Nie jestem DZIDZIUSIEM
oznajmiło mi pewnego dnia moje dziecko i postanowiło sprzątnąć swoje dzidziusiowe zabawki.
Oczywiście większość z nich z powrotem znalazła się na półkach, bo przecież potrzebna i niezbędna do zabawy - jak się potem okazało ;) ;) :)
Ale miałam podczas tej segregacji przynajmniej sympatyczny przerywnik na kawę ;)
A jak to jest u Was z tym sprzątaniem dzidziusiowych zabawek? Chętnie Wasze pociechy pozbywają się zabawek?
mój maluch ma niecałe 2 latka próbuje sprzatac, ale cala robote tak naprawde to robi siostra pomocnik;)))oj widze Toka i przyjaciol na fotkach.u mnie ostatnio tylko to leci i tylko te zabawki króluja zadne inne sie nie licza;))) ale przynajmniej wiadomo co ma przyniesc mikolaj;))pozdrawiam cieplo;)))
OdpowiedzUsuńihihihihi no moja Zuzia właśnie do tego dojrzała by pozbyć się kilku zabawek. Choć wcale łatwe to nie jest i nie nalegam nawet :))
OdpowiedzUsuńU nas poszło łątwo, ale z biegiem czasu część wróciłąm na swoje miejsce bo nagle potrzebne okazały się być :) hihi
UsuńPóki co też nie nalegam za mocno, sam w końcu zdecyduje że już mu niepotrzebne
u nas króluje Tomek i przyjaciele, Auta i ciastolina :) chociaż pięciolatek mój przebąkuje o bardziej poważnych już "zabawkach"
OdpowiedzUsuńWłaśnie - dobrze że przypomniałaś, czas pomyśleć o liście do Mikołaja :)
pozdrawiam ciepło
Z pozbywaniem się zabawek u mojej 16- latki różnie bywało, część rozdana, część została np. słodkie misiaki pluszaki, gry planszowe:-) A mamusi też szkoda co niektórych pluszaków rozdawać, sentymenty:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Wiesia
A ja wciąż mam kota , którego moja Mama dostała na 18 urodziny - kot obecnie ma 45 lat !!!!! i jest moim ulubionym zwierzem :)
Usuńbuziaki Wiesiu
Nas na razie ten problem nie dotyczy :) Zabawek tylko przybywa. Na razie robimy tak, że dalemy 2,3 do zabawy a reszta pochowana. I zmieniamy jak sie nam Brzdąc znudzi. No ale jak się ma roczek... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Takiemu Kochana łatwiej dogodzić :) ale już niedługo :) :)
UsuńU mnie głównie się mówi o pozbywaniu się zabawek, potem podczas OSTATECZNEJ segregacji 3/4 trafia na swoje miejsce.
OdpowiedzUsuńRobię to potem sama bez udziału dzieci, choć jak o zgrozo gdy zostaną przypadkiem odkryte (przygotowane do wyniesienia) mam niezłą burę DLACZEGO OŚMIELIŁAM SIĘ WYWALIĆ, przecież wszystko jest potrzebne.
No i tyle :)
hahaha- no takie potajemne porządki są najlepsze, ale potem faktycznie jak odkryją, że to do wyrzucenia- oddania to może się oberwać zdrowo.
UsuńJa taką burę dostałam, za resztki tektury :) no bywa ;)
Ależ On ma piękne oczy...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPrzy naszym Dwulatku to na razie raczej przybywa zabawek:-) A Mały nieudolnie i rozbrajająco próbuje je sprzątać po zabawie:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Jest taki czas że dziecko ma ich całe mnóstwo, a potem zaś samo ogranicza się wyłącznie do zabawy kilkoma - wtedy przyjdzie czas na porządki :)
UsuńDorotko, u nas takie pokojowe rewolucję odbywają się sezonowo i ku moje rozpaczy zazwyczaj zostają wszystkie ,,kurzojady,, które Ola uwielbia.
OdpowiedzUsuńOdpuściłam , w końcu to jej pokój ;)))
A potem ze szmatą w ręku trzeba te kurzojady czasami wycierać ;(
UsuńAle sie zgralysmy w czasie, ja wlasnie wczoraj zaczelam akcje pozbywania sie zabawek. Jednak wszystko tak starannie odlozone do pudla, jakims niewiadomym trafem po godzinie znalazlo sie spowrotem na polkach, ech... czeka mnie "nocna akcja" bo przed swietami trzeba zrobc miejsce na nowe ''kurzolapy":)
OdpowiedzUsuńJa myślę, ze nadejdize taki czas kiedy nasze dzieci bez sentymentu pozbędą się zabawek :)
UsuńNo tak, wszystko przede mną - doczekac się nie mogę ;)
OdpowiedzUsuńWarto czekać !
Usuń