Nie mogłam się oprzeć by nie pokazać Wam tych cudnych serwetników wygranych w candy u 13ki. Dotarły do mnie w czwartek ale kompletny brak czasu uniemożliwił mi szybkie pochwalenie się ;)
Zawsze twierdziłam, że 13 to moja szczęśliwa liczba i dlatego wziełam ślub 13 listopada właśnie w piękny listopadowy dzionek. 13ka zorganizowała candy i pomyślałam, a co tam zaryzykuję. Losowanie było dokładnie 13 listopada - no i masz ci los. WYGRAŁAM Liczyłam chyba 3 razy czy osiemnasta w kolejc to jestem ja. Na początku nie mogłam uwierzyć, że to jednak ja będę szczęśliwa posiadaczką owych pięknych serwetników.
Beatko dziękuję Ci ślicznie nawet nie wiesz jaką radość mi sprawiłaś. Teraz muszę znaleźć piękne serwety do nich. DZIĘKUJĘ KOCHANA
A ponieważ ostatnio pałam miłością do srebra takiego, które jest stare i ma swoja historię - chciałam Wam pokazać moją małą kolekcję. Większość tych przedmiotów należała do mojej Babci, która mi je przekazała kilka lat temu.
Stare duńskie lusterko – jest ciężkie i posiada podrapane szkło. Jednak nie przeszkadza mi to w użytkowaniu, a ono wciąż służy mi doskonale.
Medalion niestety nie jest ze srebra i nie jest też stary. Ale tak jakoś przyplątał sie do zdjęcia :) Zakupiłam go sobie sama kilka lat temu na allegro. Biłam się o niego dzielnie i pamiętam, że cena nie była mała. Po porządnym wyczyszczeniu wygląda jak srebrny .
Serduszko – och . . . on najbardziej wzbudza moje ochy i achy. Duże, ciężkie masywne i z jakimś minerałem – jednak nie wiem z jakim . . .
Bransoletki noszę do dziś i szczególnie lubię tą z „oczkiem”Obecny tydzień minął mi szybko. Starałam się dokończyć rozpoczęte prace biżuteryjne, szycie troszkę na dalszy plan zeszło chwilowo- jednak to jeszcze nie koniec. Są już jednak pierwsze efekty sprzedaży biżuteri co mnie cieszy niezmiernie :) Trochę jakoś tak złapałam pare srok za ogon i do końca nie wiem , której się powinnam uczepić. I póki co staram się wyjść na prostą z zaległościami. Zaczyna mnie chyba dopadąc tez jakies przeziębienie, kręgosłup boli mnie okropnie (wciąż po znieczuleniu podpajęczynówkowym danym podczas porodu) Ciekawe czy znowu nie skończy się to w końcu rehabilitacją. Mało pocieszające to zważywszy na fakt, że codziennie musiałabym dojeżdzać PKS-ami po 25 km w jedna stronę (samochodem Mąż do pracy podróżuje) Nie wiadomo czy w pracy iść na urlop, czy brać na 10 dni zwolnienie. Chyba prościej będzie jak wrócę do domowych ćwiczeń.
W mijającym tygodniu byłam też na dwudniowym szkoleniu z pracy. Prowadzący mocno przynudzał. Atmosfera była śpiąca .No ile razy można układać pasjansa na komputerze, którego na dodatek nie lubię? Ile można wypić kaw i herbat? Ile można zjeść ciastek i wafelków . . . No same powiedzcie ;)
Aby umilić sobie to szkolenie, zorganizowałam sobie spotkanie z koleżanką . Było krótkie, ale za to jakie miłe.
No, ale punktem kulminacyjnym szkolenia było to, co tygryski lubią najbardziej. Czyli ? . . Bieganie po S.C. Kochane - obleciałam wszystkie większe w mieście. Oj brakowało mi tego. byłam w swoim żywiole :) Czego to ja nie nakupiłam. Oczywiście rozglądałam się za ładnymi szmatkami, sugerując się tym co podpowiedziała Dag-eSz , że ładne tkaninki można upolować w postaci ubranek ;)
No to proszę same popatrzcie. Zachwycamy się tkaninami dostępnymi za granicą – a u nas takie perełki można wygrzebać :)
Odwiedziłam też sklepik z „rzeczami ładnymi” - czegóż to ja nie chciałam mieć z niego – wszystko najlepiej. Ale ceny . . . ceny . . . ceny . . . powalające. Jednak nie wyszłam z pusta ręką a przygarnęłam do siebie takie oto ptaszyny. Małe, a jednak cieszą me oko :)
Od teraz będę męczyć swojego Dyrektora by wysyłał mnie częsciej na szkolenia. Bo są wręcz niezbędne ! ! !
