Mimo że świąteczny nastrój już minął, choinka rozebrana, dekoracje świąteczne ustępują miejsca bardziej uniwersalnym, ale jeszcze nie wiosennym, wyciągnełam stare bombki by Wam je pokazać. Te bombki przyniosłam od mojej Babci jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.
Rok temu wisiały jeszcze u niej na choince ale w tym roku zastąpiły je już NOWE - podobno ładniejsze bombki. Ale tematu NOWE i ŁADNIEJSZE nie będe rozwijała bo bardzo subiebktywne podejście do rzeczy :)
Miałam z tych bombek zrobić stroik na świąteczny stolik, położyłam na poddaszu by je troszkę wyczyśćić i kompletnie o nich zapomniałam. Robiąc teraz poświąteczne porządki natknełam się na nie. Musza poczekać niestety na przyszły rok.
Bombki sa dla mnie absolutnym hitem, prawdziwie vintage, nadgryzione zębem czasu, stłuczone i dzięki temu naprawde wyjątkowe.
I wyszperałam całą mase lichtarzyków do świec, czerwone zielone i w kolorze stalowym. Pamietam jak kiedyś wraz ze świeczkami gościły na babcinej choineczce. Pięknie było. Wraz z postępem technologicznym ustąpiły miejsca świeczkom elektrycznym, ale czy ładniejszym?
Brakuje mi tylko świeczek do nich, takich cieńszych o średnicy ok 1cm. A może Wy natknełyście się na takie. Będe wdzięczna za pomoc w ich zdobyciu.
A w Domilkowym Domku wszystko do normy powoli wróciło. Mama na 7.30 biega do pracy, po pracy domek i Miłek, który jest w okresie wiejkiego rozwoju, rozgadał się chłopak, ciekaw świata i wieczorami włącza mu się łobuzkowanie. Jest głośno i fajnie :)
A gdy Rodzina juz śpi Mama zasiada do maszyny, która znów wróciła do łask i wystrój kuchni zdobi ku memu nizadowoleniu - ale tak niestety musi już być.
Pozdrawiam przedweekendowo wszystkich odwiedzających mojego bloga i troszkę się tłumaczę tym, do których nie zaglądałam w ostatnim czasie, że się nie obraziłam (bo wiem, że niektórzy tak myślą) tylko nieczasowa byłam bardzo bardzo mocno:) Ale mam nadzieję nadrobić zaległości :)
pozdrawiam - Dorota
Same skarby, warto je ocalić:)
OdpowiedzUsuńMam również sporo takich bombek. Zazdroszczę tylko tych malutkich uchwytów na świeczki.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Ależ skarby znalazłaś! Dorotko ile tych świeczek potrzebujesz? Mam takie:)
OdpowiedzUsuńNapisz do mnie
marze.wiec.jestem@gmail.com
Pamiętam takie bombeczki i pamiętam jak bardzo lubiłam wkładać palce w te dziurki,wtedy pękały.Zachowały się chyba ze 2 takie u mojej mamy.Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że masz prawdziwe skarby:) A srebne lichtarzyki podbiły moje serducho...
OdpowiedzUsuńLichtarzyki do świeczek cuuuudne!!!
OdpowiedzUsuńA takie srebrne, składane gwiazdki nadal goszczą na choince u mojej mamy.
Pozdrawiam.
Cudne te bombki, u mnie tez jest ich sporo tzn. u teściowej:)A lichtarzyków zazdroszczę:) Takie świeczki kiedyś były w IKEA ale już ich nie widać od kilku lat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Aga
Dorotko, ja patrzę na te bombki to znów mi się chce Bożego Narodzenia:) też takie bombki kiedyś miałam w domu! są bardzo klimatyczne:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię serdecznie i niedługo odpiszę na maila:))
Lichtarzyki są super, szukałam takich wszędzie ale niestety:( Pamiętam takie bombki i takie pudełka:)
OdpowiedzUsuńBombki - hicior! Uwielbiam takie starocie. Ja niestety odnalazłam tylko jedną, obdrapaną, szarawą, ale wisi na choince w najbardziej widocznym miejscu. Bo jest najważniejsza.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o świeczki, widziałam jakiś czas temu, wąskie ok 1cm miały, kupiłam dwie, ale czy będą jeszcze? nie mam pojęcia. Jeżeli chcesz wybiorę się i zobaczę. Tylko kolor podaj.
Ściskam i czasu wolnego życzę.
To juz nie jest vintage tylko smietnik.
OdpowiedzUsuńMagda.
Śmietnik.... tak zdecydowanie... mam takich śmieci całe ogromne pudło i stanowią dla mnie wielką wartość.
OdpowiedzUsuńDorotko kiedyś używałam świeczek urodzinowych do tych lichtarzyków, ale teraz cyferki w modzie, albo jakieś mikroskopijne takie. Ale da się gdzieś wygrzebać. Ostatnio fajne kupowałam w leclercu.
Ściskam :)
Ja zrobiłam stroik vintage z samych starych bombek, które przechowuję od kilku lat. Mam też stare sople (mają ponad 60 lat). Takich lichtarzyków szukam. Stroik jest u mnie na blogu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFaktycznie - prawdziwy vintage! Ja pamiętam takie bombki z choinki rodziców :) Były bardzo klimatyczne :)
OdpowiedzUsuńA nasz Młody chciałby mówić, ale coś mu jeszcze nie daje :/ I na razie jego narzecze zrozumiałe jest tylko dla rodziców i siostry ;)
Magdo dla Ciebie to śmietnik, dla innych vintage.
