AVOCA to cudowny sklepik, w którym każda nawet najbardziej wybredna istota znajdzie coś dla siebie - słodkie pastele i kolory mieszają się tu ze skandynawskim designem. Wszystko jest tak zaaranżowane, że nie panuje tu żaden chaos i marki m.in. typu Cath Kidston, Green Gate nie gryzą się z Madam Stoltz, Bloomingville czy House Doctor.
Sklepik ma dość sporą powierzchnię, na której mieszają się z zapachy ciast, kawy, herbatek, słodkości z drogeryjnymi mydełkami, kremikami i innymi mazidłami do ciała.
Możemy tu kupić właściwie wszystko co jest nam niezbędne w kuchni, salonie, przedpokoju czy też w innej części domu, a przy okazji zrobić zakupy "spożywcze".
Po takiej dawce doznań wzrokowych zwieńczeniem zakupów obowiązkowo musi być
pyszna kawka i ciacho w cześci restauracyjnej z cudownym widokiem na góry.
i te wirujące filiżanki ...
Dziś dla Was mała dawka koloru i pasteli z tego sklepiku - następnym razem będzie bardziej w skandynawskim klimacie :)
Miłego reszty dnia Wam życzę
Mili
A wszystko I tak wyprodukowane w Chinach ;(
OdpowiedzUsuńa skąd wiesz? :)
UsuńZginęłabym w tym sklepiku-ja i mój portfel:-)
OdpowiedzUsuńjak zwykle głos rozsądku musiałby zadziałać :)
Usuńoszalałabym :)
OdpowiedzUsuńeeee, może lepiej nie :)
UsuńCo za rajski sklep. Obłędu i oczopląsu można dostać :p całe szczęście nie mam dostepu to takich sklepów, bo marnie bym skończyła :)
OdpowiedzUsuńPopatrzeć i pomarzyć mogę za darmo :)
W moim regionie takich tez niestety nie ma
UsuńJa strajkuję! Mam dosyć! Nie mogę już patrzeć na te zagraniczne cudowności, dlaczego u nas takich miejsc nie ma? Ale zawsze to dobrze chociaż popatrzeć i wiedzieć, że gdzieś na świecie takie miejsce istnieje.
OdpowiedzUsuńNo to ja Ciebie jeszcze troszkę pokatuję, bo mam sporo ciekawycch "widoków" do pokazania jeszcze :) Dasz radę?
UsuńWow.... no też żałuję, że u nas nie ma takich miejsc...
OdpowiedzUsuńoj Renatko ja również, ale co zrobić, nie ma i tyle
UsuńDlaczego u nas nie ma takich rajskich miejsc. A może to i dobrze, ja bym chyba zwariowała w takim sklepie z nadmiaru szczęścia.
OdpowiedzUsuńnapewno pierwsza myśl byłaby taka, że musisz WSZYSTKO mieć :)
UsuńAle kolorowo:)
OdpowiedzUsuńMysiu - gdyby mnie ktoś zapytał z czym kojarzy mi się Irlandia, zdecydowanie odpowiedziałbym , że z zielenią (to akurat oczywiste) ale i z KOLOREM.
UsuńMogłabym się tam wprowadzić! ;)
OdpowiedzUsuńa kanapa też była, miałabyś na czym spać :)
Usuń:) cudowny sklepik :) wyszłabym z niego chyba chora z tęsknoty za tyloma cudownymi rzeczami :) troszku Ci zazdroszczę że mogłaś być w takim miejscu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marta
Marto
Usuńbędzie więcej jeszcze fajnych miejsc :) hihi
No dobra, chyba nie było sklepiku z którego wyszłabym z pustą ręką :)
Dobrze,że trzymają te dobra z daleka ode mnie- poszłabym z torbami!:)
OdpowiedzUsuńhihi - pewnie nie Ty jedna :)
Usuńbuziaki
kolorystyka w tym sklepiku przepiekna. napawa optymizmem, mozna sie tam rozmarzyc :)
OdpowiedzUsuńwww.malachitt.blogspot.com
Bardzo lubię kolory :)
UsuńToż to raj Moja Droga !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
Paulinka pokazała mi dużo fajnych miejsc - to były takie spacerki jej ścieżkami :)
Usuńbuziaki
ale cudnie !!!!!!!!!!!!! Oj nie wyszłabym chyba nigdy :)) i te wirujące filiżanki - poezja !!!
OdpowiedzUsuńMoniko
Usuńbo my Kobiety to takie sroki jesteśmy chyba, wszystko nam się podoba, wszystko chciałybyśmy mieć - kupujemy, a potem po jakims czasie zastanawiamy sie ale po co nam to było. No ale taka nasza natura.
Filiżanki wirujące sa obłędne :)
Mili, uwielbiam takie miejsca z klimatem mogłabym w nich spędzać czas godzinami. A jeszcze jak jest do tego kawiarnia to dla mnie raj na ziemi. Buziaki.
OdpowiedzUsuńOj ja też mogłabym notorycznie wracać i wracać w takie miejsca :)
Usuńtakie cuda zagranicą a my to jesteśmy 100 lat za murzynami, aż zazdrość zżera :) ale czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńWow, ale pastele, jakie cudowności!!!
OdpowiedzUsuńZwariowalam :D
ale cudnie :))) i te filizanki wyeksponowanie fajny poysł na tej spirali :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne ściereczki kuchenne. A filiżanki wręcz zachwycają <3
OdpowiedzUsuń