W tym roku nie dane było nam cieszyć się choinką zbyt długo, ale nasza kocica miała za to niesamowitą frajdę. Jak wiewiórka skakała po chudych gałązkach i dawała jej niesamowity wycisk. Bombki okazały się za to świetnymi piłkami do zabawy :) Nie miała dla niej litości :)
Zielona Panna sypała się jak piasek przez palce na plaży, dlatego też bez odrobiny żalu chętnie jej się pozbyłam kilka dni temu, zaś ozdoby posegregowane wylądowały w pudłach w oczekiwaniu na przyszłe święta.
Jeszcze kilka dni temu było bardzo świątecznie, dzisiaj pozostały jakieś symboliczne akcenty przeoczone podczas zbierania ozdób.
Z wielką chęcią zamieniłabym gałązki modrzewiu na jakieś świeże roślinki. Jeszcze trochę :)
Dobrego dnia Kochani
* D *
* D *
U mnie też już pożegnaliśmy choinkę :)
OdpowiedzUsuńJa wcale nie ubolewam nawet, bo mimo iż choinkę miałam zaledwie może niespełna dwa tygodnie to udzielająca się atmosfera świąteczna od listopada na ig mnie znudziła :)
UsuńRacja. Ja staram się ubierać ją przed samymi Świętami, żeby atmosfera choinkowa nie prysła zbyt wcześnie :)
UsuńTak chyba najlepiej, bo jeśli przygotowania trwają miesiąc albo lepiej przed to jak stworzyć klimat tuż przed samymi świętami.
UsuńA u mnie jeszcze stoi, ubierana dzień przed wigilią, wcale się nie sypie, no i mi żal wyrzucać:-)
UsuńJeszcze do końca tego tygodnia się nacieszę:-)
Wiesiu u mnie jeszcze kilka dni pewnie postalaby gdyby nie fakt, że moja kocica jak wiewiórka po niej skakała i choinka bardzo sypala już się. Stan kiedy nie ma już tych dekoracji też fajny 😘
UsuńBuziaki
Wiszę że maszyna stoi :)
OdpowiedzUsuńLubię takie perełki -- można na niej pięknie wyeksponować różne dekoracje! :)