czwartek, 2 września 2010

Płonie ognisko ...


A ponieważ ostatnio słońca mamy jak na lekarstwo, wręcz wcale , tylko leje i wieje, to gdy już ono się pojawi trzeba wykorzystać to dobrodzejstwo natury , bo kto wie czym ta pogoda nas jeszcze zaskoczy.


Kijki do kiełabaski przy palenisku przygotowane juz stały od dawna, ale jakoś nie było okazji ich wykorzystać, więc szybka spontaniczna organizacja i oto płonie ogień.
Bez wielkich upiekszeń, bardzo biwakowo i na szybko przygotowane zostały pomidorki ,ogóreczki i cebulka. Ta ostatnia okazała się być niezwykłym przysmakiem Miłoszka.


W tle przyprawniki od Hafijki w wygranym candy bardzo dawno temu - świetnie sie spisały w roli biwakowych przydasiów :) 
Nie było też czasu by  ładnie "ubrać " chlebek w koszyczek z serwetką .
Dłuuuugo czekałam ....

i się doczekałam 
mniammmm
a na koniec ziemniaczki pieczone

Słoneczko świeciło i grzało, chumorki wszystkim dopisywały i brzuszki pełne.
Dawno nie jadłam kiełbaski pieczonej na patyku, oj bardzo dawno. 
Wróciły wspomnienia z lat dziecinstwa, kiedy to u Babci zbierała się cała Rodzina, Znajomi i płonęło wielkie ognisko, a wieczorna rosa niosła melodię śpiewanych piosenek. Dzieci biegały zadowolone i miały niesamowita frajdę. 

Brakuje mi tych ognisk i tamtych lat . . .
Było inaczej 



A na koniec kijki przycupneły sobie przy kole od wozu, które przytachałam 2 tyg temu z wizyty u pewnej Rodziny w mieście :) A leżało sobie biedne pod schodami i czekało na wyrzucenie na wysypisko śmieci.
 To się zlitowałam i  przygarnełam :)

Tak mi sie to ogniskowanie spodobalo, że chętnie powtórzę  :)

Kolorowych snów Wam życzę.


30 komentarzy:

  1. Ależ apetycznie :)
    i nie dziwię się, że przygarnęłaś to koło ;)
    Świetne fotki :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ognisk rzeczywiście brakuje, częściej już grillujemy. A ziemniaczki upieczone w popiele to po prostu rarytas:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie mi uświadomiłaś, że ostatnie ognisko paliliśmy ... kilka lat temu :(
    A tak lubię ten zapach i to ciepło od ognia .
    Do takiego spontanicznego biesiadowania nie trzeba cudnych serwetek i wyszukanego jadła -
    ważne że humory dopisują i buzie uśmiechnięte :))
    Ziemniaki pieczone - mniam .
    buziole :**

    OdpowiedzUsuń
  4. oj tez przepadam, te ziemniaczki i kiełbaska też mmmmm... niestety rzadko mam okazję :(

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiełbachy grillowej/ogniskowej nie znoszę, w ostatnich miesiącach ciąży zjadłam jej tyle że na samą myśl po 8 latach nadal się wzdrygam ale wszystko inne i owszem. A ziemniaki z ogniska mmm ... Kochana no każdą ilość poproszę ;D

    i świetnie 23:00 prawie a mnie zaczyna ssać oj wstydź się wystawiać człowieka na takie pokuszenie

    ps
    myślałam w pierwszej chwili że fot.1 to poroże i już mam pewien wieszakowy pomysł ... dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kiełbaske jadłam niedawno, ale pieczone ziemniaki......hmmmm naście lat temu, pieczenie ziemniakw było obowiazkowym punktem programu zatytułowanego,, wykopki,, u cioci-babci...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja własnie na prawdziwym ognisku byłam jeszcze w podstawówce, potem jakośnie było okazji. A potem naszły czasy grila i nikt nie pamietał o patykach na które nadziewało się kiełbaski. A szkoda. W tym roku powstało u nas w kąciku małe palenisko i skoro juz jest to mam nadizeję, że bęziemy częściej jadac takie niezdrowe jadełko :)

    13ko wyobraź sobie, ze ja znów mam chętkę również na jedzonko, zwykłam podjadac o tej porze ale własnie dizęki takiemu podjadaniu nei mogę po ciąży od 2 lat zgubić paru kilogramów ;)
    POmysł wieszakowy, ze podsunełam powiadasz? . Masz rację, te kijki jak poroże wyglądają na pierwszy rzut oka :)

    Kolo narazie stoi to tu to tam, nie znalazlo docelowego miejsca i pewnie długo nie zjadize, do czasu aż, będę miała wlasny domek z tarasem - a to długo jeszcze oj długo. na razie w sferze marzeń.
    Na zime znajdzie się pewnie obok innych staroci w starej drewnianej stodole.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie też brakuje ognisk z dawnych lat. Zjadłabym takie ziemniaczki, oj zjadłabym...
    Dobrych snów o dawnych latach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam ziemniaki z ogniska.
    Kiełbasa nic dla mnie nie znaczy (hi, hi)
    Odstępuję ją chetnie, ziemniaki z ogniska zjem w każdej ilości.
    pozdrawiam
    Ps.Piekne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  10. Z miłą chęcią bym usiadła obok takiego ogniska i ziemniaczki też bym chętnie zjadła. Uwielbiałam ich smak kiedyś ale już od dawna ogniska się u nas nie robiło...
    Zdjęcia takie apetyczne że aż ślinka mi cieknie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    P.s. Co się tyczy dziurek to poszedł już mail.

