niedziela, 2 grudnia 2018

Mam KAPRYS :)

Pozostając w klimacie VINTAGE przedstawiam Wam mój nowy domowy gadżet :)



Oto ONO - radio
KAPRYS - ON
Radio KAPRYS -model 6275,  rocznik chyba 1958  :)
Nie jest to model z targu staroci ale pochodzi z domu moich Dziadków - także prosto z ręki pierwszych Właścicieli.
Pamiętam jak stało to RADIO na seledynowej lodówce z fajną rączką do otwierania i wcale nie była ona mniej retro od obecnie modnego SMEG-a. Zawsze w południe Dziadek siadał z metalowym kubkiem z herbatą, zakładał okulary, czytał gazetę i w tle słuchał wiadomości ze świata. To był taki jego codzienny rytuał. Jednak idąc z duchem czasu KAPRYSA wyparła "DOROTA", a potem kultowy KASPRZAK, który miał już nawet możliwość odtwarzania kaset magnetofonowych - to było już COŚ :)
KAPRYS trafił do komórki i przestał w niej pewnie około 35 lat. Lekko sfatygowany, w środku trochę zjedzony przez myszy jednak w stanie jak na owe cudo nienagannym, w końcu wylądował dzięki mojemu T w moim salonie - stanowiąc już właściwie tylko dekorację.

Podejrzewam że gdyby tak podjąć się jego naprawy pewnie KAPRYS mocno by nas zaskoczył :) jednakże niekoniecznie mam akurat taką potrzebę.
:)






8 komentarzy:

  1. O tak, cudo! Jednak to co ja miałam to chyba nie Kaprys (jak pisałam na insta), moje miało gramofon. Również spuścizna po babci. Sprzedając swoje kamieniczne mieszkanie zostawiłam je nowej właścicielce. Trochę żałuję, ale staroci mam tyle różnych, że nawet nie wiem jak to wyeksponować.
    Piękne wspomnienia związane z tym radiem. Czy masz wrażenie, że ludzie mieli kiedyś bardizej poukładane życie?

    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech no właśnie , jak człowiek ma dużo staroci to nie jest aż tak bardzo żal bo tyle tego, że zawsze inne rekompensują brak danego przedmiotu. Renatko jasne że mieli więcej czasu. Niestety obecny postęp techniczny i to mocne ucywilizowanie społeczeństwa sprawiło, że ludzie pędzą, nie mają czasu. W pracy wszystko jest na wczoraj, w biegu do domu - podgrzać obiad, który przygotowało się dnia wcześniejszego - bo w danym dniu po powrocie z pracy człowiek nie dałby rady nic zrobić - no chyba że zjeść by się dało ok 19. Potem w auto i wieziemy dzieci na zajęcia, po nocy lekcje i nauka, po powrocie człowiek taki zdechły, że nawet wieczorna książka już nie cieszy bo zasypiasz po pół strony - jeśli do niej dotrwasz. Nie masz czasu na celebrowanie dnia.
      Kiedyś ludzie spotykali się, rozmawiali ... a dziś ...
      Kiedyś żyło się wolniej, spokojniej, rytm dnia wyznaczała na wsi natura i prace na roli. Ludzie nie byli znerwicowani i nie popadali w depresję, która niestety w tych czasach dotyka tak wielu ludzi - a wszystko przez stres, pośpiech i poczucie - że wszystko muszę

      buziaki

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. a działa? czy tylko dekorację stanowi u Ciebie . Moje już tylko odgrywa rolę dekoracyjną - nie mam potrzeby "reanimowania" go -

      :)

      Usuń
  3. Ja bym chyba naprawiała. Ciekawość nie pozwoliłaby mi odpuścić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyt dużo chyba zachodu z tym by było ponieważ środek trochę był zdewastowany przez myszy. Póki co jest narazie wyjęty całkowicie bo do tego bardzo zakurzony i brudny był.

      Usuń
  4. Świetnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA TWÓJ KOMENTARZ :)