środa, 15 stycznia 2014

Analogowe LOVE


Większość z nas dąży do zdjęć "doskonałych", a ja tymczasem poszłam w zupełnie inną stronę. Pewnie nie ma osoby, która nie posiadała w domu po Tacie czy Dziadku starego aparatu. Ja właśnie takim Zenitem obfociłam swoje lata młodzieńcze z czasów szkoły sredniej i studenckich.  Podczas gdy większość moich znajomych miała już aparaty cyfrowe, ja wierna byłam swojej ciężkiej radzieckiej lustrzance na klisze :)  Nie jeden raz zdarzało mi się na ten aparat porządnie wkurzyć, bo ciągle pojawiał się problem ze zrywającą się kliszą - to jednak i tak ciągle do niego wracałam.
Obecnie klisze i analogowe zdjęcia zyskują coraz bardziej na popularności, sama ich w sobie niedoskonałość tworzy je wyjątkowymi.  Wciąż można je kupić w sklepach fotograficznych i przez internet. Niestety nie jest to jednak tania pasja jeśli oddaje się do fotografa w celu wywołania kliszy.   Nie oszukujmy się też, łudząc się, że fotografowie wywołują te zdjęcia jak przed laty. Większość z nich i tak na koniec skanuje te zdjęcia i czasami poddaje obróbce cyfrowej.
Jak dobrze że  nie pozbyłam się tego aparatu, powstrzymała mnie jedynie myśl, że należy do mojego Taty i było to jego oczko w  głowie. Pamiętam, że w mojej obecnej łazience miał ciemnię i wywoływał czarno białe zdjęcia.
Pomysł na powrót do tradycyjnej fotografii kiełkował w mojej głowie już od dawna. Któregoś dnia  pod chwilowym impulsem kupiłam kliszę i chwyciłam swojego zenita, nie wiedząc kompletnie czy coś z tego wyjdzie, bo tak naprawdę nawet nie wiedziałam w jakim stanie jest aparat i czy da radę podołać wyzwaniu. Był przecież na ponad dziesięcioletniej emeryturze :)  Pierwsza klisza poszła bardziej testowo, fotografie robiłam w bardzo trudnych warunkach oświetleniowych, przy lampce nocnej, w sztucznym świetle i bez użycia lampy - to był celowy "zabieg". Z efektu jestem w połowie zadowolona,  jednak dzięki tym testowym  świątecznym fotografiom wiem już jaką mam obrać  technikę by kolejne zdjęcia wyszły "o niebo lepiej" :)
A może jest wśród Was również pasjonat takiej fotografii?  Jestem bardzo ciekawa Waszych wrażeń.
 W moim zenicie jest już kolejna klisza, która czeka na realizację pewnego projektu. Czekam tylko na chwilkę wolnego czasu i dobre światło.

A tymczasem miłego dnia Kochani.  Zimę mamy  na Podlasiu!!!!! :)










26 komentarzy:

  1. No cudo taki ZENIT! :) cudne zdjęcia masz... i on sam w sobie, no klasyk! wygląda znakomicie :)
    ja tez doskonale pamiętam jak mój tato w łazience miał ciemnie i wywoływał zdjęcia... to było coś. i te klisze. człowiek liczył się z każdym naciśniętym "pstryczkiem", bo były tylko 24 czy 32 klatki;)
    dobrego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz, nasi Rodzice w większości wywoływali zdjęcia, fajnie, ze mieli taką pasję. Czasami sytuacja tego też wymagała, bo tak jak u nas żeby wywołać klisze trzeba było pędzić specjalnie do miasta, potem specjalnie jechać ją odebrać - więc w domu w łazienkach powstawały fotografie :)
      pozdrawiam ciepło

      Usuń
  2. Też mam Zenita ciągle na chodzie ale ostatni raz robiłam nim zdjęcia na początku studiów. Potem zaniechałam procederu bo chemia i papier były koszmarnie drogie. A praca w ciemni pożerała długie godziny.
    Pozdrawiam cieplutko,
    Karola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może wrócisz do zdjęć analogowych, zawsze możesz oddać do fotografa w celu wywołania.
      One mają ten swój klimat
      pozdrawiam porannie
      Dorka

      Usuń
  3. Wydaje mi się, że nie sztuką jest zrobić fajne zdjęcie aparatem cyfrowym tylko właśnie takim starym na kliszę! Moja mama ma jeszcze taki aparat, ale nie wiedziałam, że jeszcze gdzieś można wywołać zdjęcia. Chętnie bym spróbowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz myślę, że najważniejsze to jest wprawne oko, wiadomo zdjęcia analogowe mają specyficzny klimat, nie są takie ostre widać na nich ziarno, ale właśnie o to w tym chodzi.
      Popytaj w swoich zakładach fotograficznych czy wywołują takie zdjęcia. Myślę że napewno. Klisza nie jest droga bo ja zapłaciłam ok 14 zł za 36 klatek, ale na allegro są znacznie tańsze i w tej cenie możesz kupić nawet 2 sztuki.
      Zachęcam Cię do spróbowania

      pozdrawiam

      Usuń
  4. Kiedyś robiąc zdjęcia na kliszę od razu wywoływaliśmy zdjęcia by je zobaczyć. Teraz niestety większość jest skitrana na płytkach gdzieś w szufladzie:( Fajnie, że wróciłaś do tamtych czasów. Zdjęcia sliczne! pozdrawiam,
    PS. w Warszawie też pada śnieg:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko masz rację chowamy zdjęcia na płytach, na dysku i co z tego. Ja mam w komputerze ok 90 GB zdjęć i co. Raptem wywołane z tego jest garstka. Mając kliszę 24 czy 36 klatek pstrykało się z zamysłem, nie bez sensu. Potem z wielką niecierpliwością człowiek czekał na efekt swojej pracy :) To było coś dopiero.

