Już mi dzisiaj powiedziano, że tym postem wilka z lasu mogę
znów wywołać i zadziorna jestem.
Halloween nie celebruję, nie obchodzę, czy jak tam to „zwał”,
ale dekoracje dyniowe lubię robić. I gdyby w miejscowości, w której mieszkam
byłby zwyczaj chodzenia od domu do domu i zbierania cukierków nie widzę w tym nic złego.
Tegoroczne
dynie z wielkim trudem zdobyte idealnie wkomponowały się w klimat
surowych ścian nowego domu. W ciemnych wnętrzach latają nasze papierowe
nietoperze, cienie tańczą na ścianach, a My mamy mnóstwo frajdy z
przygotowań tych dekoracji.
Wszystko, co na temat halloween, lampionów i towarzyszącej całej temu otoczce miałam do powiedzenia - powiedziałam rok temu :)
Żegnam się z Wami wieczorową już prawie porą.
Miłego wieczoru
Mili
A już miałam zapytać na fb czy ten idustrial to nowe schody, no i proszę do strasznych dekoracji rewelacja. Ale widzę, że jeszcze sporo pracy przed Wami.
OdpowiedzUsuńJa w tym roku zero dekoracji dyniowych zupełnie nie mam głowy, ochoty i sama nie wiem czemu. A przecież dekoracje to tylko dekoracje, moje młode poszły zbierać cuksy, ale szybko się zwiną.
Uściski
O Renatko temat schodów w nowym domku naprawdę jest świetnym tłem fotograficznym. I w tym roku nie wyobrażałam sobie aby dekoracja halloweenowa znalazła się w innym miejscu. Surowe mury to świetne miejsce na takie aranżacje.
UsuńNo właśnie dekoracje to tylko dekoracje i basta :)
Szkoda, ze u nas na wsi nie ma tego zwyczaju zbierania cuksów, dla dzieciaków to frajda.
buziaki
fajnie, i wcale nie jest upiornie. Dekoracja rozwesela surowe wnętrze
OdpowiedzUsuńPamietam dyskusje z ub roku , kiedy wielcy swiata blogowego udawali oburzenie , palenie czterech swiec adwentowych tez nie jest naszym zwyczajem a to robią . Dekoracje i zdjecia sietne .Iwona
OdpowiedzUsuńUhuuuuuuuuuuu.....pamiętam to oburzenie "świętej" Dagmary z bloga Pod norweskim niebem, jak to zamieszała u Pauli, a właściwie zmieszała z błotem jej córkę i ją przy okazji też. Się działo. A halloween to takie niewinne straszenie i zbieranie słodyczy. Ale, ale zaraz na mnie naskoczy następna strażniczka moralności i pierwsza czołobiczka Ula z Anielskiego zakątka.
UsuńTym bardziej gratuluję wszystkim którzy nie boją się bawić, dekorują domy dyńkowo i zbierają cuksy.
I jeszcze green canoe
Usuńszkoda tylko, że jak się kogoś obraża to anonimowo :((
UsuńDziewczyny w tamtym roku napisały co myślą, podpisały się nickami, bo się swoich poglądów nie wstydzą i obrywają od anonimów - trochę smutne :((
Dorcia :))
przepraszam, że to piszę, ale krew mnie zalewa na taki zachowanie...
i nie ma nic wspólnego z Twoimi dyńkami i nietoperkami :)) nawiasem świetne, ale jak napisałam nie w moim stylu ;))
pozdrawiam a buty bardzo, bardzo fajne :))
Ania
Aniu nic nie szkodzi, masz rację, ja też jestem zdania , że zawsze powinniśmy podpisać się wyrażając swoje zdanie, choćby było odmienne z poglądami innych.
UsuńWiem że te dekoracje halloweenowe są nie w Twoim stylu i tym bardziej mi miło, że jako dekoracje tak obiektywnie bez jakichkolwiek podtekstów podobają się Tobie
Ściskam Ciebie mocno
super!! ja w tym roku niestety też bez dyń, mogłam chociaż takie cudne lampioniki jak Twoje z papieru porobic... odgapię na przyszły rok!
