wtorek, 29 listopada 2011

Weekendowe gniazdko

Gdy mieszka się na niewielkim metrażu to każdy kąt jest praktycznie zagospodarowany. Mieszkanie sprawia wrażenie zagraconego i przeładowanego. Takie jest właśnie moje.
Brakuje mi czasami przestrzeni. .
Jednak czasami ma to swoje też plusy, dzięki temu przeładowaniu gratami łatwo stworzyć wrażenie przytulnych i ciepłych czterech kątów.
Wszystko jest na wyciągnięcie ręki.
Jakiś czas temu Miek ze swoim Tatą upodobali sobie wylegiwanie sie przed TV - nie na kanapie, a właśnie na kocach tuż obok drzwi balkonowych. Przyznaję się , że i ja uległam  tej "nowej sofie".
Przypomniało nam się, że przecież na poddaszu jest mój materac, na którym to wiele lat temu nie mając jeszcze przyznanego miejsca w akademiku , pomieszkiwałam sobie między przejsciem, a lodówką.

I zamiast koców, wciśnięty w kąt przy kaloryferze wylądował mój akademicki rozkładany  materac.

I tak powstało gniazdko - nie tyko weekendowe, chociaż wtedy nabiera bardziej strojnego wyglądu.
W ten weeked chciałam poczuć przedsmak nadchodzących świąt więc dużo czerwieni tym razem.
W tygodniu jest bardziej skromnie i kameralnie :) ale też miło.

Chcecie wierzcie, chcecie nie wierzcie, ale na chwilę obecną nie zamieniabym tego naszego gniazdka na nawet najbardziej wygodny fotel. 

Ja tu się świetnie relaksuję z kawką , winkiem, dobrą ksiązką, robótkami ręcznymi (tymi niewymagającymi maszyny do szycia),czasami fimem - bo przeciez TV naprzeciwko.

A Wy macie swoje jakieś przytulne kąciki, w których lubicie spędzać czas po ciężkim tygodniu?

Ściskam serdecznie

Mili












44 komentarze:

  1. A dziś się zastanawiałam co u Ciebie, że dawno nic nie pisałaś:) i jest:) telepatia:)
    Kącik jest super, bardzo przytulnie, w bardzo ciepłych kolorkach:))nie dziwię się, że lubicie tam przesiadywać:)
    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Prześlicznie,to i tak za mało żeb opisać ten cudowny kącik,malowniczo i przytulnie wcale sie nie dziwię,że jest ulubiony.

    OdpowiedzUsuń
  3. piekny i klimatyczny kącik...tak ja też mam swoje ukochane miejsce:)))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dorotko,ależ Wam zazdroszczę tego kącika!!!Uwielbiam takie przytulne miejsca.Teraz przy takiej pogodzie,miło tak oprzeć plecy o wygodne poduszki,przytulić się do kaloryfera,popijać winko i czytać,szyć,oglądać ...cokolwiek.

    Uściski dla Was.

    p.s.na zimę latarenka zmieniła miejsce zamieszkania?

