Nie podejrzewałam siebie o to, że kiedyś będę mogła powiedzieć iż wakacyjny urlop nad morzem to może być fantastycznie spędzony czas. Tym bardziej nie spodziewałam się, że też bez żadnego przymusu i z wielką ochotą będę w stanie wstać wcześnie rano aby móc się delektować wschodem słońca kiedy na plaże są jeszcze nie przeludnione, albo też wędrować z aparatem w ręku późną nocą po rozświetlonych i tętniących życiem uliczkach.
To znaczy, że człowiek to istota zmienna, ewoluująca i potrafiąca pod wpływem różnych bodźców zewnętrznych i wewnętrznych dostosować się do określonych sytuacji, a nawet zmienić dotychczasowe swoje upodobania :)
Kiedy pierwszy raz przyjechałam tu jesienią ubiegłego roku wiedziałam, że chcę TU wrócić, ale nie wiedziałam jeszcze wtedy, że tak bardzo mnie to miejsce bardzo zauroczy.
W przeciwieństwie do poprzedniego wypadu, gdzie plaże były puste, knajpki pozamykane zaś miasto wyglądało jak wymarłe - tym razem było gwarno, tłumy turystów okupowały każdą restaurację i knajpkę, a na plaży ciężko było znaleźć kawałek wolnej przestrzeni dla siebie. Teraz rozumiem dopiero ten fenomen polskich parawanów, z których śmieje się świat - przyznaję się, że sama miałam :)
A za rok? Gdzie nas za rok w wakacyjny czas wywieje - góry? - morze? Zdecydowanie chcę nad wodę.
cdn ... :)
ślicznie :)
OdpowiedzUsuńWczesną pobudkę aby zdążyć na wschód słońca nad morzem zrekompensował nam szum fal i świergot mew. Warto było :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa również jestem wielkim zwolennikiem wypoczywania nad naszym polskim morzem i staram się to robić regularnie. Mi po zapoznaniu się z https://livemorepomerania.com/ najbardziej przypadł do gustu obszar województwa pomorskiego który zresztą bardzo chętnie odwiedzam. Jest to swego rodzaju moje drugie miejsce gdzie tak miło i chętnie spędzam czas.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis. Warto było tutaj zajrzeć
OdpowiedzUsuń