Powroty zawsze są trudne.
Dziś jeszcze urlopuję, ale jutro wskakuję w białą bluzeczkę, obcisłą spódniczkę i szpileczki i pomaszeruję grzecznie do pracy.
No cóż, wszystko co dobre szybko się kończy - niestety.
Dwa tygodnie urlopu minęło szybko- miały być trzy, ale jeden tydzień zarezerwowałam sobie wczesną jesienią na mały wypad :)
Dziś już tylko szybkie wyjście do sklepu, pranie, prasowanie, szybki obiadek - trochę lenistwa przy dobrej kawce, potem rowerek z Miłkiem i powrót do rzeczywistości.
Oj jak było mi dobrze :)
Jednak koniec urlopu nie oznacza końca wakacji, wycieczek i przyjemności - bo tych w zanadrzu mam jeszcze kilka .
Miłego poniedziałku Kochani
ps. poniżej kilka wycieczkowych zdjęć znad rodzimej rzeczki Pisy (Baliki)
Goszczę u Ciebie kolejny już raz, ale pierwszy raz coś skrobnę... Zazdraszczam urlopu, ja w tym roku nigdzie... mąż ma operację
OdpowiedzUsuń:( Poganiałam troszkę po Twoich postach - podoba mi się u Ciebie :) Z przyjemnością będę wracała!
Pozdrawiam,
amaggie
Piękne są krajobrazy Polski wschodniej!
OdpowiedzUsuńMiłej pracy kochana
Ale piękne zdjęcia u Ciebie (zresztą jak zwykle:)
OdpowiedzUsuńUrlop fajna sprawa, szkoda wracac do pracy, ale dobrze że udało Ci się wypocząc. (ja w tym roku może jedynie wyskoczę na dwa weekendy, nowa praca i zero urlopu)
Pozostają wspomnienia i cudne fotki, a lato jeszcze trwa:))
Pozdrowienia:))
Dorotko,oby atmosfera w pracy nadal była urlopowa :)
OdpowiedzUsuńTen tydzień,który sobie zostawiłaś będzie bardzo intensywny,więc zbieraj siły!!!
Buziaki.
Piękne zdjęcia i piękne miejsca. Oby urlopowy nastrój utrzymał się jak najdłużej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
ja mam "urlop" pod koniec sierpnia....piekne widoki...lubię taki spokój-pozdrawiam...i bezstresowego powrotu do pracy życzę...
OdpowiedzUsuńpiekne miejsca , takie wakacyjne :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że urlop się skończył ale mam nadzieję, że wypoczęłaś:)
OdpowiedzUsuńKorzystaj z ostatniego dnia urlopu! Na pewno nabrałaś energii i wypoczęłaś - parząc na te piękne, letnie zdjęcia nie może być chyba inaczej? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa tez nie lubie powrotow zwlaszcza z wakacji, przyzwyczaic sie spowrotem do rzeczywistosci jest trudno.
OdpowiedzUsuńAle pozostaja piekne wspomnienia chociazby w postaci takich zdjec:)
Pozdrowionka sle
o tak powroty sa ciezke i potem wrocic w stary rytm... ale zawsze sa mile wspomnienia ktore przywoluja usmiech na twarzy:D i buduja akumulatorki :D
OdpowiedzUsuńJa też mam w tym roku takie mało wyjazdowe wakacje, mnóstwo planów, pracy....
OdpowiedzUsuńAle mam nadzieję, że nabrałaś siły :) i ten pierwszy dzień w pracy nie będzie taki straszny :))
Ściskam :))
Dorotko:) pierwszy dzień zawsze najgorszy, ale potem już jakoś będzie:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ja też dzisiaj byłam pierwszy dzień w pracy po paru dniach wolnego...Nie mogłam się ogarnąć...
OdpowiedzUsuńBuziaki
Ale masz piękne okolice i w soboty i niedziele możesz fajnie odpoczywać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia...piękna okolica...
OdpowiedzUsuńPięknie tam u Was! Pociesz się, że naładowałaś akumulatory. I nie ma tego złego... Pogoda się psuje, więc nie będzie aż tak strasznie wracać do biura, gdy za oknem deszcz :)
OdpowiedzUsuńDorotko, a ja jeszcze nie chcę wracać choć wakacje mam do końca sierpnia:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Twój powrót przebiegł bezstresowo?
całuski dla Ciebie!