OdpowiedzUsuńTak jak napisala Alizeee ja takich skarbów też mam więcej i dla mnei mają niesamowita wartość
Mili
ojej prawdziwe skarby,
OdpowiedzUsuńzdecydowanie vintage ;-)
pozdrawiam serdecznie ;-)
Mam bardzo podobne bombki, z kolekcji mamuśki, ale lichtarzyki niestety gdzieś zniknęły. Ale od kilku lat choinkę ubieramy w innym stylu.
OdpowiedzUsuńTeż mam takie bombki i nikt mi nie daje powiesić ich na choince ;)) Chyba faktycznie to niezły pomysł, aby z nich zrobić jakiś stroik czy wianek, trzeba będzie pomyśleć :)
OdpowiedzUsuńAle skarby! Ja pewnie jakbym poszperala w pudlach swiatecznych mojej babci to tez cos znalazlabym:-)
OdpowiedzUsuńA pamietam ze podobne mielismy w domu dawno temu.
Pozdrawiam
Coś, z czym związani jesteśmy uczuciowo, co ma dla nas wartość sentymentalną, choćby nie wiadomo jak stare i zniszczone, nigdy nie jest śmieciem!
OdpowiedzUsuńOdziedziczyłam po teściowej masę starych, cudnych świecidełek i chętnie wieszam je na swojej choince.
Moim skromnym zdaniem, to są skarby.
Pozdrawiam.
Pamiętam takie bombki.U mojej babci też były!! I te pudełka z przegródkami!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Od razu mi się dzieciństwo przypomniało ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Uwielbiam takie bombki. Oj jak mi bardzo przypominają moje dzieciństwo i jeszcze te uchwyty na świeczkę.Super. Nie mogę powiedzieć żeby teraźniejsze bombki były brzydkie ale te babcine mają to coś ;-)))że serduszko się moje raduje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ma poczucie humoru anonimowy :))) kocham śmieci i cóż, nie wszyscy nas zrozumieją ;P i nie muszą...super prezenty od babci ;) wiesz kurcze u mnie mama chyba ze 2 lata temu powywalała stare bombki :(((
OdpowiedzUsuńMili, wiesz ja miała pisać w sprawie tego organizera, a Ty sama!!! serio byłabym wdzięczna :D będę czekać cierpliwie :) śliczny jest :) ja nie wiem kiedy będę mieć maszynę :/// i kiedy zasiądę aby się uczyć, na razie mam pełno tkanin... :P i ciągle jakieś zbieram, a D. mi mówi, ze mam już tyle zainteresowań, że z maszyną musze poczekać bo i tak mam co robić... ;)
Buziaki :*
Magdo,hahahah się uśmiałam,dzięki za taką dawkę humoru na wieczór,przydała się po ciężkim dniu w pracy.
OdpowiedzUsuńDorotko,masz prawdziwe skarby!Uważaj na nie,bo być może kiedyś Twój największy skarb-Miłek zechce wieszać te bombki po prababci na swojej choince :)
U mojej babci też są takie starusieńkie bombeczki,jak będę w pl rozejrzę się za nimi.
Buziaków moc wysyłam.
genialne zdjęcia :) świetny klimat :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś znalazłam w rowie przy szosie cały worek takich starych ozdób - niestety sporo się potłukło, ale te co ocalały to prawdziwe perełki. Pozdrawiam ! Ahoj !
OdpowiedzUsuńmagicznyzakatek.blogspot.com
Ale skarby! Szczególnie lichtarzyki!
OdpowiedzUsuńZe świeczkami może być problem, ale o ile pamiętam to te łapki można było troszkę podgiąć. Zajrzę do znajomego sklepu, bo tam były cienkie świece, ale długie. Interesują Cię takie?
Ściskam serdecznie
Starenkie cudenka! A swieczki widzialamw Rossmannie,bynajmniej u mnie,takie wlasnie krotkie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoja mama tez ma takie ozdoby chinkowe, w taki samych kartonach... Niestety nie wiesza juz ich na chince, zastapila je nowszymi i ladniejszymi(w jej mniemaniu).A mnie sie podobaja te stare i maja dla mnie sentymentalna wartosc.
OdpowiedzUsuń:)))) rozbroiły mnie te lichtarzyki! wyobrażam sobie tą choinkę, trzeba było bardzo pewno uważać a dzieci ze względów bezpieczeństwa pewno mogły oglądać ją tylko z daleka;)
OdpowiedzUsuńsuper zdobycze!
pozdrowienia!!
Just
Identyczne jak kiedyś u mojej babci, piękne bombki, lichtarzyki na bardzo długo zapadły mi w pamięci, podczas którejś Wigilii dawno dawno temu będąc małą dziewczynką postanowiłam zapalić wszystkie świeczki w lichtarzykach, a w modzie było układanie waty (imitacja śniegu ) na gałązkach, to z dymem prawie poszła cała choinka,ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Aga
U mnie w domu jest też takie stare pudeło.
OdpowiedzUsuńZawartość -skarb z dziecństwa- rzutnik.
Warto znaleźć miejsce na takie cuda.
Zapraszam do siebie(dopiero początkuję)
http://domznaszychdloni.blogspot.com/
Ale trafiłam na skarby....stare bombki-ja już nie mam....potłukły się te babcine....a lichtarzyki super....piękne są....to jest wartość sentymentalna.....i niektórzy po prostu do tego nie dorośli.....docenia to w odpowiednim wieku.
OdpowiedzUsuń