OdpowiedzUsuńza to upiekłam upiorne paluszki...
serdeczne
J.
superaśne !! U nas w tym roku jedynie czapa czarownicy i tatusiowe malowidła na kredowej tablicy :)) Chętnie nacieszę oko u Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńPo prostu cudowny klimat halloweenowy :)
OdpowiedzUsuńi fajnie
UsuńHej Mili!!!:)
OdpowiedzUsuńno proszę jak ładnie! strasznie podoba mi się ta dekoracja na schodach:)
klimat wspaniały...
to już minął rok od tej burzliwej dyskusji?;) wow!
ale ten czas leci:)))
buziaki i dobrego dnia
Aniu dokładnie rok minął :)
UsuńMiło m,i że podobają się Tobie moje dekoracje
Miłego wieczoru Tobie życzę.
Bardzo fajna dekoracja :-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dzięki Iwonko
Usuńtymczasem miłego wieczoru życzę
Zrobienie samemu ozdób dyniowych to powód do dumy! U ciebie wygladają obłędnie.
OdpowiedzUsuńNa przyszły rok też mam już pomysł na dekoracje :)
UsuńOj pamiętam tę burzę z zeszłego roku, jak to "wielkie blogerki" się wymądrzały na temat Halloween. A moi chłopcy upiornie się przebrali i przytargali do domu dwa pełne wiadra słodyczy. Było strrrrrrrrrrrasznie....
OdpowiedzUsuńDekoracje cudne.
Pozdrawiam,
Agata
Agatko szkoda, że tu gdzie mieszkam nie ma tego zwyczaju zbierania łakoci, sama założyłabym czapę czarownicy, pomalowała paznokcie na krwiście czerwono lub czarno, wskoczyła w długą spódnicę i ruszyła z koszykiem po łakocie :)
Usuńpozdrawiam Cię serdecznie
Śmieszno i straszno :) i bardzo fajowo, mnie się podoba!
OdpowiedzUsuńi z przymrużeniem oka podeszliśmy do tego :)
UsuńKochana super dekoracje pokazujesz. Wszystko tak dopracowane i takie piękne!
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru życzę
Dana
Dziękuję Danusiu
UsuńPrawdziwa zjawa ukazała się na twojej budowie :P i ten klimat świec uwielbiam...
OdpowiedzUsuńO tak , zjawy nie mogłoby zabraknąć, biegała wszędzie o ścianach i zabawę miała przednią
UsuńA ja Wam powiem, że w tym blogowym świecie jest już tak. Jedna krzyknie że halloween blee i na NIE bo nie polski, zacznie umoralniać, a reszta jej przyklaśnie, co by się nie narazić, bo skreślona na amen będzie.
OdpowiedzUsuńDystansu nam ludziom brak i kompletny brak własnego szczerego zdania. Ale jak jedna powiedzała rok temu: w tłumie raźniej czy w grupie siła, czy jakoś tak ale o to chodziło.
Chcemy być w blogowym stadzie to trzeba krakać jak te wszystkie wrony co by stado nie odrzuciło jednostki.
PORAŻKA
A najważniejsze to być sobą, nie udawać i mieć dystans do wielu spraw !!!
:)))
UsuńEch, to nasze blogowisko.... A ja powiem tak: mnie takie zabawy Halloweenowe nie kręcą, nie wypowiadam się w tym temacie czy to dobre czy nie, ponieważ nawet nie wiem za bardzo o co w tym wszystkim chodzi i nawet na dzień dzisiejszy nie chcę wiedzieć.Mam poważniejsze sprawy na głowie i na nich się skupiam. Myślę, że same dekoracje to nic złego:) Tak samo jak dekorujemy dom na święta, tak samo jak zapalamy sobie świece, to tak samo możemy ozdobić swoje otoczenie dynami i nietoperzami. Nie chciałabym, aby w naszym kraju doszło do tak ogromnych niebezpieczeństw, jak to było w tym roku za granicą z okazji Halloween, ale.... zamieszki są niezależnie od kraju i pory roku. Szkoda jest mi tylko tych wszystkich dzieciaczków, które widziałam w moim mieście z delikatnym makijażem i w przebraniach, które błąkały się po ulicach bez celu i były zawiedzione, że nie mają gdzie zbierać cukierków. Uważam, że jeśli rodzice pozwalają dzieciom na przebranie, to powinni również jakoś zorganizować im zabawę.
