poniedziałek, 11 lipca 2011

I koniec błogiego lenistwa

Powroty zawsze są trudne. 
Dziś jeszcze urlopuję, ale jutro wskakuję w białą bluzeczkę, obcisłą spódniczkę i szpileczki i pomaszeruję grzecznie do pracy.
No cóż, wszystko co dobre szybko się kończy - niestety.
Dwa tygodnie urlopu minęło szybko- miały być trzy, ale jeden tydzień zarezerwowałam sobie wczesną jesienią na mały wypad :) 
Dziś już tylko szybkie wyjście do sklepu, pranie, prasowanie, szybki obiadek - trochę lenistwa przy dobrej kawce, potem rowerek z Miłkiem i powrót do rzeczywistości.

Oj jak było mi dobrze :) 
Jednak koniec urlopu nie oznacza końca wakacji, wycieczek i przyjemności - bo tych w zanadrzu mam jeszcze kilka .

Miłego poniedziałku Kochani 

ps. poniżej kilka wycieczkowych zdjęć znad  rodzimej rzeczki Pisy (Baliki)








18 komentarzy:

  1. Goszczę u Ciebie kolejny już raz, ale pierwszy raz coś skrobnę... Zazdraszczam urlopu, ja w tym roku nigdzie... mąż ma operację
    :( Poganiałam troszkę po Twoich postach - podoba mi się u Ciebie :) Z przyjemnością będę wracała!
    Pozdrawiam,
    amaggie

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne są krajobrazy Polski wschodniej!
    Miłej pracy kochana

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale piękne zdjęcia u Ciebie (zresztą jak zwykle:)
    Urlop fajna sprawa, szkoda wracac do pracy, ale dobrze że udało Ci się wypocząc. (ja w tym roku może jedynie wyskoczę na dwa weekendy, nowa praca i zero urlopu)
    Pozostają wspomnienia i cudne fotki, a lato jeszcze trwa:))
    Pozdrowienia:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dorotko,oby atmosfera w pracy nadal była urlopowa :)
    Ten tydzień,który sobie zostawiłaś będzie bardzo intensywny,więc zbieraj siły!!!

    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne zdjęcia i piękne miejsca. Oby urlopowy nastrój utrzymał się jak najdłużej.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja mam "urlop" pod koniec sierpnia....piekne widoki...lubię taki spokój-pozdrawiam...i bezstresowego powrotu do pracy życzę...

    OdpowiedzUsuń
  7. piekne miejsca , takie wakacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że urlop się skończył ale mam nadzieję, że wypoczęłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Korzystaj z ostatniego dnia urlopu! Na pewno nabrałaś energii i wypoczęłaś - parząc na te piękne, letnie zdjęcia nie może być chyba inaczej? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tez nie lubie powrotow zwlaszcza z wakacji, przyzwyczaic sie spowrotem do rzeczywistosci jest trudno.
    Ale pozostaja piekne wspomnienia chociazby w postaci takich zdjec:)
    Pozdrowionka sle

    OdpowiedzUsuń
  11. o tak powroty sa ciezke i potem wrocic w stary rytm... ale zawsze sa mile wspomnienia ktore przywoluja usmiech na twarzy:D i buduja akumulatorki :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też mam w tym roku takie mało wyjazdowe wakacje, mnóstwo planów, pracy....
    Ale mam nadzieję, że nabrałaś siły :) i ten pierwszy dzień w pracy nie będzie taki straszny :))

    Ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Dorotko:) pierwszy dzień zawsze najgorszy, ale potem już jakoś będzie:))
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też dzisiaj byłam pierwszy dzień w pracy po paru dniach wolnego...Nie mogłam się ogarnąć...
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale masz piękne okolice i w soboty i niedziele możesz fajnie odpoczywać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne zdjęcia...piękna okolica...

    OdpowiedzUsuń
  17. Pięknie tam u Was! Pociesz się, że naładowałaś akumulatory. I nie ma tego złego... Pogoda się psuje, więc nie będzie aż tak strasznie wracać do biura, gdy za oknem deszcz :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dorotko, a ja jeszcze nie chcę wracać choć wakacje mam do końca sierpnia:)
    Mam nadzieję, że Twój powrót przebiegł bezstresowo?
    całuski dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA TWÓJ KOMENTARZ :)