      pozdrawiam

      Usuń
  5. Miluś!!! Zenit po tacie jest, identyczne wspomnienia o tatusiowej "ciemni" w łazience są!!! Co innego mi pozostaje? Kupię kliszę i zobaczę czy nadal działa :) Z moim może być gorzej, bo leżakuje ponad 20 lat. Ale jak się nie przekonam, to nie będę wiedziała :) Popatrz! wyrzucić go chcieli, ale jakoś sentyment do niego miałam i nie pozwoliłam na to :)))))
    Ściskam mocno!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze że nie wyrzucili :)
      Słuchaj kup kliszę i zrób, zobaczysz z ciekawości co wyjdzie, najwyżej będziesz 50 zł w plecy. Ale przynajmniej będziesz wiedziała czy zenit podołał wyzwaniu :)

      pozdrawiam cieplutko

      Usuń
  6. Zdjęcia cudne i takie niesamowicie klimatyczne!!! Za sprawą mojego męża mam w domu małą kolekcję starych aparatów, których nikt już nie chciał:( Niektóre zostały już sprawdzone, inne wciąż czekają na swoją kolej...
    Życzę tej wolnej chwilki i światła i już czekam na efekty:)))
    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, kolekcja aparatów, to dopiero musi być wystawa :) i do tego w większości przetestowane i sprawne :)
      O tak światło i potrzebne do tego co chcę zrobić, bo niestety studia fotograficznego nie mam :) hihi to by była już rozpusta :)

      Usuń
  7. Mialam kiedys taki aparat , dopoki byl dobry wychodzily z niego przepiekne , ostre zdjecia , pozniej cos sie przestawilo czy zepsulo i na jednej klatce po dwa zdjecia robil . Fotogral stwierdzil , ze jest juz do wyrzcenia , ja sie nie znalam i pewnie poszedl do smieci . Iwona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko
      ten mój zenit też potrafił wariować, na instagramie umieściłam zdjęcia, które nałożyły się na siebie, ale w rezultacie efekt wyszedł fajny i tyle fajnych wspomnień uwieczniłam zaledwie na 3 zdjęciach :) Ja patrząc na nie dobrze wiem co tam jest :)
      pozdrawiam cieplutko

      Usuń
  8. Niezły sprzęt! Pamiętam jak czekało się na wywołane zdjęcia.. A nie tak jak teraz..Mozna podejrzec i zrobić kilkanascie podobnych...
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga to prawda.
      A żebyś wiedziała jak ja teraz ze zniecierpliwością musiałam poczekać prawie tydzień zanim te zdjęcia miałam w ręku :)
      buziaki

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Aga o ak, mam chęć na inny jeszcze zakup, ale zobaczymy czy wygra z nowym obiektywem do canona :)

      Usuń
  10. U mnie w domu analogi są celebrowane i darzone wielkim szacunkiem, mąż fotograf, tona starych aparatów, ah - zenit! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i tego męża fotografa zazdroszczę, bo mój to nie czuje bluesa ani troszkę :)
      :) :) :)

      Usuń
  11. Szkoda by było się pozbyć takiego sprzętu :)
    Ponad czasowy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie, dobrze że tego nie zrobiłam , żałowałabym teraz bardzo
      pozdrowionka

      Usuń
  12. :)
    A ja mała traumę z dzieciństwa mam;)
    Wujek pstrykal zdjęcia zenitem, na radzieckiej kliszy w czasie mojej pierwszej komunii;) żadnego zdjęcia nie mam, ponoć klisza była niedobra...
    A ja tak sie usmiechalam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahhaa ale jakie wspomnienia pozostały. Ale żeby było miło powiem że na chrzcie mojego chrześniaka była taka sama sytuacja- zaprzyjaźniony wujek ciut starszy ode meni tak zaangażował się i zobowiązał, ze zrobi zdjęcia, że też pstrykał a kliszy nie było :) :) :)

      Usuń
  13. Analogi zapewniają doskonały klimat :) Dziś często sięgam do swojej analogowej kolekcji. Lubię ten moment oczekiwania na koniec kliszy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. piękne zdjęcia zdjęć. i same analogi też cudne.
    takie w klimacie.

    a Zenita też mam. bardzo go lubię. i nawet nie przeszkadza mi, że jest taki ciężki, taki jego urok. (;
    ja swojego dostałam od wujka. przywiózł go z Rosji w latach 80-tych i tak przeleżał oryginalnie zapakowany, aż go nie wygrzebałam z dna szafy.
    a teraz robię zdjęcia Pentaxem. ale do Zenita wracam, jak bumerang. (:

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA TWÓJ KOMENTARZ :)