Niby żadna rewelacja ten wieszak, bo przecież taki ikeowski oklepany i ma go prawie każdy. Ale mi trafiła sie prawdziwa "okazja" - bo prawie jak za darmo.
Wylicytowalam sobie za 10 zł na allegro ... oj wiele, wiele tygodni temu - jeszcze wrzesień chyba to był.
Moja radość była wielka bo lubię takie perełki wynajdywać prawie za bezcen. Pani B. jeszcze poszła mi na rękę i opuściła na koszcie wysyłki i czekałam na swój wieszak.
czekałam ...
czekałam ...
czekałam ...
...
napisałam naście maili
mijały długi tygodnie ...
ja wciąż czekałam ... i czekałam...
pisałam i dzwoniłam ... za każdym razem telefonicznie Pani B. plątała się i zapominała co mówiła w poprzedniej rozmowie, kłamała jak z nut i szło jej to kiepsko.
Pani B. ograniczyła sie tylko na samym początku tuż po wygraniu przeze mnie aukcji do jedynego kontaktu, a mianowicie z podaniem danych do przelewu :) :) :) No toz to logiczne po co więcej jak ma sie w zamiarze oszukać kogoś.
Na pytanie czy zamierza mi zwrócić pieniądze lub towar zapadała cisza w sluchawce.
I wtedy to właśnie moja anielska cierpliwość w oczekiwaniu na wieszak po wielu tygodnach sie skończyła.
Wydrukowałam na wszelki wypadek wszelkie dane potwierdzające transakcję, całą korespondencję ...
I pewnego dnia miałam urlop, dużo czasu, te dokumenty w torbie i niechcący znalazłam się na komisariacie policji .
Wstyd mi było jak diabli no bo tu nie chodzi o tysiące, a naprawdę o grosze, ale niby czemu mam przyzwalać na takie oszustwa. A wyobraźcie sobie niestety nie tylko ja zostalam poszkodowana.
Po kilku miesiącach tak naprawdę wieszak dotarł, Pani B. została przyciśnięta przez policję i przedstawiono jej jak sprawa będzie wyglądała dalej. Chyba zrozumiała, ze przez 25zł (bo tyle w sumie to ogółem było) nie warto by do końca życia ciągnął się z nią wpis o karalności:)
Ja tym samym od tygodnia cieszę się wieszakiem, który szybko pomalowałam , przetarłam i powiesiłam w przedpokoju.
Prawda że warto było czekać na niego tych kilka miesięcy mimo, ze taki oklepany.
ps. A przed Pania B. kolejne przesłuchanie w takiej samej sprawie - ciekawe co teraz wymyśli. pewnie znów padł jej komp i nie ma możliwości spisania adresu do wysyłki, albo wysylała juz 2 razy i odbiorca nie odbierał paczki jak rzekomo ja, albo, itp... itd
haha sam policjant prowadzący sprawę w rozmowie ze mną śmiał się z jej zeznań :)
A ja ciesząc się odzyskanym wieszakiem życzę Wam Kochani słoneczego sobotniego popołudnia.
Ściskam Mili
piekny jest:)))...i brawo!!! jakbusmy zawsze tak reagowali to takie małe oszukańcze szczurki by dwa razy pomyślały.....pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńŚliczny wieszaczek i do tego pięknie go zaaranżowałaś:)!a poza tym gratuluję postawy,ja też nie odpuszczam takim oszustom,choć czasem mam wrażenie,że nie warto się użerać...ale być może dzięki temu uda się uchronić kogoś innego;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
m.kuternowska@gmail.com
Jasne, ze warto bylo czekac i bardzo dobrze zrobilas. Idac za Twoim ciosem tez udam sie w swieta na komisariat, bo mam troszke podobna sytuacje. Niby juz mialam podarowac, ale po Twoim poscie sie rozmyslilam :-)
OdpowiedzUsuńA wieszak super sprawa.
Dorotko,bardzo ładnie wyszedł Ci ten wieszak :) Warto było na niego tyle poczekać.Aranżacja na nim cudna!!!Ciapka i reszta fajnie ze sobą współgra.
OdpowiedzUsuńO tej sprawie,wiesz co myślę...im więcej takich osób jak Ty,ty, lepiej.
Buziaki.
pieknie wyglada chyba skusze sie na taki oklepany wieszak;) ach ci sprzedawcy z allegro...;/
OdpowiedzUsuńGratulacje wygranej. warto zawalczyc o swoje, zwłaszcza że w ten sposób ogranicza sie oszukiwanie innych.
OdpowiedzUsuńbuziole
podziwiam za wytrwałość, ja bym pewnie machnęła ręką, ale z drugiej strony nie można pozwolić by oszuści panoszyli sie bezkarnie. A wieszak fajny i w fajnym kąciku ;)
OdpowiedzUsuńWieszak jest super i bardzo dobrze, że walczyłaś o swoje!!!!
OdpowiedzUsuńNiezła historia.. no cóż, są niestety nieuczciwi ludzie na tym świecie.. Dobrze, że nie zostawiłaś tego ot tak, mimo, że pieniądze niewielkie. Ja też nie lubię nieuczciwości.
OdpowiedzUsuńA wieszaczka takiego nie mam :) o!
:)
Coraz więcej takich oszustów na tym świecie... Ale wieszak ładny :)
OdpowiedzUsuńDobrze zrobiłaś:) jestem za!
OdpowiedzUsuńi ja ten wieszak mam ochotę:))
pozdrawiam!
Cóż, miałam podobną przygodę, jednak w moim przypadku sprzedawca W KOŃCU uznał moje racje, choć myśli jakie w tamtym okresie miałam dalekie były od przyjaznych... Każda złotówka się liczy! śliczne klimaty u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze!
OdpowiedzUsuńWstyd to powinno być tej kobiecie :/
Co za ludzie, niestety coraz więcej takich oszustów i złodziei.
Wieszak jest piękny i wart czekania oraz zachodu.
Czytałam i czytałam, ale jak zobaczyłam zdjęcie, to mi szczęka opadła. No pięknie go zrobiłaś. Jakie cuda na nim wisza... Pięnie, bardzo mi sie podoba. nerwów masa, ale opłacało się czekac. Jak ja nienawidze takich oszustów! Niby żadne pieniądze, ale sprawiedliwość musi byc. Dobrze zrobiłas, bo tacy oszuści musza wiedzieć, co ich czeka. Podziwiam Cię za to:-)
OdpowiedzUsuńKurczaki, a ja w takich sprawach zwracałam się do Allegro, a oni nic, tylko, żeby załatwić polubownie. Coraz gorsze zdanie mam o tym serwisie. Dobrze zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńDla mnie ten wieszak nie jest oklepany, ale ja w Ikea łażę na skróty;)
Pozdrawiam serdecznie:)
Brawo za determinację! Niech pani B. ma za swoje, skoro narozrabiała.
OdpowiedzUsuńI mam i ja taki wieszak:) Przyznaje szczerze ze moj obwieszony bluzami i kurtkami stracil swoj urok.Po remoncie przedpokoju juz nie bawem bedzie sluzyl jako ozdoba wnetrza.Dziekuje za inspiracje i pomysl.Kurtka i bluza na widoku przy wejsciu podziekuje,zawisna piekne wnetrzarskie gadzety.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLudzie są straszni czasami,tracą wszelkie wartości, gubią się. Cieszę, że ta historia jednak skończyła się dobrze.Mam nadzieję Dorka, że mąż zaraz wróci a może już jest? i że u Ciebie wszystko w porządku. Ściskam Cie ciepło!
OdpowiedzUsuńA to ci historia.... ale dobrze zrobiłaś. Takich ludzi należy piętnować, choć ów wieszak kosztuje niewiele więcej w ikei to jednak warto owej paniusi dać do zrozumienia, że obowiązują jakieś zasady. Zupełnie nie rozumiem po co ludzie robią takie rzeczy....
OdpowiedzUsuńDekoracje fajne :))
Uściski :)
Brawo! Dzięki takiej postawie ta Pani może się w przyszłości dwa razy zastanowi, zanim wywinie taki numer...A sam wieszaczek pięknie przerobiony :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie na świeżo też miałam taką akcję,tyle,że do mnie doszedł wylicytowany zegar,ale był tak tragicznie zapakowany ,że całe wskazówki miał połamane,jak już do mnie trafił i niewieke miogłam zrobić,bo pani uznaje tylko swoje racje,że niby był sprawny jak wysyłała, co z tego jak nie zabezpieczyła go do transportu,to był mój pioerwsz i ostatni zakup na allegro,nie mam ochoty za pare groszy taniej użerać się z jakimiś .......A Twój wieszak śliczny,a jak ładnie ubrany,dobrze,że się uparłaś,brawo:)
OdpowiedzUsuńMam taki wieszaczek już jakiś czas (ach ta Ikea, umie projektować), i wciąż cieszy moje oczy. Nie nudzi się.
OdpowiedzUsuńWieszak bardzo fajny, warto było czekać:) ale szkoda, że tyle nerwów i telefonów trzeba było wykonać... Ja coś o tym wiem, chociaż u mnie chodziło akurat o fotele:)
OdpowiedzUsuńMili, dobra robota!@ wieszaczek wart był zachodu i calkiem niepotrzebnie bylo ci wstyd - ta "pani" mogla oszukać w ten sposób kilkanaście - kilkadziesiąt osób, i to już nie były małe pieniądze w sumie...
OdpowiedzUsuńBrawo! Widzę, że nie tylko ja jetem konsekwentna do bólu. Moje dochodzenie swego dotyczyło butów i skończyło się w sądzie grodzkim,po czym sprawa trafiła do komornika, gdyż pozwany zapłacił mi wprawdzie zasądzoną na moją rzecz kwotę za buty, ale zignorował odsetki :) :) :) A tych odsetek było coś koło 16 zł :) :) :) Myślałam, że komornik mnie wyśmieje, ale nie, ku mojemu zdziwieniu pogratulował mi konsekwencji. A o wszystko trwało około półtora roku :) :) :) Ale mam satysfakcję, że nauczyłam aroganta szacunku dla klienta i postanowień sądu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A czym malowałaś czy bejcą i jak robiłaś przecierkę? mam taki sam wieszak i bardzo bym go chciała przemalować:-)) Ściskam i z góry dziękuję za pomoc> gratuluję konsekwencji. Ja też miałam kiedyś przeboje na allegro, ale skonczyło się tak ze po sporze na allegro dostałam kasę spowrotem, uff
OdpowiedzUsuńWieszak świetny! I pięknie zaaranżowany!
OdpowiedzUsuńA z tym zgłoszeniem na policje dobrze zrobiłas.oszustów trzeba tępić!
pozdrowionka
dobrze, ze ta historia ma szczęśliwy (dla Ciebie :) finał :)
OdpowiedzUsuńA z oszustami niestety tak prosto nie jest... czasem i to nie rzadko niestety mimo oczywistych jak drut dowodów i tak śledztwo jest umarzane i tyle, bo tak prościej. dlatego podwójnie dobrze, że się wystraszyła i nie ciągneła takiej głupoty :)
Sciskam mocno!
Aaaa i zapomniałam - ja też już dość dawno musiałam zablokować anonimy - z tego samego powodu - na usuwanie spamu to ja jednak tracić czasu nie chcę. I teraz mam go znacznie mniej :)
OdpowiedzUsuńCudna dekoracja! Kocham zdjęcia Twojego autorstwa i czekam z niecierpliwością na więcej... :))
OdpowiedzUsuńŚciskam ciepło.
Wieszaczek śliczny ale stresów nie zazdroszczę. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńWitajcie Kobietki
OdpowiedzUsuńpewnie olałabym temat, ale w momencie kiedy ta Pani B drwiła wręcz w "żywe oczy" z tej całej sytuacji.
A ponieważ ja nigdy niekogo nie oszukałam ani na allegro, ani też poza nim , to nie mieściło mi się w głowie, no bo przecież jak tak można wziąć od kogoś pieniądze i bezczelnie nie wysłać towaru .
I naprawde anielską mam cierpliwośc w takich transakcjach, ale w tym wypadku oczekiwanie bezskuteczne na swój wieszak przez kilkanaście tygodni mnie zwyczajnie już poruszyło.
Bo ile można znosić kłamstw.
Allegro oczywiście mnei olało, niby spór zgłosiłam i co z tego. Jak kazali sie dogadywac ze spzredającym, a jak ti sie dogadywać jak ta Pani B nie odpisała ani na jednego maila, i telefony odbierała albo i nie, jak miała ochote to wyłączała go zupełnie. No i jak się z taką dogadywac co za każdym razem mówiła co innego.
A mi juz nawet nie chodziło o wieszak czy te pięniążki ale o ZASADY.
Wieszak dotarł i przyznaję, ze dobrze mu mieskza sie w tym przedpokoju ;)
Asiu wieszaczek pomalowałam pastelową orchideą duluxa (do drewna i metalu). Chciałam go przetrzec papierem ,ale nie mogłam znaleźć papieru ściernego w domu ,a do garażu nie chcialo mi się lecieć. Zanim zaczełam malować, to pociągnełam zwykłą świeczką krawędzie wieszaka, które juz po wszystkich zabiegach z pędzlem były do pzretarcia.
A ponieważ nie przetarłam papierem ściernym wieszaka farba mi się za bardzo nie chciała trzymać. Jest na nim chyba 4 warstwy farby i jest oki. Ale polecam jednak Tobie przecieranie papierem ściernym zanim zabierzesz się za to malowanie.
Pozdrawiam cieplutko
Jestem zauroczona.Oryginalny pomysł.Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńCudownych Świąt :) Aby te dni były dla nas wszystkich czasem wyjątkowym, czasem radości, miłości i relaksu :)
OdpowiedzUsuńBuziaki przesyłam Agata z rodziną :)