesz swobodnie blogować. Czasem dobrze jest zrobić sobie przerwę, wracamy z energią i entuzjazmem. Świetne fotki - szczególnie ta pierwsza - I'm the king of the world. tzn queen ;-)
OdpowiedzUsuńNo jasne, że pamiętamy! Witaj po przerwie. Mam nadzieję, że zostaniesz już na dłużej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Dobrze, że już jesteś ! Działaj i wrzucaj ! Pozdrawiam Was
OdpowiedzUsuńMili doskonale
OdpowiedzUsuńCię rozumiem. Odkąd jestem Panią swojego czasu, jest mi łatwiej: Doskonale pamietam powroty do domu, po 8godz. pracy.
Samo zycie!!! Trzymaj się Ciepło, fajnie ,że jesteś z nami ( chodz czasami nieobecna ).
Witaj Dorotko :) Jak w ogóle możesz myśleć, że o Tobie zapomnieliśmy :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz kwitnąco :)
Oszczędzaj oczka!
Ściskam :)
Witaj
OdpowiedzUsuńfantastyczne fotki,
Najwazniejsza rodzinka, ma się rozumieć.
Pozdrawiam
Nie, no co Ty Dorota.... co za pytanie ;-)
OdpowiedzUsuńŚciskam :)))
Zdrówka!Ciepłe pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńw wedrówkach bo blogowych korytarzach natrafiłam na Twoj blog i przystanęłam z zachwytu, sliczne rzeczy tworzysz i cudowny klimat u Ciebie pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńTo jednak o mnie pamietacie :) Bardzo mi miło
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie