niedziela, 8 lipca 2012

Lato



Tato już lato, będziemy boso chodzić
Tato już lato, będziemy wodę pić.
...
Nucę sobie na okrągło pod nosem , tylko mój wstęp do lata był kiepski.
Sezon letni otworzyłam chorobą Miłka, szybkim grilem u znajomych, kolejnym zastrzykiem z odczulania (alergia - przede mną jeszcze 5 lat kłucia) i katarem  alergicznym, który w rezultacie doprowadził do przeziębienia. Wszyscy prawie rozebrani, zaś ja w ubiegłym tygodniu najchętniej nosiłabym ciepłe futerko bo było mi zimno. I tak na przemian, raz zimno raz gorąco. W pracy  klimatyzacja zrobiła swoje i zwyczajnie "się rozłożyłam".
Wracałam po pracy i tylko spałam. Po takim tygodniu wegetacji organizm był na tyle osłabiony, że nie miałam nawet siły by sprzątać w domu.
Przynajmniej wyspałam się - ot jedyny plus tego chorowania.
Tylko szkoda , że to trzydzieste któreś lato z chusteczką przy nosku - ale wciąż mam nadzieję, że na czterdzieste urodziny dostanę w prezencie całkowity brak alergii i oznajmię wszystkim ... uwielbiam LATO

A gdy ja wracam do stanu przyzwoitego funkcjonowania, Miłek właśnie zasypia z gorączką.
Ot takie dziwaczne te nasze lato.
Ale kąpiele w basenie i tak zaliczamy codziennie ;)



Już od dawna "chodziło mi po głowie" by założyć sobie notes, w który będę notować , wklejać jakieś ważne dla mnie rzeczy, by kiedyś na starość sobie zasiąść i powspominać. Nie ... nie ... nie będzie to pamiętnik bo te pisałam w szkole średniej i mam do dnia dzisiejszego. Aż strach w nie zaglądać by ze smiechu nie paść jakie to miałam problemy.
Ten notesik będzie raczej miał raczej charakter wspomnień związanych z Miłkiem, przedszkolem i jego złotymi myślami i cytatami. Jakieś fotki, fiszki, suszki i inne jakeiś ważne bibeloty.







A  tymczasem życzę Wam słonecznego poniedziałku

pozdrawiam


Mili







16 komentarzy:

  1. Kochana,mam nadzieję,że te chorubska szybko Was opuszczą a i alergia nie będzie aż tak dawać się we znaki.

    Świetny pomysł na notes!Mam nadzieję,że tak jak pamiętnik z liceum,tak ten zeszyt będzie przypominał Wam ważne chwile.
    Ja Lenkowe historie zapisuję w jej książeczce.Będzie pewnie miała ubaw czytając,że na marcheweczkę wołała hamameczka ;)

    Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech z tymi chorobami to sama widzisz jak jest. niby wydaje się, że mamy je już za soba to znowu coś tam sie przypałęta.

      U nas marchewka to "marchopka". Hamameczka brzmi nieźle :)
      buziaki

      Usuń
  2. alegria najgorsza :( ale dacie radę ! trzymam kciuki :) piękne zdjęcia, kolory również :) pastelowe najpiękniejsze, Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alergia najgorsza bo trzyma od wiosny do jesieni - bynajmniej mnie. I szczerze mam już dosyć.
      buziaki

      Usuń
  3. Wytrwałości w odczulaniu, ja swoje na szczęście mam już za sobą. Niestety nie do końca ono pomaga ale i tak różnicę można zauważyć i to całkiem dużą.
    Notes to świetny pomysł :) Też mnie korci, żeby sobie taki założyć ale póki co szukam odpowiedniego notatnika z ładną okładką ;) Twój jest świetny - gdzie taki można nabyć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mags no własnie niby się odczulasz, wydajesz pieniążki na całkeim nie tanie szczepionki, a i tak nie masz pewności czy się uda. Dobrze ze narazie refundują te szczepionki, chociaż Pani mi aptekarka przyjmująć moja receptę(bo na zamówienie- bo towar "niechodliwy") powiedziała, ze niewykluczone że przyjdzie mi zapłacić w normalnej cenie. Te listy ciągle się zmieniają. O zgrozoooo.
      Mi moja alergia dokuczyła w ubeigłym roku już jak nigdy i dlatego zdecydowałam się. No niestety wymaga to systematyczności w wizytach. Ale skoro ma pomóc to pojeżdzę sobie jeszcze przez te 5 lat.

      Zeszyt dostałam gratisowo przy okazji wieszych zakupów zeszytowych na allegro. Wrzuć sobie hasło PIGNA NATURA. Widizałam też w Empiku.

      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. Zdrówka życzę.
    moje dzieci i maż borykają się z alergią, dlatego rozumiem Cię doskonale.
    Pozdrawiam serdecznie
    Ps. Piękne zdjecia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że podobają się Tobie moje zdjęcia. Alergia to naprawdę męcząca dolegliwość.

      ściskam

      Usuń
  5. świetny pomysł z takim zeszytem :)
    ja mam taki zeszyt z naszego rodzinnego pobytu nad morzem sprzed 25 lat :) dwa tygodnie zapisane dzień po dniu , nasze żarty, granie w karty i wyniki !!!!! beczę , spadam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu ja właśnie zamierzam sobie za wiele lat odświeżyć wspomnienia szkolne i pośmiac się z własnych nastoletnich zapisek. No cóż ale każde problemy i przeżycia z każdego etapu naszego życia są ważne.
      No ja chyba będe też płakać ze śmiechu.

      buziaki

      Usuń
  6. Ja moim córkom pisałam pamiętnik od urodzenia.Zapisywałam w nim wszystko co wydawało mi się istotne.Dziś mija 32 lata od tego czasu:)czasem tam zaglądają i śmiejemy się z powiedzonek,z malunków:)To był najlepszy z moich pomysłów,wtedy kiedy jeszcze nie było tych wszelakich "moich pierwszych ksiązek"itp:))))pisz,to świetna sprawa:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będize najwspanialsza pamiątka, bo pzrecież pamięć ludzka jest tak ulotna i w nadmiarze obowiązków i codizennych czynności, naszego tempa zycia zapominamy o takich drobiazgach. Warto je ocalić by kiedyś własnei jak Ty zasiąść i powspominać i pośmiać się jak lis Leon był lisem LEŁONEM.

      duże uściski

      Usuń
  7. to się załatwiliście na upały, zdrówka życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wciąż nas trzymają choróbska, jak nie katary to gorączka. Bez zmian chyba większych
      Trzymaj kciuki, potrzebne,

      buźka

      Usuń
  8. Ja też mam takie zeszyty dwóch moich chłopców,zaczęłam od opasek ze szpitala z rączek,wszelkie ważne daty,opisy,bilety,zdjęcia,powiedzonka,rysunki i wiele wiele innych....świetna sprawa,ja w takich gotowcach ze sklepu to nie lubie pisać,bo mi tam narzucaja co zanotować,a tutaj moge po swojemu...pozdrawiam;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie te sklepowe "dzieciowe" pierwsze książki są urocze, ale jak piszesz: narzucają o czym pisać. My tez mamy taka sklepową. nawet notowałam coś w niej. Ale jakoś taka mało prywatna i denerwuje mnei to.
      A ten zeszyt bezie taki LUZAK o wszystkim i o niczym, z fiszakmi, bilecikami, powiedzonkami itd.

      buziaki

      Usuń

DZIĘKUJĘ ZA TWÓJ KOMENTARZ :)