Zupełnie przypadkiem natknęłam się dzisiaj na nią u Babci.
TACA - bo o niej tu mowa, stała sobie zakurzona w kąciku za szafą.
Już kiedyś zwróciłam na nią uwagę, ale nie była mi chyba potrzebna aż tak bardzo.
Dzisiaj w końcu wzięłam, umyłam i od razu pomyślałam , że sprawdzi się na balkonie (nie mam stolika) na nasiadówki przy kawce i gazetce..
Jest fantastyczna bo w pastelowych kolorkach, a do tego ma składane metalowe nóżki.
hmmm ... od razu zamarzyło mi się śniadanie do łóżka
A jak Wam mija majówka? U mnie wyszytko przebiega zgodnie z planem :)
Pięknie to wszystko razem się komponuje:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, na czasie z tą kolorystyką. Letnio, świeżo i relaksująco. Cieszę się, że Twoje plany wypaliły.
OdpowiedzUsuńU mnie tymczasem mnóstwo pracy :))
Uściski przesyłam :)
Jakie relaksujące klimaty zapanowały... Fajnie się wpasowała ta taca. Najważniejsze, że oprócz urody jest też praktyczna, jako mini stolik.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendowania
Agnieszka.
Błogosławić Babcię!
OdpowiedzUsuńU mojej babć też mnóstwo skarbów.
Dobrego wypoczynku!
Tacka jest piekna!!No i bardzo praktyczna!Swietna sprawa,poklony dla babci ze sie jej nie pozbyla:)
OdpowiedzUsuńPieknie i pastelowo u Ciebie!
Slonecznych wrazen majowkowych!
Pozdrawiam:)
Piękna taca
OdpowiedzUsuńO :) widzę, że nie tylko mnie pastelki dopadły :) i to też tak ciut kuchennie :)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie :*
Pozdrawiam cieplutko :)
Magda
Naprawde fajna taca!
OdpowiedzUsuńMieta utopiona w lodzie-fantastyczny pomysł. U mnie mięta obrodziła więc jeśli nic nie masz naprzeciw-zgapię pomysł.
OdpowiedzUsuńWow, woda z lodem dla ochłody. Ja właśnie wróciłam po zaprowadzeniu Maczka do przedszkola i tak strasznie zmarzłam:(
OdpowiedzUsuńświetna taca :)
OdpowiedzUsuńNo to jest cacko moja droga. Też by mi się taka przydała.
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Kasia
Piekna:) Zapewne ucieszyła się ,kiedy ja przygarnełas:) To się nazywa majówkowa zdobycz:)
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńTacka śliczna, piękne zdjęcia - jak i cały blog, dla mnie skarbnica inspiracji.
Pozdrawiam Panią
i zapraszam na mojego raczkującego jeszcze bloga o Naszym Białym Domku
bialydomek.blogspot.com
Piękna taca!!!I jak ślicznie pasuje do Twojego balkoniku!!!!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Dorotko!!!!!
Tak pięknie na Twoim balkonie, że chętnie przysiadłabym się na małą prasóweczkę! ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTaca genialna! Też by mi się taka przydała bo stolika się jeszcze nie dorobiłam :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie - ja również nie dorobiłam sie stolika na balkon i juz chyba nie dorobię. brzmi tak, jakbym była tuz przed setką i szykowała się na tamten świat :) Prawda jest taka, że stolik się tu zwyczajnie nei zmieści, a jesli już to nie bedzie wogóle miejsca. Więc ta tacka jest jak znalazł na jakieś winkowanie czy kaweczki popołudniowe.
OdpowiedzUsuńCzy mnie dopadly pastelki? ... hmmm - chwilowo tak to prawie tak jak black & white. Kobieta zmienną jest przecież :) i taka własnei jestem ja. Chociaż od lat kochająca rock, kolor czarny w ubiorze, styl country w domu i dobre wino :) - i to jest niezmienne !!!!
ściskam Was cieplutko
MILI
Pieknie! Bardzo mi sie podoba Twoj styl! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dagi