wtorek, 2 lipca 2019

... 25 dni

Odliczam dni ... tak zupełnie bez planu urlopowego, nie zawsze on musi być, czasami tak lepiej. Chcę gdzieś wyjechać chociaż na chwilę, nieważne gdzie i dokąd - ważne z kim.
Właściwie to mogłabym nawet te dwa tygodnie przeleżeć nad basenem z książką w rodzinnym gronie, wieczorem palić ognisko, jeść kiełbaski z patyka, słuchać świergotu ptaków i rechotania żab ze stawu zza płota :) Tak zwyczaj jestem zmęczona, że miejsce wypoczynku nie gra większej roli.
Chociaż te morze mi się trochę marzy ... hmmm, jednak jak pomyślę o tych zatłoczonych plażach to chyba zdecydowanie wolę ciszę. Ciszy mi brakuje.
Jednak te fala ... echhhh ... więc może chociaż trochę rzucę okiem na tą wielką wodę :)



4 komentarze:

  1. ooo to prawie jak u mnie to odliczanie, tzn ilość dni do urlopu.. Też mi się marzy wielka woda, ale wielość ludzi i wielość złotówek mnie przeraża. Więc pewnie będzie coś na spontana, jak to mówią last ...

    Cierpliwości w odliczaniu zyczę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę powiedziawszy nie wiem na ile starczy mi cierpliwości w tym oczekiwaniu. Wróciłam z pracy i tak naprawdę już od dłuższego czasu czuję jak opadłam z sił. Człowiek nie maszyna i naprawdę nie da rady być ciągle na pełnych obrotach. I nawet w pewnym momencie udawanie, że mnóstwo sił witalnych ma już nie wychodzi.
      Boje sie odliczać w sumie bo po dniu dizsiejszym zostało 24 ale to wciąż takie odległe dni.
      U nas spontany chyba najlepiej nam wychodzą i chyba wtedy najlepiej odpoczywamy.
      MOrze pokochałam całkiem niedawno i o ile marzy mi się w tym roku bardzo zaciszna nadmorska plaża i minimum osób to jednak kocham te nadmorskie kurorty właśnie za tą "tłoczność" na ulicach. To jest dziwne ale uwielbiam i mam chęć znowu jak ostatnio powłczyć się wieczorami albo o wschodzie słońca. Fajnie byłoby mieć tylko do tych włóczęg jakąś przyjaciółkę od serca :)
      Ściskam cieplutko Dorota

      Usuń
  2. Morze polecam we wrześniu. Jeszcze ciepłę a plaże puste. Tak w ogóle uwielbiam Bałtyk. Ostatnio byłam właśnie we wrześniu i potem w listopadzie (zimno było jak licho). Ale Bałtyk jak zawsze magiczny i piękny.

    Ściskam Dorotko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, byłam kiedyś właśnie jesienią ale taką dość późną, nie było śniegu i nie było ludzi nad Bałtykiem. Ulice puste. To taka inna jakość odpoczywania, wyciszenia się , do tego był fajny hotel z basenem - wtedy to był odpoczynek ... i te fale ech... Prawdziwa magia :)

      https://domilkowy-domek.blogspot.com/2016/11/batyk-jesienia.html

      buziakiii :)

      Usuń

DZIĘKUJĘ ZA TWÓJ KOMENTARZ :)