Od tygodnia jestem na urlopie i przyznaję, ze tak dobrze to mi dawno nie było. Od pracy trzeba też odpocząć, od komputera również :) I tu chwała tym urzędnikom co te urlopy wymyślili kiedyś tam :)
Kilkanaście dni temu na FB trwały zapisy by zostać testerką pewnego nowego masła do ciała The Body Shop z nowej linii Wild Argan Oil. Na temat tej firmy słyszałam wiele pozytywnych opinii i kiedyś miałam okazję też zakupić sobie kilka produktów, z których byłam bardzo zadowolona bo ratowały moją suchą skórę.
Wypełniłam formularz na profilu FB i tym samym za jakiś czas zostałam jedną z wielu (chyba 200- stu) testerek nowego masełka. Masełko przyszło szybko i śladu po nim już prawie nie ma. - 50 ml to zdecydowanie za mało. Jednak wystarczająco by mieć o nim jakąś własną obiektywną ocenę.
Nie wiem jak to masło wypada na tle innych masełek marki The Body Shop jednakże w porównaniu z masełkami innych firm, jakich używałam zdecydowanie wygrywa. Na dodatek ma fajną taką typową maślaną konsystencję w lekko brzoskwiniowym kolorze, która po roztarciu w dłoniach delikatnie rozpływa się. Właściwie już po pierwszej aplikacji masełka, moja skóra stała się przyjemniejsza w dotyku zaś po zużyciu pudełeczka jest miękka i aksamitna.
Może na początku nie przemówił do mnie zapach bo zbyt słodko migdałowo- orzechowy, zaś ja jestem fanką bardziej cytrusowych lub cotton-owych zapachów. Jednak olejek arganowy i jego właściwości w ogólnej pielęgnacji jest dla mnie na chwilę obecną jest dla mnie niezwykle istotna więc sam zapach masełka miał tu znaczenie drugorzędne.
Czy je kupię? Tak oczywiście. Jest naprawdę fantastyczne w swoim działaniu zaś ja mam w końcu fajnie nawilżoną swoją skórę przez cały dzień.
A Wy używacie masełek do ciała, czy wolicie tradycyjne balsamy?
ps.
Chcę zaznaczyć, że masło dostałam w ramach przetestowania od producenta, tym samym mój wpis o nim jest dobrowolny, jak również udział w dalszym konkursie. Do niczego nie zostałam zmuszona i jest to moja obiektywna ocena, bez narzucania dodania pozytywnej opinii.
Przy tej właśnie pomyślałam, że może by tak blog trochę rozszerzyć o
tematykę kosmetyczną. Nie znam chyba Kobiety której temat kosmetyków
pielęgnacyjnych i kolorowych nie interesowałby.
Jeśli trafię na fajny produkt z pewnością się z Wami podzielę swoją opinią :)
Również testuję to masełko, lubię jego zapach, ale na lato dla mnie jest za cięzkie ;)
OdpowiedzUsuńMi bardzo odpowiada jego konsystencja
UsuńLubię takie "wymysły" coraz częściej odchodzę od tradycjnych balsamów do ciała.
OdpowiedzUsuń:)
Ja balsamy uwielbiam, ale masełko to taka moja alternatywa cięższa na przesuszoną skórę :)
UsuńPolecam masła firmy Pat&Rub jak dla mnie rewelacja.
OdpowiedzUsuńZ tej firmy miałam peeling - rewelacyjny był
Usuńha, jak mieszkałam naście lat temu w Londynie, to były moje ulubione kosmetyki, potem w Polsce o nich zapomniałam, ciesze się, że The body shop pojawił się na naszym rynku,
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, ze nei ma w pobliżu - mi pozostaje jedynie net na zakupy :)
Usuń