Cudowności :) ptaszynki, tkaninki, obrączki... Pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńSzkolenia bywają jednak potrzebne ;)
Spokojnej nocy i dobrej niedzieli :)
Pozdrawiam
OOO widzę, że nie tylko ja ślęcze po nocach zamiast grzecznie spać
OdpowiedzUsuńSzkoleniom mówię TAK :)
buziaki
Jak szkolenia kończą się tak udanymi zakupami,to ja też jestem na TAK :D
OdpowiedzUsuńJuż widzę co z tych pięknych tkanin wyczarujesz...
Ptaszynki są piękne,a biżuteria bardzo oryginalna,też mam zamiłowanie do srebra.
btw.Lenka właśnie dorwała się do szafki wywaliła z niej całą zawartość-przyprawy :P
Kręgosłup i mnie czasami doskwiera,wydaje mi się,że to po znieczuleniu.Podpowiesz jakieś ćwiczenia na to?
Buziaczki kochana dla Ciebie i Miłoszka.
P.s.dzisiaj postaram się napisać maila,mam pewną informację :)
Gratuluję wygranej:-)
OdpowiedzUsuńSrebra śliczności, takie klimatyczne.
Zakupy takie, że zazdraszczam;-)))
Cóż, efekty uboczne nudnawych szkoleń bywają czasem ciekawe.
Pozdrowienia i miłego dnia.
Skarby ! Prawdziwe skarby ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczności.... tyle pięknych rzeczy.... aż nie można oderwać oczu :)
OdpowiedzUsuńSzkolenie faktycznie udane... takiego chyba nigdy nie miałam :)
A z kręgosłupem też mam problemy i też stety-niestety korzystam z dobrodziejstw rehabilitacji.
Pozdrawiam serdecznie
Piękne tkaniny dorwałaś :) Ja uwioelbiam takie polowania wręcz :)
OdpowiedzUsuńa serwetniki są prepiękne...gartuluję wygranej!
Serdecznie Ci gratuluję wygranej!Ja nie miałam niestety,szczęścia w losowaniu.
OdpowiedzUsuńSrebra masz przepiękne!Mnie szczególnie podoba się ten wisior z zielonym oczkiem.Cudo po prostu!
A ze szkolenia same korzyści!Jakby nie patrzeć!
Pozdrawiam
O jacie ale cudeńka !!! Te srebra bajeczne, a tkaniny ho ho ho piękne, nie no takim szkoleniom i ja mówię TAK, warte było jednak to przynudzanie:-)
OdpowiedzUsuńDorotko ojeju, o czym tu najpierw?
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej! No to faktycznie 13-ka dla Ciebie szczęśliwa :) ja też nie narzekam na tą liczbę, choć wolę 12-kę ;) z reguły takie numery miałam w dzienniku jak miałam nazwisko panieńskie na M. ;)
Twoje pamiątki po babci są niesamowicie piękne i aż wzdycham do nich! te serce - przyciąga wzrok :)
Tkaninki są piękne, a jednak ciucholand? :) wiesz ja jak ostatnio chciałam coś kupić na materiał w ciucholandzie to kupiłam dwie słodkie sukieneczki dla dziewczynek i spodenki, aż szkoda mi było ciąć :( ale materiał się przydał ;)
Ptaszki też rewelacyjne! :)
Dużo zdrowia Ci życzę!
Buziaki - Dagmara :)
Tkaniny, jak tkaniny, ale srebra!!!
OdpowiedzUsuńCUDOWNOŚCI! :)
Uwielbiam, kocham wyroby ze srebra. Złota właściwie nie mam, ale srebro...na kilogramy ;)
Twoje "zbiory" są przecudnej urody, takie z duszą i nutką nostalgii...
Jest na czym oko zawiesić.
Pozdrawiam serdecznie :)