    OdpowiedzUsuń
  5. wspaniały kącik :))
    idealny na jesienne wieczory, na relaks z filiżanką, a w zasadzie kubkiem (bo ja takie naczynka wolę) herbaty, lampką czerwonego wina, dobrą książką :))
    fantastyczny nastrój wyczarowałaś w swoim mieszkaniu :))
    i piękne zdjęcia :))
    pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale miłe to gniazdko, umoszczone takie, przy kaloryferku :) Ja na studiach miałam właśnie takie swoje gniazdo. Kanapkę miałam taką niedużą, rozłożoną w rogu pokoju mojego panieńskiego, zasłaną miło maminą starą kremową narzutą. Zaraz obok była komoda, na któej strategicznie można było umieszczać kubki z herbatą z cytryną. Gdy wracałam jesienią i zimą ze studiów (półtoragodzinny dojazd: tramwaj, pociąg, autobus), pożerałam czekający na mnie obiad, wskakiwałam pod prysznic, w piżamę - i do gniazda :) Nad kanapką był kinkiecik dający ciepłe światło do czytania (i ciepło w ogóle, ja jak kurczak jestem), więc podpierałam się poduszkami, za oknem siekał deszcz, a ja się uczyłam, czytałam. Ale mi się miło przypomniało jak poczytałam o Twoim gniazdku :) Gorąco pozdrawiam - podczytująca Marchew :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciepło, miło, niebo, raj.... :) Lubię takie kąciki:)
    Dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietny kącik.
    Piękne poduchy, i ta czerwień, to też ulubiony w tym roku u mnie akcent świąteczny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Kącik Twój niezwykle przytulny, małe metraże mają to do siebie że brakuje w nich miejsca i nie chce sie rozciągać, ale masz rację wszystko wtedy jest pod ręką:). My swój kącik ulubiony przy kominku mamy, na wielkich kanapowych poduchach. Wylegujemy się wtedy w blasku ognia palącego się w kominku:)
    Miłego dnia!
    Ps. Cudowne te podusie świąteczne:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam mały metraż i lubię swoje kąty.
    Bardzo miło jest u Ciebie Dorotko aż chce się posiedzieć z Tobą

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo przytulny ten kacik i masz rację, że małe metraże są fajniejsze. Pamietam jak mieszkałam zM w bloku w jednym pokoiku i było tam bardzo fajnie do dziaiaj wspominam te dni, teraz mieszkamy we dwójke w dość dużym jak na dwie osoby domu i niestety gdzies pogubilismy swoja blioskość po pomieszczeniach :(

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo ładny, kloimatyczny i cieply kacik powstał;) a ta czerwien fajnie wprowadza juz klimat swiateczny;)

    OdpowiedzUsuń
  13. klimatycznie:) aż tu pachnie świecami, cynamonem i piernikiem:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam taki juz w głowie-bedzie to dłuuuuga ława oplatajaca z dwu stron mój dwystronny kominek.
    Ale to przyszłośc -oja daleka daleka
    Na razie nawet własny pokój został mi odebray. Remont w Belgowie trwa.

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozmarzyłam się i tak jakoś mi się ciepło i fajnie zrobiło. Dziękuję:*

    OdpowiedzUsuń
  16. Uroczy kącik !!!
    Tchnie rodzinną atmosferą !!!
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale ciepły rodzinny dom. Cudny nastrój.
    Jakiś skrzacik nawet wpadł ogrzać swoje zziębnięte kości. Zazdroszczę mu tego kąta.

    OdpowiedzUsuń
  18. O rany! Ja bym sobie w tym kąciku z przyjemnością posiedziała. Nie przeszkadzałabym wcale, ale to wcale. Serio;-) Tak ładnie, przytulnie i ta kolorystyka...

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja mam ulubiony bujaczek,na którym siedzę przed telewizorem z robótką:)))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Mysle ze chyba kazdy ma takie swoje miejsce, moje jest oczywiscie na sofie, koniecznie z kocykiem i herbatka malinowa.

    Twoje gniazdko juz bardzo swietecznie i bardzo przytulne:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękne zdjęcia, czuć magię świąt:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Fantastycznie przytulne miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo przytulny twój kącik -kolorystyka bardzo ciepła ,idealna na te długie ciemne popołudnia i wieczory. Zatapiam sie próbuje sobie wyobrazić jak tam siedzisz a ca oknem sypie śnieg i jest mroźno :-))

    OdpowiedzUsuń
  24. jaki piękny już świąteczny kącik - taki ciepły i przytulny!

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo miłe "gniazdko", wcale się nie dziwię, że lubisz w nim gniazdować:)
    I dekoracje też już takie w sam akurat:)

    Ja uwielbiam swojego wielkiego ektorpa, czasem wpadam na bujak do mojej córy, ale tak przytulnego kąta nie mam

    Uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  26. No faktycznie cudne przytulisko,nie dziwię się bo przy kaloryferku,a dekoracje w czerwieniach piękne,te słoiczki,tacka,no klimacik po prostu:)))

    OdpowiedzUsuń
  27. O kurcze-śliczne gniazdko...
    przytulne i klimatyczne-- i chyba wena gdzieś tam też ma swoje miejsce...:-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ale mi się ciepło zrobiło od patrzenia na ten przytulny kącik :-)Super klimat stworzyłaś, śliczne poduchy i ten skrzat - rewelacja (gdzie można bany takie rzeczy?)
    pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  29. mrrr, w takim otoczeniu zima niestraszna
    piękny kącik na zimowe wieczory - ciepło i przytulnie :)
    buziaki
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  30. Udało Ci się zrobić coś niesamwitego! Przytulny kącik w czerwieniach, a jednocześnie bardzo delikatny w kolorystyce. Jako czerwonolub jestem zachwycona!

    OdpowiedzUsuń
  31. Potrafiłaś stworzyć wspaniały, przytulny kącik pełen drobiazgów budujących świąteczny klimat. Ale, co ważne, świetnie chwytasz w obiektyw poszczególne detale!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Witaj. Bardzo przytulnie tu Ciebie, w moich kolorach... Pytasz o przytulne miejsce? Moje jest w marzeniach... w moim własnym domu. Na razie w ciasnym, małym, wynajętym mieszkaniu, umilonym jak tylko mogłam siadam w fotelu z kubkiem herbaty, w blasku świecy, z zamkniętymi oczami i ogrzewam myśli przy kominku z marzeń. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  33. bardzo przytulnie:)) kocyk przy kaloryferze, do tego zapach i blask świec..czego chcieć więcej;)
    uściski!
    J

    OdpowiedzUsuń
  34. Cudnie i niezwykle przytulnie, fajny pomysł:))
    U nas w ubiegłym roku przez miesiąc leżały w salonie stare materace z łózek dzieci, dlaczego??? Dla świetnej zabawy i ćwiczeń mojego synka - jednak ze względu na to co się na nich wyprawiało nie mogłam tych materaców oswoić w tak cudny sposób jak Ty:)))

    OdpowiedzUsuń
  35. Pięknie u Ciebie; już czuje się klimat świąt:)

    OdpowiedzUsuń
  36. aż miło wcisnąć się w taki kącik :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Z przyjemnością zapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  38. ale fajny przytulny kącik, chyba bym z niego nie wychodziła ....gdybym nie musiała hi hi POZDRAWIAM SERDECZNIE

    OdpowiedzUsuń
  39. Też mam mały metraż. U Ciebie jest ślicznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  40. śliczny kącik, słodki i tylko Twój,ślicznie to urządziłaś też miałam kiedyś niewielkie mieszkania było ciasno ale przytulnie, teraz mam duże ale i tak spędzam czas w jednym pomieszczeniu, zapraszam do mnie , zobaczysz w którym...pozdowienia

    OdpowiedzUsuń
  41. witaj! ośmieliłam się zawitać i napisać.
    jestem u Ciebie pierwszy, ale nie ostatni raz.
    przyjemnie tu.
    także mam małe M, więc wiem jak ważny jest każdy kąt do zagospodarowania.
    my z mężem po ciężkim dniu uwielbiamy naszą kanapę.
    pozdrawiam, Kasia

    OdpowiedzUsuń
  42. Piękny blog...
    Natknęłam się na niego przypadkowo przy odwiedzinach i wertowaniu stron blogaska Ushii...
    Poczytałam sobie trochę "Ciebie" i łezka mi się w oku zakręciła... i spłynęła.
    Kochana życzę wielu wspaniałych chwil z Miłoszkiem, samych uśmiechów i dużo słoneczka.
    Pozdrawiam CAŁĄ Twoją rodzinkę :**

    OdpowiedzUsuń
  43. przyjemnie tu :) będę zaglądać częściej

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA TWÓJ KOMENTARZ :)