Ponieważ narzuta jest większa i za duża na dziecięce łóżeczko więc trzeba było znaleźć inne zastosowanie.
I tak oto powstał taki oto piknikowy pledzik.
Przy tej okazji wykorzystując popołudniowy sen Miłego uszyłam poszewki na podusie. I nawet kolorystycznie pasują calkiem przypadkiem do piknikowego pledzika.
Teraz pozostaje tylko spakować kosz z pysznościami i na zielona trawkę :)
pozdrawiam serdecznie.
Świetna narzuta, masz prawdziwy talent w tym kierunku:) pozdrawiam bardzo upalnie:)
OdpowiedzUsuńAjajaj!!!!
OdpowiedzUsuńCudny jest po prostu i romantyczny.
Po prostu moje klimaty:)))
Pozdrawiam serdecznie
Krysia.
Piękna jest!
OdpowiedzUsuńChyba wezmę się za szycie od jutra :)
Buziaki.
Przecudna narzuta! gratulacje- efekt rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńdoskonały ! bo kocyk czasem za cienki a na macie nigdy nie jest tak wygodnie:) piękny patchwork!i te podusie..w sam raz pod głowę:) nic tylko leżeć i oglądać chmurki:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam wakacyjnie
Just
Świetny komplecik,tylko pozazdrościć no i oczywiscie używać do woli tego lata :D
OdpowiedzUsuńPotrafisz szyć dziewczyno. Ja nawet jak uszyję "Jaśka" to jest koślawy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Piękny pled! ;)) Poduchy też!
OdpowiedzUsuńAhh, miłego piknikowania w takim razie! ;))
Piękny kawał dobrej roboty. Naprawdę super wyszedł patchwork. W moich ulubionych kolorach i kratkach. W komplecie z poduszkami - bardzo zazdroszczę:))
OdpowiedzUsuńJest doskonale skomponowana, prześliczna, świetne materiały i wykonanie:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny pledzik! A poduchy takie romantyczne :) Wprost nie mogę oczu oderwać!
OdpowiedzUsuńDorotko, cuda uszyłaś.I pledzik, i podusie śliczne! Aż szkoda ich na pikniczek!
OdpowiedzUsuńBuziaki przesyłam
:))))))) Dorotko, bombowa:)))))))) A całość mega romantisch:))))))
OdpowiedzUsuńIdealnie wykonana, normalnie czadziocha:)
Pakuj się , bierz Miłoszka i męża i na łąkę pędź:)
pozdrawiam
Cuuudo!
OdpowiedzUsuńAch u mnie patchworkowe przedsięwzięcie ciągle w sferze marzeń:( odwagi i samozaparcia mi brak.
Ty uszyłaś śliczności!
Pozdrawiam serdecznie:)
śliczny Ci wyszedł komplecik !!!
OdpowiedzUsuńżyczę wielu miłych chwil spędzonych na pikniku :)
pozdrawiam serdecznie :)
Aż czerwienie się z radości, bo tak wam się podoba mój piknikowy pledzik. A w planach mam kolejna narzutę - duuuużo większą. Hihi.
OdpowiedzUsuńA piknik moge sobie urządzić przed domkiem na trawce, wokół drzewa i stare powojenne drewniane budynki. Taki klimacik sielsko - wiejski
pozdrawiam serdecznie, życząc miłego dzionka
Dorota
Piękny pledzik i poduchy,
OdpowiedzUsuńCudny pled, szkoda by mi było go szurać po trawie :-) Fantastyczna kolorystyka, piękne wykonawstwo, wielkie brawa!
OdpowiedzUsuńO kurczę! U Ciebie zawsze coś pięknego! Pledzik przecudnej urody, chętnie bym go skradła bo idealnie pasowałby do mojej sypialni:) Podusie oczywiście tez urocze! Pozdrawiam mocno:*
OdpowiedzUsuńŚWIETNY JEST I PODUSIE !!!
OdpowiedzUsuńKolorystyka bardzo mi przypadła do gustu :)). Oj... ja też bym Ci go skradła.
Pozdrawiam serdecznie.
ależ bym się na piknik na takim pledzie wybrała :) przepiękny i chyba baaaardzo pracochłonny :)
OdpowiedzUsuńSuper!!! Bardzo mi się podoba :)) No i szacun, spód zrobiłaś z kratki....
OdpowiedzUsuńŚciskam :))
Piękny pledzik :) Przypomniał mi się mój z czasów dzieciństwa - był bardzo podobny tylko w odcieniach granatu. Ile ja się na nim wyleżałam na trawie w wakacje ...ehhhhhh wspomnienia
OdpowiedzUsuńTo ja idę zrobić sobie kawę, bo jak patrzę na ten cudny komplecik, to mi się oczy same zamykają... ;) Dziękuję za wizytę :)
OdpowiedzUsuńO ranyyyyyyyyyy, jak mi się strasznie marzy taki pledzik! Jest na kolejnym miejscu mojej listy do realizacji, ale mam nadzieję, że to już prędzej niż dalej! ;))) Aż żal by mi było takich cudności na trawę kłaść :)))
OdpowiedzUsuńPiękna kolorystyka i staranne wykończenia - to Cię wyróżnia, ale przede wszystkim ciepło emanujące z przedmiotów przez Ciebie wykonanych. Pled piknikowy to dobry pomysł sprzyjający rodzinnemu wypadowi - mimo upałów i zapracowania życzę udanego pikniku:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidzę, że Tobie upały służą:) Pledzik mistrzostwo świata! Chętnie bym popiknikowała na nim w cieniu starej, rozłożystej jabłoni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Na pledzik ma chętkę Miłoszek, bo ukradkiem kręci się wokół niego i przytula. Wczoraj nawet urządził sobie na nim drzemkę popołudniową. Więc chyba z piknikowego awansuje na Miłosiowy
OdpowiedzUsuńŚliczny pledzik!!! :) i podusie :) Dorotko masz wprawę teraz nic tylko taki na łóżko pójdzie jak z płatka :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
No Moja Droga :) pled jest pierwsza klasa! Piękny i jak starannie wykonany :). A kolory cudnie dobrane :). Pięne rzeczy szyjesz. Bardzo podoba mi się Twoje serce z szarego płótna które widziałam na Twoim nowym blogu :). Idealne! Pozdrawiam serdecznie :).
OdpowiedzUsuńPled jest w moich kolorach, bardzo świeży, delikatny, naprawdę ładny!
OdpowiedzUsuńJest śliczny! Chciałabym umieć robić takie rzeczy. Może zrobisz kiedyś posta z mała instrukcją szycia?
OdpowiedzUsuń