Popieram domową manufakturę, ja zrobię cytrusy z goździkami, uwielbiam je.... bombki i ozdoby choinkowe mam stare, po Babci i Rodzicach, niech mi służą i cieszą oczy, i duszę wspomnieniami. Ale tak prywatnie jeszcze nie myślę o świętach.... jeszcze odrobinkę.
Ja również jestem za rękodziełem na święta. Takie ozdoby zrobione własnoręcznie cieszą oczy nie tylko nasze ale i naszych gości. I miło jest powiedzieć. Zrobiłam sama ! Ja również mam mnóstwo stareńkich bombek po babci- często bardzo zniszczonych, lekko obtłuczonych - ale jaką mają wartość sentymentalną za to. buziaki
a ja najbardziej kocham te obtłuczone... kilka lat temu w moim kamienicznym mieszkaniu przewróciła się wielka choinka ledwo co ubrana w te babcine śliczności.... myślałam, że się zapłaczę, bo potłukło się tego cale mnóstwo, ale to co całe choć nadłamane zostawiłam. Uwielbiam te ozdoby :))
O mamusiuuuu .... zapłakałabym się na amen, pozbierałabym skorupki i trzymała w pudełku "na pamiątkę". Dla innych to badziewie, a dla nas mają wielką wartość.
Jak w zeszłym roku wprowadzaliśmy sie do naszego nowo wybudowanego domu nie miałam funduszy na bombki, z lnianych spodni kupionych w sh uszyłam serduszka i na szydełku dziergałam gwiazdki. Mieliśmy przepiękną choinkę. Każdy nie mógł wyjść z zachwytu, była inna , oryginalna. A my pękalismy z dumy :) W tym roku podkradam Kasi http://mojdom-mojemiejsce.blogspot.com/ pomysł na bombki z kul styropianowych :)
No właśnie to jest fajne, że z niczego powstaje COŚ co innych potrafi wprowadzić w zachwyt. Ja za rok też mam nadzieję choinkę ubrać już w nowych 4kątach ;) Zobaczymy
Szał w sklepach na razie tak na spokojnie, ale co później będzie:-) Ja, jak co roku mówię żadnych ozdób świątecznych już nie kupuję, za dużo juści jest, no ale zawsze coś wpadnie w łapki:-) Zobaczymy:-) Pozdrawiam serdecznie, Wiesia
Ja mam to szczęście, że do najbliższych sklepów oferujących "świąteczne dekoracje" mam ok 23 km - więc specjalnie się nie wybiorę, no chyba że przy okazji. Ale zakupom nie mówię NIE :)
Święta już lada chwila....:) cieszę się na ten czas... ja w tym roku tez będę miała domowej roboty bombki:) troszkę szydełka, troszkę pierniczków i lasek cynamonu...:)
Kupne bombki to może mieć każdy. A takie ozdoby zrobione przez siebie to całkiem inna bajka. :) Niecierpliwie czekam na efekty Twojej pracy. Serdeczności
W ubiegłym roku szyłam serduszka. I choinka była wyjątkowa, wszyscy się dziwili i myśleli, że ozdoby kupiłam. W tym roku zachciało mi się błysku więc będzie w srebrze i planuję kupić jakieś fajne bombki. Dwa lata, a oże to już trzy lata temu przewróciła się nam choinka i potłukło się wiele bombek ale na szczęście, bo za 9 miesięcy przyszedł na świat nasz synek, hi hi hi . Pamiętam jak ktoś w tym czasie przyszedł i powiedział na szczęście a ja byłam wściekła, bo tyle pracy jeszcze przede mną a tu sprzątanie. brr, teraz się z tego śmieję, pozdrawiam cieplutko i czekam na Twoje ozdoby
Popieram domową manufakturę, ja zrobię cytrusy z goździkami, uwielbiam je.... bombki i ozdoby choinkowe mam stare, po Babci i Rodzicach, niech mi służą i cieszą oczy, i duszę wspomnieniami.
OdpowiedzUsuńAle tak prywatnie jeszcze nie myślę o świętach.... jeszcze odrobinkę.
Ściskam Dorka
Ja również jestem za rękodziełem na święta. Takie ozdoby zrobione własnoręcznie cieszą oczy nie tylko nasze ale i naszych gości. I miło jest powiedzieć. Zrobiłam sama !
