Naprawdę rzadko piekę ciasta - po pierwsze dlatego, że nie mam do nich "ręki", a po drugie nie przepadam za nimi. Są jednak dni kiedy nie mogę się opamiętać i dosłownie z tego co mam pod ręką, piekę cokolwiek.
I zapewne wyszła by ta tarta o wiele bardziej smaczna gdybym miała serek mascarpone - ale nie było więc musiałam zadowolić się tym co miałam w domu.
Śliwkowa tarta + herbatka organiczna = "sobotnie niebo w gębie" (na miarę moich możliwości;)
Obiecałam sobie, że nie kupię już nigdy żadnej poduszki bo przecież szyję i sama sobie mogę wymodzić coś fantastycznego np. z tkaninki Cath Kidston - ale ta turkusowo-kwiatowa z pluszu poszewka sprawiła, że nie mogłam obok niej obojętnie przejść na sobotnim ryneczku.
Do szybkiego usłyszenia :)
ps. dziękuję za miłe komentarze pod poprzednim postem
Z herbatką? Jestem zaskoczona i ciekawa jak smakuje. Widzę, że herbatkę pijesz w ładnym kubku...
OdpowiedzUsuńZ poduszkami mam tak samo. Jest ich u mnie tyle, że nie ma gdzie siedzieć ;) Ale i tak nie mogę się oprzeć inny :)
pozdrawiam
marta
Herbatka jest pyszna - polecam :)
OdpowiedzUsuńKubeczek jest z Bloomingville, kiedyś pokazałam na blogu cały komplecik - też je bardzo lubię - do kawki, herbatki ciepłej czekolady :)
Moja kolekcja poszewek poduch jest naprawdę duża, ale tej nie potrafiłam się oprzeć i żałuję że była tylko jedna.
dobrej nocki życzę
Dorota
Śliwki w cieście uwielbiam, ale herbatkę organiczną jeszcze nie piłam :)
OdpowiedzUsuńJa lubię śliwki w każdej postaci - w cieście, kompocie, occie, smażone nawet jadłam. Herbatkę polecam
UsuńHerbatek Clipper mam sporo i baaardzo je lubię :) Mój mąż najchętniej podtyka mi tą na dobry sen i z meliską ihihihihi A podusia piękna ! Pewnie też bym się nie oparła :)) Pozdrowionka Mili
OdpowiedzUsuńMonia a do tego mają tak fantastyczne pudełka, że naprawdę ciężko się oprzeć by nie kupić. A ta meliskowa na noc - to wie Mąż co robi :) hihi, Żona z głowy - wieczór dla siebie :)
Usuńbuziaki
O matuś jaka ta poduszka piękna, też bym się jej nie oparła. Z ciastami mam podobnie, ale bardziej z braku czasu.
OdpowiedzUsuńA tak BTW zmieniłam adres bloga i teraz zapraszam http://www.arttextillhouse.blogspot.com/ mam trochę z tym problemów, ale może się uda nie zniknąć zupełnie ;-)
Ściskam
I kosztowała Reniu całe 2 zł :)
UsuńWieczorem podmienię sobie linki - dzięki za info o zmianie.
buziaki
tej hebatki nie piłam , kupujesz w PL ? a podusia sliczna !
OdpowiedzUsuńKupiłam w Irlandii, ale w Pl możesz kupić też - poszperaj w necie - są.
Usuńpozdrawiam
wygląda smacznie, więc chyba jednak masz rękę do ciast :)
OdpowiedzUsuńZapewniam Cię , że naprawdę nie mam.
UsuńDo innych potraw tak, ale ciasta to zdecydowanie nie moja działka :)
Hmmm... pożarłabym i zapiła ;) No przecież to niemożliwe, aby przejść obok takiej poszewki obojętnie! Boska!
OdpowiedzUsuńŻyczę siły na piątek.
Kochana to chyba właśnie moja Milka tej siły mi daje tam z góry w nadmiarze. Ale trudno jest wciąż ...
UsuńJa mam podobnie z ciastami. Jeśli mi nie wyjdzie to robię przerwę z pieczeniem i za 2,3 tygodnie znów wracam do pieczenia. Niekiedy piekę swoje hity, które zawsze wychodzą:)))
OdpowiedzUsuńZakup bardzo udany :)
Ja praktycznie nie piekę, bo u mnie "nieciastowi", ale mam takie naloty czasami, że rzucam wszystko i piekę cokolwiek - z czegokolwiek.
UsuńHerbaty Clipper zaskakują smakiem, uwielbiam zieloną i białą. Chociaż ostatnio rozsmakowałam się w smaku rumianku w połączniu z jabłkiem i cynamonu od Twinings. :-)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą o smaku rumianku z jabłkiem i cynamonem. Jak będę miała okazję chętnie spróbuję
Usuńdobrej nocki życzę tymczasem Tobie