poniedziałek, 20 sierpnia 2012

OREGANO zwane rok temu BAZYLIĄ :)


Marny ze mnie ogrodnik, mimo ukończonej szkoły średniej o podobnym profilu.
Rok temu  OREGANO przechrzciłam na BAZYLIĘ - o czym była mowa w TYM ZESZŁOROCZNYM POŚCIE .

Zamiast zerwać świeże listki to ścięłam jak zakwitła - ajjjjj.
W ziemi siedzą maleńkie sadzonki tymianku i rozmarynu przesadzone z doniczek - dodam , że zasiałam je w doniczkach w kwietniu. Pomimo mojego naprawdę wielkiego zaangażowania w ich uprawę - nie wykiełkowało nawet małe ździebełko
No cóż , czas się przyznać.
Na Żonę ROLNIKA niestety nie nadaję się, bo spod mojej ręki plonów napewno nie będzie ;)




Wyjątkowo niełaskawy ten rok dla mnie pod względem urlopu. 
Zaległy urlop - wykorzystany na odczulanie (alergia)
Bieżący urlop wykorzystywany na odczulanie.
Poza tym praca, praca, praca.
Podczas gdy inni z mojej pracy wakacjują po 2 tygodnie, ja siedzę i sumiennie pracuję.
Zastanawiam się tylko kiedy nastąpi taki dzień, że fizycznie nie dam rady wstać z łóżka by do tej pracy się udać.

Narazie z lekka niewyspana, z podkrążonymi oczkami i ziemistą cerą daję radę ;)

Każdą wolną chwilkę wykorzystuję na jakieś małe przyjemności, czasami szyję, czasami latam po "spichlerzach" pełnych "skarbów" i co jakiś czas wyciągam jakieś gary, kosze, donice itp.
Czytam
Oglądam seriale których nie lubię
Robię przetwory
Wietrzę i znów na nowo zagracam swoje małe mieszkanko
itp ... itd ...

ale najważniejsze jest to, że mam tą przyjemność oddychać świeżym i niezanieczyszczonym wiejskim powietrzem :)

***************************

Ostatnio wytargałam taki wiklinowy kosz gdzieś tam spod sterty gratów, już od dawna zwrócił moja uwagę, ale ciągle przygarnięcie go odkładałam na potem. Jednak to potem już trwało pewnie dobrych kilka lat :)
W tej chwili  testuje go Miłek i zamieszkały w nim autka, a jak się Dziecku znudzi - to przygarnę go docelowo JA :)



i torbę w końcu skończyłam
W końcu - bo zaczęłam szyć ją ponad rok temu :)
Tu teoria PLANOWANIA i nieodkładania na potem całkowicie się niesprawdziła :)

Ale najważniejsze, że W KOŃCU udało się skończyć.



A tymczasem życzę Wam słonecznego wtorku

MILI







26 komentarzy:

  1. Dorotko przybij piętkę!!! Ja i płody rolne to też dwie różne bajki. A też staram się bardzo:)
    No ale torbę to piękną uszyłaś, ta falbaneczka w kratkę pod koronką - jak dla mnie rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysiu to przybijam.
      Falbaneczka to tak w ramach eksperymentua wyszło całkiem przyzwoicie- przynajmneij tak myślę ;)
      hihi

      Usuń
  2. Śliczna torba a kraciasta falbaneczka dodaje niesamowitego uroku. Cudna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu
      miał być jeszcze kwiatek, nawet w połowie skończony- ale to może przy dobrych wiatrach znów za rok ;)

      Usuń
  3. Torebka śliczna:) Ogród wspaniały - widać pracę w niego włożoną. Potknięciami bym się nie przejmowała - nie zdarzają się tylko tym, co siedzą i nic nie robią ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mags ten mój - nasz ogród to tak po najmniejszej lini oporu. Właściwie kosimy tylko trawkę.

      Usuń
  4. Świetna torba,koszyczki wiklinowe uwielbiam tylko ostatnio wszystko maluje na biel, nie martw się, ja też nie bardzo nadaje się na żonę rolnika.....pozdrawiam....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również jestem fanką wikliny. Miałam też fazę malowania wszystkiego na biało. Pół roku temu pewnie machnęłabym i ten okrągły na biało. Dziisiaj pozostawiam go takim jaki jest - a pomalowac zawsze można.

      Usuń
  5. może i żoną dla rolnika byłabyś marną ale dla krawca ........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale musałby mieć mnóstwo fajnych starych maszyn, szpulek i manekinów.
      Nie znam takiego - hmmmm, ale przecież mam Męża to nei szukam już :);)

      Usuń
  6. Dorotuś,torba jest zajefajna!!! No super!!Falbaneczka rozbrajająca!!! I zdjęcia bardzo ale to bardzo piękne!!!!
    Ja tez w tym roku bez urlopu....
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś a do tego i w sieci nas mniej. No cóż życie , prawda?
      buziaki i trzymam kciuki za dalsze remonty.

      Usuń
  7. He he, nie jesteś sama:) ... ja przez wiele lat myślałam, że ta roślinka to dzika mięta i zrywałam ją do bukietów. Całkiem niedawno dowiedziałam się, że to oregano :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miętę po zapachu poznaję, ale pozostałe zioła to dla mnie pachną tak samo.

      Usuń
  8. och jaki piękny kosz! i jaka zawartość:)))
    torba jest wspaniała, podobają mi się kolory.
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Scraperko dzięki za odwiedziny. Ciesze się, że torebka przyupadła Tobie do gustu.
      buziaki

      Usuń
  9. Lubię zdecydowanie ;) aaah tak.. Piękna torba i koszyczek :) Pozdrawiam, Monika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko niby taki drobiazg jak stary koszyk, a potrafi człowieka ucieszyć to znalezisko przytargane do domu.

      pozdrawiam

      Usuń
  10. Ja przez dwa lata uprawiałam przywleczony z Chorwacji rozmaryn i byłam święcie przekonana że to tymianek :) W tym roku dopiero mnie olśniło.
    Koszyk z pierwszego zdjęcia - miałam taki w dzieciństwie, strasznie go lubiłam, ale przywołałaś wspomnienia:)
    Torba - świetna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izo ja ten koszyczek z pierwszego zdjęcia, kupiłam ok 4 lat temu na ryneczku za 15 lub 18zł.
      Bardzo lubię z nim chodzić na zakupy, szczególnie te sobotnio - bazarkowe.

      Cieszę się, że przywołał w Tobie wspomnienia z lat dziecięcych..

      buziaki

      Usuń
  11. U mnie z rodziny też nikt ziół nie rozpoznaje, zawsze nasadzimy, a potem nie wiadomo co do czego. Ale zioła jak to zioło- dodaje się je do wszystkiego i w sumie zawsze kilka rodzajów, więc nie ma problemu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie zioło to zioło. Chociaż nie każde nadaje się do wszystkiego, ale ja i tak lubię eksperymenty kuchenne.

      Usuń
  12. Mysza jedną to ja drugą "piętkę"a Tobą przybijam z okazji niemocy i pracy ponad pracę:))))z tą małą różnicą że już niedługo :)))))))))))...a na ziołach trochę się znam:)))))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja przy dobrych wiatrach może w pażdzierniku wykrzesam chociaz tydzień wolnego.
    Muszę jakoś rozwiązac ten problem urlop = odczulanie, bo nie dam rady tak przez najbliższe 5 lat ciągnąć. Tak się nie da.

    Ja na całe moje szczęście bazylię od oregano już umiem odróżnić

    buziaki

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA TWÓJ KOMENTARZ :)