Moje prawie 4.5 letnie dziecko w tym roku powiedziało:" Mamusiu ja chcę się bawić w Halloween ". A gdy go zapytałam co to za zabawa, nie potrafił tak do końca odpowiedzieć. Mówił o lampionie z dyni, o cukierku albo psikusie...
Nastały takie czasy, że wiele zwyczajów ze świata przychodzi do nas. Tak, jak pisałam wyżej- mnie to nie kręci. Być może jestem mało zabawna... Ale nie potępiam tych, których to bawi. Jeśli sprawia im to przyjemność i jest bez szkody dla innych, to dlaczego im tego zabraniać.
Rok temu zastanawiałam się, co zrobię, gdy mojego dziecko przyjdzie i powie, że chce z kolegami zbierać cukierki. Zabronię mu? Będę siłą i nerwami walczyła i wmawiała mu, że my Polacy ( kraju polski nienawidzę cię) nie mamy takiego zwyczaju? Będę budowała w nim poczucie inności, będę przez głupie Halloween budowała pomiędzy nami nić nieporozumienia? Będę traciła czas na wmawianie dziecku, że nie bo nie i nie? To się mija z celem. Trzeba wziąć pod uwagę, że czasy się zmieniły i wciąż się zmieniają. To, co nie bawi mnie będzie już bawiło osoby kilkanaście lat ode mnie młodsze. I najważniejsze: trzeba być elastycznym i szanować decyzje i wybory innych.
Polacy to dziwni ludzie. Sztywni i mało elastyczni, zasadniczy do bólu. Nie napisałam tego, aby kogokolwiek urazić. Jest to moje spostrzeżenie naszego społeczeństwa. Miałam taką możliwość, że poznałam w swoim życiu wiele osób różnych narodowości. My, w porównaniu do innych narodów jesteśmy okropnie zakłamani, nietolerancyjni i zaborczy. Dla nas istnieje czarne lub białe, a przecież świat składa się z tysiąca kolorów...
Więcej luzu :)))
Hej Mili:) Wiekszość slów ktore chcialam powiedziec napisala juz Malanka:) slusznie.Same dekoracje Dynie fajnie to wyglada zwlaszcza przed domem wieczorem.Sama mam dom i przyznaje ze w ciagu tych 5 lat jak mieszkamy mialam juz dekoracje lampion z dyni swiecacy wieczorem na ogrodzie w listopadzie.Tego roku tylko latarnie i wrzosy na parapecie okna.Helowen to nie nasze swieto to prawda.Moda jak moda przyszla do nas ta tradycja z zachodu.Ma swoich zwolennikow i przeciwnikow.U nas dzieciaki jeszcze nie gonily po domach odkad mieszkamy.Nie bylo Hellowen w Miedzyrzeczu.Ani w szkole ani na wsi.Alan tez nigdy nie wpadl na taki pomysl aby gonic po damach z kumplami.Owszem pytal.Jestem za tym aby znal tradycje i historie Hellowen skad sie wziela i gdzie ma korzenie.To Celtyckie swieto.A pozniej sam zdec. .Tradycje zna i tematu nie bylo.DYNIA chetnie ja lubi wycinac.Podoba nam sie taki duzy lampion swiecacy z dyni jako dekoracja na balkonach tarasach::))przed domem.Same dekoracje :) nic w tym zlego nie ma jak ktos lubi ma pomysl to zawsze podziwiam i sie usmiecham.Niezaleznie czy to dekoracje Hellowen czy inne.Na osiedlach zapewne dzieciaki gonia po domach po pietrach:) wiem bo mieszkalam 20 lat na osiedlu w Bielsku i slysze od znajomych rozne wiesci co sie dzieje na blokowisku:)Kiedys nie bylo tego ale wieczorem owszem szlismy cala banda na cmentarz:)popatrzec jak nad grobami unosi sie łuna ciemnego smogu.Najlepiej to bylo widac z mojego bloku z 9 piętra przy dobrej widocznosci .Widok na gory i w dali cmentarz ponizej Debowca.Kto mieszka w Bielsku wie o czym pisze.Jestem tolerancyjna i trzeba z przymruzeniem oka czasem podejsc do obchodzenia zachodnich tradycji..ktore naszymi nie sa.(Znajomy wyskoczyl przebrany za drzwi mieszkania lukjac przez wziernik jak dzieciaki zadzwonily i wystraszyl je wszystkie zaskoczone ze strachu pod sciana::)))) byl ubaw) Ile ludzi tyle zachowan.Ludzie nie obchodza i fluchca na tych co sie bawia sa o tacy.Znam takich co fluchca nawet na kolednikow dzieci w Boze Narodzenie przebranych pieknie chodzacych po domach...no coz.Takie tam moje spostrzezenia.Dzieci jak dzieci maja zawsze szczere checi zabawy i obchodzenia tradycji.