    OdpowiedzUsuń
  11. A mi się przypomniały ogniska z wakacji z dzieciństwa. Szkoda, że w dorosłym życiu tak niewiele mam okazji posiedzieć przy takim prawdziwym ognisku. Grille to się z tym nie mogą równać nijak! I koło piękne, dobrze, że je wypatrzyłaś, będzie teraz iękną dekoracją.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. oj i mi narobilas smaka na kielbaska i ziemniaczki z ogniska.
    moze w weekend rozpale.

    piekne zdjecia. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj tak Mili masz 100% rację, brakuje takich ognisk i śpiewu mnie również, tak kiedyś było inaczej ...

    Też nie pamiętam kiedy jadłam kiełbaskę z ogniska a o ziemniaczkach to już nie wspomnę ... oj rozmarzyłam się ...

    Buziaczki wielkie

    OdpowiedzUsuń
  14. A my mamy taką jesienna tradycję rodzinną, że jak lato zbiża sie ku końcowi, czmychamy poza miasto i łaśnie biwakujemy z gitarą przy ognisku.
    To taka alternatywa , dla tradycyjnego grilla....i kiełbaska smakuje wybornie w miłym towarzystwie.

    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  15. No superaśnie.... ja właśnie wybieram się do letniego domku i może zrobimy ognisko. Nie ma nic przyjemniejszego niż taki 'spontan' i nie przeszkadza brak serwetki pod chlebem. Wykorzystuj chwile lata :)))

    Ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Kochana ja ostatnio tez myslalam o takim prawdziwym ognisku z kielbaskami na patyku:-))
    Trzeba tego znowu sprobowac.
    A ziemniaczki pieczone uwielbiam z maselkiem i sola mniam.
    Sciskam

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj Ty niedobra!!!!!Takie pyszności pokazujesz i kusisz!!!! A ja tu siedzę ze ślinotokiem...
    Buziaki przesyłam.Cudne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  18. Proszę więcej takich postów nie zamieszczać, bo jeszcze nie jadłam śniadania i właśnie ślinotoku dostałam!;))) A jak się rozmarzyłam...

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale pysznie, narobilas mi smaka jak nic :)uwielbiam takie siedzenie przy ognisku :)Kolo ladnie sie prezentuje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Fuerto dziękuję z pochwały- zdjęć dopiero uczę się robić tym aparatem wiec narazie takie nooo... zadowolona nie jestem ale jest lepiej i tak o niebo niz poprzednim aparatem, Wczesniej musiałam napstrykac mnóstwo by coś wybrać, teraz wystarczy zaledwie kilka a czasem wcale jedno :) Więc nie narzekam już :) hihi

    Bianco - tak już otrzymałam maila, za ktroego kłaniam się w pas. Wydrukowałam i będę dzisiaj zgodnie z instrukcją wyszywać dziurki.

    A swoja drogą to zdzierstwo- pytałam w husqvarnie o instrukcję , no i mają - koszt wysyłki 17 zł- sorki no za zeszyt 16kartkowy 17 zł- przecież można poleconym za 5zł wysłać

    Widze że sporego kiełbaskowego smaku Wam narobiłam. Kochane dzisiaj piękna pogoda , jeśli macie mozliwość korzystajcie z uroków tej zmiennej pogody

    Koło tez mi sie podoba, głupio mi było pytac Rodzinki czemu ono takie biedne lezy pod schodami, ale w końcu jakos sam sie problem rozwiązał i wylądowało w moim bagażniku.
    Narazie chomikuję wszystko by keidyś móc to wykorzystać w celu dekoracyjnym. Mam nadizeję, że będzie mi to dane:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzięki Tobie też sobie powspominałam. Ogniska, pieczona kiełbaska, ziemniaki, takie świże, ledwie co wykopane , no i ten zapach, dym unoszący się nisko nad polami - a jakie wspomnienia będą miały nasze dzieci? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Przywołałaś wspomnienia:) I te ziemniaczki...pychotka!
    Rewelacyjne zdjęcia:))
    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  23. Och, jeszcze tak wakacyjnie... wspaniale się patrzy na Twoje piękne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  24. jejku - jak zgłodniałam! No wiesz? Tak się znęcać!

    Przy okazji - zapraszam Cię do zabawy blogowej:

    http://prezentowisko.blogspot.com/2010/09/zagosuj-na-wrzesniowe.html

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja z rodzinka jak jest słonki i pogoda często robimy sobie ogniska...mamy obok domu rzeczkę i lasek i tam ogniskujemy...bo grylla nie cierpię!no i jeszcze do ognicha piwko i gitara a kiełbaski i ziemniaki obowiązkowo!Miłego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ale mi smaku narobiłaś... Prawdziwe ognisko... ech... coś pięknego!

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja uwielbiam ten zapach ogniska !
    Cudne fotki i takie smakowite.
    Koło od wozu - świetna zdobycz.
    Miłej niedzieli życzę.

    OdpowiedzUsuń
  28. A ja tęsknie do ziemniakow z ogniska...

    OdpowiedzUsuń
  29. witam Cię serdecznie. Ja właśnie dziś pisałam o pieczonych ziemniaczkach, a tu proszę.... Zwłaszcza w Pyrlandii jest to biesiadny przysmak nr 1. Klimatyczne zdjęcia , zapatrzyłam się... Moc serdecznych pozdrowień załączam

    OdpowiedzUsuń
  30. cudowne te zdjęcia są :)

    pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA TWÓJ KOMENTARZ :)