OdpowiedzUsuńJa również mam mnóstwo stareńkich bombek po babci- często bardzo zniszczonych, lekko obtłuczonych - ale jaką mają wartość sentymentalną za to.
buziaki
a ja najbardziej kocham te obtłuczone... kilka lat temu w moim kamienicznym mieszkaniu przewróciła się wielka choinka ledwo co ubrana w te babcine śliczności.... myślałam, że się zapłaczę, bo potłukło się tego cale mnóstwo, ale to co całe choć nadłamane zostawiłam. Uwielbiam te ozdoby :))
UsuńO mamusiuuuu .... zapłakałabym się na amen, pozbierałabym skorupki i trzymała w pudełku "na pamiątkę". Dla innych to badziewie, a dla nas mają wielką wartość.
UsuńJak w zeszłym roku wprowadzaliśmy sie do naszego nowo wybudowanego domu nie miałam funduszy na bombki, z lnianych spodni kupionych w sh uszyłam serduszka i na szydełku dziergałam gwiazdki. Mieliśmy przepiękną choinkę. Każdy nie mógł wyjść z zachwytu, była inna , oryginalna. A my pękalismy z dumy :)
OdpowiedzUsuńW tym roku podkradam Kasi http://mojdom-mojemiejsce.blogspot.com/ pomysł na bombki z kul styropianowych :)
pozdrawiam
No właśnie to jest fajne, że z niczego powstaje COŚ co innych potrafi wprowadzić w zachwyt.
UsuńJa za rok też mam nadzieję choinkę ubrać już w nowych 4kątach ;) Zobaczymy
Pomysł Kasi na bombki - pierwsza klasa !
Szał w sklepach na razie tak na spokojnie, ale co później będzie:-)
OdpowiedzUsuńJa, jak co roku mówię żadnych ozdób świątecznych już nie kupuję, za dużo juści jest, no ale zawsze coś wpadnie w łapki:-) Zobaczymy:-) Pozdrawiam serdecznie, Wiesia
Ja mam to szczęście, że do najbliższych sklepów oferujących "świąteczne dekoracje" mam ok 23 km - więc specjalnie się nie wybiorę, no chyba że przy okazji. Ale zakupom nie mówię NIE :)
UsuńŚwięta już lada chwila....:) cieszę się na ten czas... ja w tym roku tez będę miała domowej roboty bombki:) troszkę szydełka, troszkę pierniczków i lasek cynamonu...:)
OdpowiedzUsuńRękodzieło górą !!! Fajnie Aniu, że będziesz robiła sama :)
Usuńja nie ma jeszcze konkretnego planu ale już coś tam poszyłam
OdpowiedzUsuńCzasami brak planu doprowadzi do całkiem ciekawych projektów.
UsuńNie dalej jak przedwczoraj zastanawiałam się, czy to już czas wybrać się do pasmanterii po jakiś kraciasty materiał na świąteczne szycie... :-)
OdpowiedzUsuńA widzisz, jakoś zapomniałam o mojej czerwonek kratce -jutro wyciągam :)
UsuńKupne bombki to może mieć każdy. A takie ozdoby zrobione przez siebie to całkiem inna bajka. :)
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie czekam na efekty Twojej pracy.
Serdeczności
Właśnie szpilkami pospinane leżą i się szyć jutro będą :)
UsuńW ubiegłym roku szyłam serduszka. I choinka była wyjątkowa, wszyscy się dziwili i myśleli, że ozdoby kupiłam.
OdpowiedzUsuńW tym roku zachciało mi się błysku więc będzie w srebrze i planuję kupić jakieś fajne bombki. Dwa lata, a oże to już trzy lata temu przewróciła się nam choinka i potłukło się wiele bombek ale na szczęście, bo za 9 miesięcy przyszedł na świat nasz synek, hi hi hi . Pamiętam jak ktoś w tym czasie przyszedł i powiedział na szczęście a ja byłam wściekła, bo tyle pracy jeszcze przede mną a tu sprzątanie. brr, teraz się z tego śmieję, pozdrawiam cieplutko i czekam na Twoje ozdoby
Ja jeszcze nie czuję...
OdpowiedzUsuńU mnie listopadowy nastrój czuć. Może jutro zdołam z rana wyjść i zrobić zdjęcia, oddające tej nastrój, bo trzeba go uchwycić, póki trwa. ;-)
My co roku kupujemy jakieś bombki, czasem małe niekiedy duże ręcznie malowane. One tak ładnie wyglądają w tych światełkach.
OdpowiedzUsuńWyśmienity pomysł. Ciekawa jestem jak będą wyglądały na choince. Ja robię co roku specjalne bombki z jarzębiny dla ptaków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agnieszka