UsuńFajne dekoracje zrobiilas.Dynie fajowe.Milek pewnie mial frajde.Załoz album budowy i wyciag te zdiecia za 5 lat...wrazenia bombowe i odczucia Wasze nie do opisania...wspomnisz moje slowa:) Pozdrawiam
Pati
Usuńmyślałam nad dziennikiem budowy, ale stwierdziłam że na to nie mam już czasu. Co jednak nie oznacza, że nie robię zdjęć z poszczególnych etapów budowy. Robię właśnie po to by kiedyś wrócić do tego i sobie powspominać te czasy.
dobrej nocki
Świetna dekoracja :) Ja bardzo lubię tego rodzaju zabawy, chociaż w tym roku nie starczyło czasu i sił...chętnie jednak podglądam :)
OdpowiedzUsuńHalloween lubię chodź jak coś robię z dyni na ogród lub do domu chodź nawet do szkoły to patrzyli na mnie z dystansem lecz jeśli ktoś mnie poznał bliżej to uznał, że ze mnie taki dziwak nieszkodliwy, ale humorystyczny i za to mnie lubią bo wnoszę coś nietuzinkowego w moje otoczenie, a lubię zarażać pozytywną innością. Halloween nie jest naszym świętem i wypada w trochę nietaktowny dzień, bo dzień przed wszystkimi świętymi a wiadomo że to czas zadumy i ciszy :)A ja tam mam zdanie, że jeśli mi się coś podoba to piszę, a jeśli nie to nie wyrażam opinii wystawiam na blogu to co lubię i jak to widzę po mojemu i czasem słono za to płace od anonimków ale mam to daleko w d. Znam osobiście osobę która w swoim blogowym świecie chciała się na siłę przypodobać, robiła wszystko co inni, starała się ich wyprzedzić o krok, podchlebiała się pijąc wino i pisząc każdemu pięknie ładnie, a pod nosem się śmiała że to idiotki :) Żal mi jej...ale na szczęście na razie nie bloguje :)
OdpowiedzUsuńA budowa dzięki tym dynią nabrała barwy i stylu szkoda że ja na to nie wpadłam, powinnaś zasiąść z mężem otworzyć butelkę wina i wpatrywać się w te dynie bo wyglądają uroczo mimo iż są straszne :P. Cieszmy się każdą chwilą jakby była ostatnią...
Chyba nie ma nic gorszego od pisania bloga po to by zyskać jakieś uznanie w tym blogowym światku. Albo coś wypływa od nas z serca i jesteśmy w tym szczerzy, pokazujemy co lubimy, co robimy i co nas cieszy, albo udajemy. Jednak tą sztucznością daleko nie zajdziemy, Zawsze prędzej czy później wyjdą na jaw nasze nieszczere intencje.
UsuńPiękna dekoracja:)
OdpowiedzUsuńI wciąż się jeszcze lampiony palą, tylko przenieśliśmy je na balkon
Usuńwidać, że masz talent :) świetnie ci wyszły lampiony:) i dzięki za inspiracje na następne halloween!:)
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę, że dzieciaki nie bardzo mają okazję do zabaw i przebieranek (w porywach jeden bal karnawałowy), halloween wydaje się być najmniej szkodliwym ze zwyczajów pożyczonych od zachodnich sąsiadów. Zgadzam się również z tym co ktoś wyżej napisał, że na dorosłych spoczywa obowiązek zorganizowania takiej imprezy, żeby było to miłe doświadczenie, a nie trauma wynikająca ze spotkania z niezadowolonymi sąsiadami i dźwiękiem zatrzaskiwanych drzwi.
OdpowiedzUsuńDekoracje fantastycznie komponują się z surowymi schodami.
szkoda że tak późno wpadłam na twojego bloga... ale przynajmniej wiem jak ozdobię swój dom w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuń