Nie wiem czyje one były.
Znalazłam je przypadkiem podczas robienia porządków w naszym "chlewku"
Przypadkiem zajrzałam do wora ze "skarbami" i co ujrzały moje oczka?
... bardzo vintage, bardzo stare - cudowne małe butki, które należały kiedyś do jakiegoś maleńkiego dziecka.
Kiedyś - dobre pytanie - kiedy było to "kiedyś" ?
Nikt nie wiedział ile czasu leżały i czyje były.
Napewno przedreptały tysiące kroków, bo podeszwy mocno zniszczone.
Napewno przedreptały tysiące kroków, bo podeszwy mocno zniszczone.
Mało ważne
najważniejsze, że ocalaly przed śmieciarką.
Szybko chwyciłam aparat i obfociłam , a w głowie zaświtał pomysł na bożonarodzeniową dekorację.
Cudne:)
OdpowiedzUsuńech też nieskromnie tak uważam :)
Usuńbuciki słodkie mimo znoszenia. Kochana, napiszę e-maila po powrocie albo z urlopu (jeśli będę miała ze sobą laptopa). A, i ciekawa jestem jaki to masz pomysł na wykorzystanie bucików jako świąteczną dekorację... Buziak :*
OdpowiedzUsuńAnetko wypoczywaj i czekam na wrażenia i zdjęcia.
UsuńA pomysł na buciki juz znasz :)
buziaki dla Ciebie i Emilki
i w dodatku dzwoniły!:)bomba!
OdpowiedzUsuńSuper buciki;-) ciekawa jaka jest ich historia:-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOluś myślę w 99%, że przyleciały zza oceanu. Bo w moim domku raczej nikt w nich nie dreptał.
Usuńbuziaki
Będzie ciekawa dekoracja, świetnie, że ocalały....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńa pomyśleć, że wylądowałyby następnego dnia w wielkiej śmieciarce ...
UsuńPiękne:) I na dodatek z dzwoneczkami:)
OdpowiedzUsuńSliczny kolor,no i te dzwoneczki...Bożonarodzeniowa dekoracja? na pewno bedzie śliczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,Renia
oj tak tak :) własnie bożonarodzeniowa dekoracja :) nawet sam kolorek mówi za siebie.
Usuńpozdrawiam
Fajne, jak dla skrzata:)
OdpowiedzUsuńMysiu bo i one w skrzatowych rozmiarkach - całe 12 cm :)
UsuńBędą świetną świąteczną dekoracją:)
OdpowiedzUsuńBędą, będą...
Usuńbędziesz mogła bliżej świąt zobaczyć jaki maiałam pomysł na ich wykorzystanie
pozdrawiam
Witaj!
OdpowiedzUsuńPiękne, i te dzwoneczki...i sznurowadła... w sam raz na święta :-) Wspaniały mają kolor.
Pozdrawiam
Monika
Muszę tylko troszkę doczyścić te butki, pająki wygonić (bo mieszkają w środku ) i sznurówki wyprać :)
UsuńWitaj Mili! Na moje oko buciki mogą mieć ponad 30 lat. Gdy byłam dzieckiem bardzo podobne buciki nosiły dzieciaczki z tamtych czasów. Mam nawet zdjęcia w bardzo podobnych i też czerwonych, z pasiastymi sznurówkami. Niestety bez tych słodkich dzwoneczków.
OdpowiedzUsuńTylko nie wiem, czy buciki miałam nowe, czy może po innych dzieciach-jak to kiedyś było.
Znalezisko cudne!:)
Pozdrawiam.
Malanko
Usuńwiesz bardzo możliwe. NIe sądzę by miały one jakieś 60 lat. Nie mam zbyt licznej Rodziny, a dzieci jakie wychowały się od przynajmniej 43 lat w obrębie mojego gospodarstwa było zaledwie dwoje. Ja i mój brat stryjeczny. Buty też nie należały ani do mojego Taty, ani też do Stryjka. Wydaje mi się że przyjeciały zza oceanu wiele lat temu, gdy jeden z członków rodziny wyemigrował "za chlebem"
Pewnie dreptał i dzwonił dzwoneczkami jakiś mały murzynek z BRONX-u:) Ja w wyobraźni widzę go w małym płaszczyku i czapce z daszkiem. Więcej już nie musze sobie wyobrażać bo i tak fajnie wygląda :)
buziaki
niesamowite znalezisko.. :-)
OdpowiedzUsuńi dlatego nie byłam w stanie im się oprzeć
UsuńCudne są, a ten dzwoneczek to zapewne ku bezpieczeństwu;-)-aby rodzice słyszeli gdzie drepta ich pociecha, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że o tym nawet nie pomyślałam. Faktycznie dziecko dreptało, dzwoneczki dzwoniły zaś Rodzice wiedzieli, że szkrab jest w pobliżu.
Usuńwow, nie ma to jak znaleźć jakąś historię...
OdpowiedzUsuńEmmo
Usuńtej historii w moich chlewkach i komórkach jest mnóstwo :)
Cudne...uwielbiam takie przedmioty..:)Na Boże Narodzenie-idealne:)Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńOd razu jak je zobaczyłam to w głowie perwsza myśl zaświtała "na boże narodzenie idealne na .... (i tu nie zdradzę co dajej - zobaczycie w grudniu )"
UsuńFajniutkie i te dzwoneczki z przodu-przeurocze.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł ktoś kiedyś miał z tymi dzwoneczkami
OdpowiedzUsuńJowi, Julia6
Usuńjak u reniferka :)
bardzo ładny kolorek!!!!widać,że dobrze wykonane i solidne te buciczki!!
OdpowiedzUsuńAguś butki sa naprawdę solidne, do tego podeszwa jest ręcznie szyta
UsuńSliczne, urocze!! I w pieknym kolorze... och musze jakies podobne Jagodzie wyszperac :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jaką miały historię... Bardzo lubię takie rzeczy stare i zapomniane...
OdpowiedzUsuńBuziaki
K.
Mówcie sobie co chcecie, a ja myślę, że to butki córeczki Mili - masz namacalny dowód, że Ona jest z Wami zawsze. W takich bucikach musi biegać jakieś urocze, kochane dziecko, "charakterne" i wesołe. Chwilowo rzuciła w kącik, bo chciała pobiegać na boso. Tak, jestem za taką wersją tej historii. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMufinko
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten komentarz. Bardzo, bardzo wzruszyłam się.
... i do tych butków ma spódniczkę i bluzeczkę, którą jej kupiłam.
Oczami wyobraźni widzą JĄ jak biega ...
TĘSKNIĘ jak kiedyś, jak zawsze. Tęsknię cały czas .....................