piątek, 14 stycznia 2011

Absolutny vintage

Mimo że świąteczny nastrój już minął, choinka rozebrana, dekoracje świąteczne ustępują miejsca bardziej uniwersalnym, ale jeszcze nie wiosennym, wyciągnełam stare bombki by Wam je pokazać. Te bombki przyniosłam od mojej Babci jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.
Rok temu wisiały jeszcze u niej na choince ale w tym roku zastąpiły je już NOWE - podobno ładniejsze bombki. Ale tematu NOWE i ŁADNIEJSZE nie będe rozwijała bo bardzo subiebktywne podejście do rzeczy :)
Miałam z tych bombek zrobić stroik na świąteczny stolik, położyłam na poddaszu by je troszkę wyczyśćić i kompletnie o nich zapomniałam. Robiąc teraz poświąteczne porządki natknełam się na nie. Musza poczekać niestety na przyszły rok.

Bombki sa dla mnie absolutnym hitem, prawdziwie vintage, nadgryzione zębem czasu, stłuczone i dzięki temu naprawde wyjątkowe.



I wyszperałam całą mase lichtarzyków do świec, czerwone zielone i w kolorze stalowym. Pamietam jak kiedyś wraz ze świeczkami gościły na babcinej choineczce. Pięknie było. Wraz z postępem technologicznym ustąpiły miejsca świeczkom elektrycznym, ale czy ładniejszym?

Brakuje mi tylko świeczek do nich, takich cieńszych o średnicy ok 1cm. A może Wy natknełyście się na takie. Będe wdzięczna za pomoc w ich zdobyciu.








A w Domilkowym Domku wszystko do normy powoli wróciło. Mama na 7.30 biega do pracy, po pracy domek i Miłek, który jest w okresie wiejkiego rozwoju, rozgadał się chłopak, ciekaw świata i wieczorami włącza mu się łobuzkowanie. Jest głośno i fajnie :)
A gdy Rodzina juz śpi Mama zasiada do maszyny, która znów wróciła do łask i wystrój kuchni zdobi ku memu nizadowoleniu - ale tak niestety musi już być.

Pozdrawiam przedweekendowo wszystkich odwiedzających mojego bloga i troszkę się tłumaczę tym, do których nie zaglądałam w ostatnim czasie, że się nie obraziłam (bo wiem, że niektórzy tak myślą) tylko nieczasowa byłam bardzo bardzo mocno:) Ale mam nadzieję nadrobić zaległości :)


pozdrawiam - Dorota

35 komentarzy:

  1. Same skarby, warto je ocalić:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam również sporo takich bombek. Zazdroszczę tylko tych malutkich uchwytów na świeczki.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ skarby znalazłaś! Dorotko ile tych świeczek potrzebujesz? Mam takie:)
    Napisz do mnie
    marze.wiec.jestem@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam takie bombeczki i pamiętam jak bardzo lubiłam wkładać palce w te dziurki,wtedy pękały.Zachowały się chyba ze 2 takie u mojej mamy.Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzeba przyznać, że masz prawdziwe skarby:) A srebne lichtarzyki podbiły moje serducho...

    OdpowiedzUsuń
  6. Lichtarzyki do świeczek cuuuudne!!!
    A takie srebrne, składane gwiazdki nadal goszczą na choince u mojej mamy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne te bombki, u mnie tez jest ich sporo tzn. u teściowej:)A lichtarzyków zazdroszczę:) Takie świeczki kiedyś były w IKEA ale już ich nie widać od kilku lat.
    Pozdrawiam ciepło
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  8. Dorotko, ja patrzę na te bombki to znów mi się chce Bożego Narodzenia:) też takie bombki kiedyś miałam w domu! są bardzo klimatyczne:)

    pozdrawiam Cię serdecznie i niedługo odpiszę na maila:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Lichtarzyki są super, szukałam takich wszędzie ale niestety:( Pamiętam takie bombki i takie pudełka:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bombki - hicior! Uwielbiam takie starocie. Ja niestety odnalazłam tylko jedną, obdrapaną, szarawą, ale wisi na choince w najbardziej widocznym miejscu. Bo jest najważniejsza.
    Jeśli chodzi o świeczki, widziałam jakiś czas temu, wąskie ok 1cm miały, kupiłam dwie, ale czy będą jeszcze? nie mam pojęcia. Jeżeli chcesz wybiorę się i zobaczę. Tylko kolor podaj.
    Ściskam i czasu wolnego życzę.

    OdpowiedzUsuń
  11. To juz nie jest vintage tylko smietnik.
    Magda.

    OdpowiedzUsuń
  12. Śmietnik.... tak zdecydowanie... mam takich śmieci całe ogromne pudło i stanowią dla mnie wielką wartość.

    Dorotko kiedyś używałam świeczek urodzinowych do tych lichtarzyków, ale teraz cyferki w modzie, albo jakieś mikroskopijne takie. Ale da się gdzieś wygrzebać. Ostatnio fajne kupowałam w leclercu.

    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja zrobiłam stroik vintage z samych starych bombek, które przechowuję od kilku lat. Mam też stare sople (mają ponad 60 lat). Takich lichtarzyków szukam. Stroik jest u mnie na blogu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Faktycznie - prawdziwy vintage! Ja pamiętam takie bombki z choinki rodziców :) Były bardzo klimatyczne :)
    A nasz Młody chciałby mówić, ale coś mu jeszcze nie daje :/ I na razie jego narzecze zrozumiałe jest tylko dla rodziców i siostry ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Magdo dla Ciebie to śmietnik, dla innych vintage.

    Tak jak napisala Alizeee ja takich skarbów też mam więcej i dla mnei mają niesamowita wartość

    Mili

    OdpowiedzUsuń
  16. ojej prawdziwe skarby,
    zdecydowanie vintage ;-)
    pozdrawiam serdecznie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam bardzo podobne bombki, z kolekcji mamuśki, ale lichtarzyki niestety gdzieś zniknęły. Ale od kilku lat choinkę ubieramy w innym stylu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Też mam takie bombki i nikt mi nie daje powiesić ich na choince ;)) Chyba faktycznie to niezły pomysł, aby z nich zrobić jakiś stroik czy wianek, trzeba będzie pomyśleć :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale skarby! Ja pewnie jakbym poszperala w pudlach swiatecznych mojej babci to tez cos znalazlabym:-)
    A pamietam ze podobne mielismy w domu dawno temu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Coś, z czym związani jesteśmy uczuciowo, co ma dla nas wartość sentymentalną, choćby nie wiadomo jak stare i zniszczone, nigdy nie jest śmieciem!
    Odziedziczyłam po teściowej masę starych, cudnych świecidełek i chętnie wieszam je na swojej choince.
    Moim skromnym zdaniem, to są skarby.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Pamiętam takie bombki.U mojej babci też były!! I te pudełka z przegródkami!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Od razu mi się dzieciństwo przypomniało ;)))
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam takie bombki. Oj jak mi bardzo przypominają moje dzieciństwo i jeszcze te uchwyty na świeczkę.Super. Nie mogę powiedzieć żeby teraźniejsze bombki były brzydkie ale te babcine mają to coś ;-)))że serduszko się moje raduje.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Ma poczucie humoru anonimowy :))) kocham śmieci i cóż, nie wszyscy nas zrozumieją ;P i nie muszą...super prezenty od babci ;) wiesz kurcze u mnie mama chyba ze 2 lata temu powywalała stare bombki :(((

    Mili, wiesz ja miała pisać w sprawie tego organizera, a Ty sama!!! serio byłabym wdzięczna :D będę czekać cierpliwie :) śliczny jest :) ja nie wiem kiedy będę mieć maszynę :/// i kiedy zasiądę aby się uczyć, na razie mam pełno tkanin... :P i ciągle jakieś zbieram, a D. mi mówi, ze mam już tyle zainteresowań, że z maszyną musze poczekać bo i tak mam co robić... ;)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Magdo,hahahah się uśmiałam,dzięki za taką dawkę humoru na wieczór,przydała się po ciężkim dniu w pracy.

    Dorotko,masz prawdziwe skarby!Uważaj na nie,bo być może kiedyś Twój największy skarb-Miłek zechce wieszać te bombki po prababci na swojej choince :)
    U mojej babci też są takie starusieńkie bombeczki,jak będę w pl rozejrzę się za nimi.

    Buziaków moc wysyłam.

    OdpowiedzUsuń
  26. genialne zdjęcia :) świetny klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja kiedyś znalazłam w rowie przy szosie cały worek takich starych ozdób - niestety sporo się potłukło, ale te co ocalały to prawdziwe perełki. Pozdrawiam ! Ahoj !

    magicznyzakatek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Ale skarby! Szczególnie lichtarzyki!
    Ze świeczkami może być problem, ale o ile pamiętam to te łapki można było troszkę podgiąć. Zajrzę do znajomego sklepu, bo tam były cienkie świece, ale długie. Interesują Cię takie?
    Ściskam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  30. Starenkie cudenka! A swieczki widzialamw Rossmannie,bynajmniej u mnie,takie wlasnie krotkie, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. Moja mama tez ma takie ozdoby chinkowe, w taki samych kartonach... Niestety nie wiesza juz ich na chince, zastapila je nowszymi i ladniejszymi(w jej mniemaniu).A mnie sie podobaja te stare i maja dla mnie sentymentalna wartosc.

    OdpowiedzUsuń
  32. :)))) rozbroiły mnie te lichtarzyki! wyobrażam sobie tą choinkę, trzeba było bardzo pewno uważać a dzieci ze względów bezpieczeństwa pewno mogły oglądać ją tylko z daleka;)
    super zdobycze!
    pozdrowienia!!
    Just

    OdpowiedzUsuń
  33. Identyczne jak kiedyś u mojej babci, piękne bombki, lichtarzyki na bardzo długo zapadły mi w pamięci, podczas którejś Wigilii dawno dawno temu będąc małą dziewczynką postanowiłam zapalić wszystkie świeczki w lichtarzykach, a w modzie było układanie waty (imitacja śniegu ) na gałązkach, to z dymem prawie poszła cała choinka,ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło :)
    Pozdrawiam serdecznie
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  34. U mnie w domu jest też takie stare pudeło.
    Zawartość -skarb z dziecństwa- rzutnik.
    Warto znaleźć miejsce na takie cuda.
    Zapraszam do siebie(dopiero początkuję)
    http://domznaszychdloni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Ale trafiłam na skarby....stare bombki-ja już nie mam....potłukły się te babcine....a lichtarzyki super....piękne są....to jest wartość sentymentalna.....i niektórzy po prostu do tego nie dorośli.....docenia to w odpowiednim wieku.

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA TWÓJ KOMENTARZ :)