piątek, 13 września 2013

W deszczowe dni ...


... ładna parasolka zawsze przyciągnie moje oko :)


ps. chyba jestem uzależniona od parasoli :)

13 komentarzy:

  1. to tak jak ja :) lubie te rzucające się w oczy :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. skandal, ale ja nie mam żadnej parasolki;/

    OdpowiedzUsuń
  3. He he:) Ja mam cala kolekcje kurtek i spodni przeciwdeszczowych:)Parasolkii tez lubie tylko niezbyt dlugo mi sluza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a u mnie ani jednej kurtki przeciwdeszczowej, baaaaa ... nawet kaloszy brak, ale obiecałam sobie sprawić tej jesieni w końcu :)

      Usuń
  4. Mają coś w sobie parasole....Też lubię patrzeć i podziwiać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny parasol, ja niestey musze mieć najzwyklejsze na świecie - namiętnie je gubię, wszędzie gdzie jestem je zostawiam....:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Mili, zgubiłam już chyba tuzin parasolek.
    Twoja -groszkowa jest taka optymistyczna, że żal byłoby mi ją zabierać na spacer, w trosce że gdzieś ja zapodzieję ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam kilka parasoli (dokładnie 4), lubię je bo lubię deszcz :)
    Twoja groszkowo - pasiasta jest przecudna!
    Taki spacer to sama przyjemność :D
    Nie mam za to ani jednej pary kaloszy, koniecznie muszę nadrobić ten dokuczliwy brak.
    Pozdrawiam jesiennie, lecz nie deszczowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Parasolka groszkowo - pasiasta nie jest moja. Uchwyciłam ją w szkiełko na ulicy :) Lubię tak znienacka kogoś, coś, czasem ... - obfocić.

    Dobrej nocki

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja mam prawie taką samą! Prawie, bo moja ma fioletowe grochy i paski :) Kupiłam ją sobie kilka lat temu w Zakopanem (bo gdy jadę do Zakopanego, to zawsze pada deszcz:)) Służy mi do dziś i jestem z tego niesamowicie zadowolona :) Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA TWÓJ KOMENTARZ :)