piątek, 8 lipca 2011

Zarażony pasją


Po kilkunastu miesiącach obcowania z Mamą, która nagminnie i w ilościach hurtowych robi zdjęcia, Miłek przekonał się, że fotografowanie to fajna sprawa i doskonała zabawa. 
Ale jak podzielić się jednym aparatem?
 Mama ciągnie w swoja stronę, Miłek w swoją - rodzi się złość - bo każdy chce dla siebie na wyłączność. 
Nie pozostało nam nic innego  jak zorganizować dla małego smyka, w którym rośnie pasja fotografowania- aparat.

I tak każdy ma swój aparat, zdjęcia pstrykamy i świetnie się bawimy.
Oczywiście muszę też podziwiać i za każdym razem wyrażać swój zachwyt nad ślicznymi zdjęciami zrobionymi przez Pana Miłka ;)



I z takiej oto zabawy powstała mała porzeczkowo - poziomkowa sesyjka.
Zaś porzeczki to u nas w języku Miłoszkowym- orzeszki ;)






A po ciężkiej pracy , trzeba się przecież orzeszkami i poziomkami posilić ...
A tak na marginesie to ostatnio jadłam poziomki - hmmmm ....  nie przesadzę jeśli stwierdzę, że 20 lat temu.
Te przypadkiem wypatrzyłam w lesie, były mocno zmęczone deszczem, ale i tak je przygarnęłam by poczuć ich smak jak przed laty.
Pyszne.





Życzę słonecznego weekendu wszystkim podglądaczom mojego bloga 


 



29 komentarzy:

  1. ale cudna fotograficzna zabawa! no i ta czerwień..:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Smakowite poziomki! I piękne zdjęcia. I śliczny chłopiec!
    Dziś wyjeżdżam na urlop i pierwsze, co zrobię, to pomknę na ich poszukiwanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. piekna sesja Wam wyszła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie! Twój Synek już taaaaki duży!
    Franek też foci zdjęcia ale na niby, czas pomyśleć o jakimś "profesjonalnym" sprzęcie:)
    A poziomki podobnie jak Ty jadłam też chyba z 20 lat temu....
    Całuski i dalszej dobrej zabawy życzę!

    OdpowiedzUsuń
  5. ale sliczne zdjecia, no poprostu chce się jesć:)poozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna sesja wam wyszła, nie ma to jak firma rodzinna;)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super zdjęcia , normalnie czuję ten zapach przez monitor :)

    Ja niestety też muszę dzielić się swoim aparatem z synkiem. Trzeba przyznać ,ze całkiem niezłe mu czasmi wychodzą jak uda mu się złapać obiekt.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak Kochana pasje u dzieci należy rozwijać, może za czas jakiś zaowocuje wspaniałym zawodem i inspirującą pracą !
    Sesja owocowa wspaniała !!!
    Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj wiem ja coś na temat podbierania aparatu. Mój Maczek też ma swój a ja święty spokój:)
    Poziomki rosną jak oszalałe w moim ogrodzie, więc mogę cieszyć się ich smakiem:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna sesja:) Twój Miłek jest śliczny:)))pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Rosnie Ci konkurencja Dorotko :) super fotograf!

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne zdjęcia a obiekty- też cudne:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Porzeczki to ja uwielbiam, poziomki też...sesyjka widać udana, a Miłek jest przeuroczy.

    OdpowiedzUsuń
  14. mój synek tez uwielbia bawić się w fotografa :) ma mały aparat zabawkę i wszędzie z nim chodzi, pstryka zdjęcia autobusom, pociągom, ludziom, zwierzakom i wszystkiemu co zauważy i wyda mu się ładne :)
    PS. Śliczna sesja porzeczkowo - poziomkowa.

    OdpowiedzUsuń
  15. Rośnie Ci albo pomocnik, albo konkurencja:) Mniamuśna owocowa sesyjka Wam wyszła.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dorotko już robię drugie podejście do komentarza, i coś mi przerywa.
    Śliczne zdjęcia takie apetyczne.Miłoszek rośnie Ci tak szybko,
    dobrze że ma swoją pasję.

    OdpowiedzUsuń
  17. Młody artysta odziedziczył zamiłowanie do fotografii od mamy.
    Twoja kompozycja z porzeczkami wygląda prześlicznie. Cudne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jaki fajniutki ten Twój chłopczyk! :))) buziołki :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Ha ha ha... pamiętam jak moje latały ze swoimi aparatami i robiły zdjęcia. Witek to nawet szmatki układał i robił taaaaakie zbliżenia, że szok!!!! Pełen profesjonalizm.
    Dzieciaki są boskie :))
    Słodki Twój Miłek :) i te porzeczki, i te poziomki....

    Ściskam Was :))

    OdpowiedzUsuń
  20. Ach..poziomki..chyba zapomnialam jak smakuja..swietne zdjecia no i maly jaki szczesliwy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetne zdjęcia Dorotko :)

    OdpowiedzUsuń
  22. swietna sesja a jaka soczysta

    OdpowiedzUsuń
  23. Pogubiłam się w słodkościach i nie wiem czy Miłek czy czerwone kulki, eee...Miłek:)) Bezkonkurencyjny!
    Buziaki i Wam też cudnego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
  24. A najważniejsze i najfajniejsze jest to podziwianie i doceniania dziecka :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Super macie zabawę, aż uśmiech pojawia się na twarzy na myśl o małym fotografie:)Poziomki, mmmm... Zasyłam pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  26. No to tylko patrzeć jak Miłek bloga założy :))))Pierwsza się do obserwatorów zapisuję:)pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  27. Kochane - rzeczywiście świetnie bawimy się przy tym fotografowaniu, Miłek angażuje całego siebie i poważnie do tematu podchodzi, a przy tym jakie minki strzela :)

    hahaha, a jak założy bloga to napewno się pochwalę :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ale piękna sesja fotograficzna!!!! Zdjęcia cuuuudowne.....
    jak widac wystarczy dobre oko, niezły aparat i wychodzą małe dzieła sztuki:)
    Fajnie że bawicie się w fotografowanie całą rodzinką, super zabawa. I może wyrośnie z synka niezły artysta:))
    Pozdrowienia z Leśnego Zakątka

    OdpowiedzUsuń
  29. a jaki piękny bukiecik z tych zmokniętych poziomek! pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA TWÓJ KOMENTARZ :)